No to się porobiło  
 Dzikapingwinka po leczeniu przykładnie walczyła w lecznicy, użarła mnie w palec i 
fogle   
 . Niestety, w domu, po zalogowaniu do klatki i podaniu mokrego z dzikości aż udeptywała podusię  

 . Przed chwilą się głaskałyśmy  
 W kuchni nie mam się jak ruszyć  

 , bo zjechała desantem pannica na  sterylkę  

 . Tzn dobrze, że na sterylkę, gorzej, ze klatka otwiera się tylko z jednego boku, więc chwilowo w kuchni mam tor przeszkód  
 Koty jakieś sceptyczne, zupełnie nie wiem dlaczego  
