Naprawiony Antoś i ferajna, kociaki z kk wyłapane, pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 14, 2012 14:54 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Właśnie - więc popadłwszy w absolutną determinację, nie wierząc [no, troszeczkę :mrgreen: ] w zdolności telepatyczne u każdego, zaczęłam szukac ksiązki Sonii Fitzpatric 'Jak rozmawiac z kotem' majac nadzieję, że wytłumaczę Moreli, że nie ma co się bać i warczeć, tylko można się przytulić :D
Niechby nawet telepatycznie :wink:
Książki nie znalazłam, a była polecana na którymś z wątków o puszukiwaniu zaginionej kotki.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25717
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 14, 2012 19:30 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Fanszeta pisze:Obrazek

Śliczne śpioszki :1luvu:

miltonia

 
Posty: 1181
Od: Wto maja 08, 2007 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 15, 2012 12:36 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Antoś był wczoraj u wetki. Udało mi się nakłonić TŻ do wspólnej jazdy, a GPS nas poprowadził przepięknie, wielkim łukiem, naokoło, przez kartofliska i pola, drogami gruntowymi. TŻ zgrzytał zębami, a ja sobie rozmyślałam o zaletach map papierowych, na których wszystko widać. Dobrze, że ustrojstwo nie kazało nam wjechać do jeziora, jak to się już podobno komuś zdarzyło.
Antoś ma stan zapalny dziąseł i dostał antybiotyk w dość wysokiej dawce, tak żeby pomógł na ewentualny przewlekły stan zapalny w stawach żuchwy. Od wczoraj kruszę mu tabletki i wpycham do jedzenia. Z miejsca ma mniejszy apetyt.
Toniuś został również zważony i uzyskał wynik 3650g!. Tak się tym wszystkim zmęczył, że po wizycie zasnął w kontenerku. Następna wizyta 27 marca, mam nadzieję, że będzie olbrzymia poprawa. Otwarcie pysia oceniono na: dobrze ponad centymetr.

Tak sobie myślę, że może ten stan zapalny dziąseł daje taki obraz krwi, czyli podniesione mocno leukocyty. Oby to była przyczyna i oby lek zadziałał.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw mar 15, 2012 12:49 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Oby! :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9493
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw mar 15, 2012 12:54 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Czw mar 15, 2012 12:59 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Fanszeta pisze:Antoś był wczoraj u wetki. Udało mi się nakłonić TŻ do wspólnej jazdy, a GPS nas poprowadził przepięknie, wielkim łukiem, naokoło, przez kartofliska i pola, drogami gruntowymi. TŻ zgrzytał zębami, a ja sobie rozmyślałam o zaletach map papierowych, na których wszystko widać. Dobrze, że ustrojstwo nie kazało nam wjechać do jeziora, jak to się już podobno komuś zdarzyło.
Antoś ma stan zapalny dziąseł i dostał antybiotyk w dość wysokiej dawce, tak żeby pomógł na ewentualny przewlekły stan zapalny w stawach żuchwy. Od wczoraj kruszę mu tabletki i wpycham do jedzenia. Z miejsca ma mniejszy apetyt.
Toniuś został również zważony i uzyskał wynik 3650g!. Tak się tym wszystkim zmęczył, że po wizycie zasnął w kontenerku. Następna wizyta 27 marca, mam nadzieję, że będzie olbrzymia poprawa. Otwarcie pysia oceniono na: dobrze ponad centymetr.

Tak sobie myślę, że może ten stan zapalny dziąseł daje taki obraz krwi, czyli podniesione mocno leukocyty. Oby to była przyczyna i oby lek zadziałał.

Na pewno.
Grunt, że pysio otwiera na tyle, że można to zobaczyć.

I nie denerwuj się, jeśli nie będzie poprawy natychmiast.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw mar 15, 2012 17:29 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

:ok: :ok: :ok:

miltonia

 
Posty: 1181
Od: Wto maja 08, 2007 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 16, 2012 9:59 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Obrazek

To jest faktura za naszą środową wizytę.
Pisałam, że Antoś zjada tabletki w karmie. To już przeszłość. Dziś rano odmówił wypicia śmietanki zaprawionej antybiotykiem, jak również zjedzenia podobnie przyprawionych mielonych serduszek z kurczaka (podebranych bezdomniaczkom w ilości jednej łyżki). Nie było wyjścia. Owinęłam go w ręcznik i próbowałam wepchnąć pół tabletki do pysia. Spod ręcznika zaczęły pojawiać się energiczne łapki z pazurkami. Ponadto u mojego kociego egzemplarza z powodu małego rozwarcia morduchy niemożliwe jest włożenie tabletki do gardła, a jedynie ok. centymetra w głąb, jeśli ma się szczęście. Taka tabletka zostaje momentalnie wypluta. Usiłowałam wepchnąć tabletkę z boku, zaraz za kłami, bo to bliżej gardła, ale tylko zraniłam biedaka w dziąsło. Koszmar. Czułam się jak oprawca, widząc krew na tabletce. Antoś ma tak chore dziąsła, że nawet lekkie dotknięcie wacikiem powoduje krwawienie, co dopiero otarcie twardym przedmiotem.
Rozwinęłam biedaka, ucałowałam, zajrzałam głęboko w oczęta i postawiłam sprawę jasno – ma zjeść tabletkę i tyle. Potem znów zawinęłam go w ręcznik, jeszcze ciaśniej, znów włożyłam tabletkę do pysia, tym razem przytrzymując mordkę zamkniętą, a trzecią ręką (pierwszą trzymałam ręcznik) posmarowałam mu wargi b. mokrym wacikiem. I bingo. Oblizał się i przypadkiem połknął tabletkę. Jakże byłam szczęśliwa. Nareszcie mogłam znów spóźnić się do pracy.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 16, 2012 10:03 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

O boziu, biedny Antolek :cry:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt mar 16, 2012 10:06 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Dzielna Fanszeta. :D
A skąd wytrzasnęłaś trzecią rękę? :lol: :wink:

Wawe

 
Posty: 9493
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 16, 2012 10:20 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Bardzo dzielna.
Jak Antoś będzie tak jadł tabletki, to i czwartą rękę, w razie konieczności, skombinuje.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt mar 16, 2012 12:13 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Spróbuj mu te dziąsla smarować Baikadentem. Kosztuje grosze, a jest skuteczny.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 16, 2012 16:13 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

W mojej dzikiej kociej drużynce jest tylko kilka egzemplarzy co dają się dotknąć. Może z 5 czy 6 mogę wziąć na ręce jak mają humorki w danej chwili . Kiedy jestem zmuszona podać lek to rozkruszam tabletkę w łyżeczce wody dodaję ociupinę cukru i wlewam do pyszczka łyżeczką od herbaty albo strzykawką.Oczywiście ja muszę to robić w rękawicach bo to są jednak dzikuski i nieźle też się czasem namęczę by utrzymać i kota i pazurki. Czasem tak zacisnie ząbki ,że za diabła nie
wypije.... Myślę,że juz u takiego kociaka oswojonego będzie to łatwiejsze. Spróbować warto.

pogoda1053

 
Posty: 650
Od: Sob sty 15, 2011 14:19

Post » Pon mar 19, 2012 10:04 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Dzięki za wszystkie rady. Nie chcę zapeszyć, ale chyba jest lepiej :) . Dziąsła wyglądają ładniej i może troszkę szerzej się pysio otwiera. Z łykaniem tabletek nie było dzisiejszego ranka kłopotu. Antoś jest bardzo inteligentny i pewnie zrozumiał, że to dla jego dobra :mrgreen: . A może przekalkulował, że i tak musi połknąć tabletkę, to nie warto się stawiać.

W piątek zdecydowałam się po konsultacji telefonicznej wyciachać Antośka. Bo wet powiedział, że albo na początku kuracji antybiotykowej, kiedy organizm nie jest jeszcze zbytnio osłabiony, albo dopiero jakiś czas po kuracji. W sobotę stawiliśmy się na godz. 10.30. a po 11 było po wszystkim. Biedny Toniulo był bardzo skołowany, ale po wyjściu z kontenera skierował się mocno chwiejnym krokiem do kuwetki i ładnie posiusiał. Taki grzeczny kociulo. Potem usiłował wskoczyć na szafkę, ale źle wymierzył i upadł na plecy. Więc zabrałam go do łóżka, ugłaskałam, nakryłam kołdrą i tak podrzemaliśmy do 15. Szczuruś był bardzo przejęty stanem Antosia, lizał go, szturchał noskiem, jakby chciał powiedzieć, nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Wieczorem już było lepiej, Antoni zjadł ładnie kolację i chodził już zupełnie prosto.
Mam nadzieję, że zakończą się nocne serenady i molestowanie Felutki.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon mar 19, 2012 10:09 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Strasznie słodkie są Twoje kociaki :)
Inteligentne, opiekuńcze, dobrze wychowane... :1luvu:
Nie to co moje ...dzikie gonitwy, piski i lanie się po pyszczkach 8O
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 215 gości