PAKT CZAROWNIC XXVII

a tak pytam bo mam kandydata a wlasciwie kandydatow...

Smutno mi

i się martwię

Witajcie czarowne :roll:

Co jest Doti? :roll:

Wojtek już po zabiegu. Na razie jest zmęczony i obolały, ma ogromną ranę pod lewym uchem i wenflon w łapce. Biedny musi się męczyć w kołnierzu prawdopodonie przez najbliższe 10 dni, czyli aż do zdjęcia szwów

Mam nadzieję, że nie musi cierpieć na darmo i że to naprawdę zakończy problem ucha. Moje biedactwo

Cały zabieg + leki kosztował nas zaledwie 600zł, więc po dodaniu diagnostyki z tamtego tygodnia zmieściliśmy się w 1000zł :twisted:

Dorotka co się stało?

Dzyśka pisze:Wojtek już po zabiegu. Na razie jest zmęczony i obolały, ma ogromną ranę pod lewym uchem i wenflon w łapce. Biedny musi się męczyć w kołnierzu prawdopodonie przez najbliższe 10 dni, czyli aż do zdjęcia szwów Mam nadzieję, że nie musi cierpieć na darmo i że to naprawdę zakończy problem ucha. Moje biedactwo

Cały zabieg + leki kosztował nas zaledwie 600zł, więc po dodaniu diagnostyki z tamtego tygodnia zmieściliśmy się w 1000zł

Trzymam kciuki za Wojtka

Echchch...ze mną wporzo.Tylko koleżanka z pracy,która bardzo mnie pomogła w czasie choroby taty,ma zmartwienie i to nie liche(nie wiem jakie-nie pytam) po prostu widzę to.Martwi mnie jej nastrój,jej codziennie zapłakane oczy

Chciałbym jej ulżyć w tych zmartwieniach ale...Dlaczego to nie jest tak jak w Pakcie :evil:

Wczoraj ją
przytuliłam i powiedziałam że,jakby co to ja jestem i może do mnie jak w dym to się popłakała,a przecież ja chciałam żeby przestała płakać.Zawsze coś spapram :evil:

Staram się oddac te ciepłe myśli ,które otrzymałam od Was,od niej.Mnie to pomogło,jakoś się pozbierałam i trwam i żyję dalej.
Niech Ona się też pozbiera,bo na razie to coś o braku chęci do życia wspomina...eeech trzymajcie za nią kciuki ,niech to złe się od niej odwróci.Fajna z niej Madzia(chociaż nie kociara :mrgreen:

to rozumie mojego kociego fioła :mrgreen:

)

Sorki,tak sie wyżaliłam :oops:

chociaż do Was :oops:

Trzymam mocne kciuki za Wojtka :ok:

kotka doroty pisze:Zawsze coś spapram

Na pewno przytulenie kogoś i zapewnienie, że ma w nim oparcie to nie jest spapranie!

Dorotko, a może ona właśnie potrzebowała się u kogoś na ramieniu wypłakać, nawet bez słów; może jej była potrzebna ta świadomość, że kogoś to obchodzi; ta pewność, że Tobie może zaufać... i ten płacz przyniósł jej ulgę; bardzo możliwe, że właśnie tym jej pomogłaś, choćby w niewielkim stopniu...
Trzymam kciuki

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

Pasibrzucha pisze:Dorotko, a może ona właśnie potrzebowała się u kogoś na ramieniu wypłakać, nawet bez słów; może jej była potrzebna ta świadomość, że kogoś to obchodzi; ta pewność, że Tobie może zaufać... i ten płacz przyniósł jej ulgę; bardzo możliwe, że właśnie tym jej pomogłaś, choćby w niewielkim stopniu...
Trzymam kciuki

Zgadzam się z Pasibrzuchą, Czasem potrzebne jest właśnie to ramię do wypłakania się.

Mam też taką nadzieję :roll:

Mnie wirtualny oddech czarownic pomógł

Nie wiecie nawet,jak pomaga myśl,że tam gdzieś są ludzie,dziewczyny,które w myslach szepczą trzymaj się,dasz radę!
Jak pomogło to że, mogłam sobie pohisteryzowac tu na forum ,w wątku,i od nikogo nie usłyszec złego słowa :1luvu:

A pewnie nie raz takie pacnięcie z liścia by się mnie przydało wtedy :mrgreen:

Ech jędze jak ja Was kocham i jak się cieszę że,jesteście :1luvu:

Doti - pamiętasz jak Cię zestrugałam i mówiłam "morda w wodę"? Też wtedy bardzo płakałaś.
Dobrze zrobiłaś. Nawet BARDZO. Skoro płakała to znak, że zaczęła Ci ufać - SERIO.
Może się jeszcze okazać, że nie taki diabeł straszny i jak razem pogadacie to cóś wymyślicie.

Wagon Ciepłych myśli dla Ciebie :1luvu:

No... Prawdziwe Czarownice są mądre!!
Dorotka przesyłam ciepłe myśli!!! Wiesz, że była u mnie Bolkowa?? Została na drogę zaopatrzona

i obiecała wpadać częściej, więc może sie przyłączysz? :mrgreen:

AYO pisze:Doti - pamiętasz jak Cię zestrugałam i mówiłam "morda w wodę"? Też wtedy bardzo płakałaś.
Dobrze zrobiłaś. Nawet BARDZO. Skoro płakała to znak, że zaczęła Ci ufać - SERIO.
Może się jeszcze okazać, że nie taki diabeł straszny i jak razem pogadacie to cóś wymyślicie.

Wagon Ciepłych myśli dla Ciebie

Pamietam Haniu ,pamiętam :1luvu:

Ona płacze i płacze,w pracy to jeszcze jakoś się trzyma(ja tez się jakoś trzymałam)ale poza pracą,to Ona nie ma takiego wątku i czarownic cierpliwie wysłuchujących rozhisteryzowanej jędzy :twisted:

No nic,bedę się starała zastąpić jej taki watek i cierpliwą czarownicą być.Dam jej moje ciepłe myśli i swoją obecność i gotowość do pomocy!O!
Dobrze gadam?Dobrze myślę?Chociaż tyle :roll:

Niech wie że,jestem

Ode mnie dwa wagony Haniu i mizianki dla księcia Behemota :1luvu:

villemo5 pisze:No... Prawdziwe Czarownice są mądre!!
Dorotka przesyłam ciepłe myśli!!! Wiesz, że była u mnie Bolkowa?? Została na drogę zaopatrzona i obiecała wpadać częściej, więc może sie przyłączysz?

Jedno pod drugim,a niech tam!

Wiem Vill,doczytałam i zzieleniałam z zazdrości :mrgreen:

Jak tylko będę miała możliwość i Bolkowa zechce zabrać pasażera to czemu niii.Skorzystać nie omieszkam :mrgreen:

Jeszcze jedno Doti - powiedz Jej, że jest taka grupa, która za Twoim pośrednictwem przesyła takie cóś

PAKT CZAROWNIC XXVII

Kto przegląda forum