Dziś też zawiozłam do Almavetu koteczkę do sterylizacji - kotka z okolic ul. Kilińskiego, nawet dała mi się złapać za kark - jutro lub pojutrze bedzie do odebrania i po kilku dniach wróci na wolność.
No i właśnie - na początku wyjaśnię sytuację - na ul. Kilińskiego są do sterylizacji i kastracji są koty w dwóch miejscach pierwsze miejsce to wysokie bloki na skrzyżowaniu ulic Piłsudzkiego, Sobieskiego, Kilińskiego - blok gdzie kiedyś na takim wielkim wieżowcu był zegar - tam mieszka ich karmicielka - koty są rozproszone na dość dużym terenie ale karmicielka ma swoje miejsca do karmienia - niestety Ona nie jest w stanie nic zrobic bo chodzi o lasce, a teraz jej stan zdrowia bardzo się pogorszył
Drugie miejsce to ul. Kilińskiego jak się jedzie do Katowic po przejechaniu pod wiaduktem skreca się w prawo - a potem też w prawo - wjeżdża się w takie podwórko (to są byłe tereny PKP) tam sa garaże i stoi taka buda i tam ukrywa się około 12 kotów tam kotke dziś złapałam, to miejsce jest w miarę przyjazne ale koty trzeba wysterylizować.
I mam prośbę chyba do Mary - bo potrzebna jest osoba z samochodem, żeby zabrać klatkę-łapkę złapać kociaka i odwieźć do lecznicy
Mara pogadamy na pw na ten temat.
I jeszcze jedno na tym terenie przebywa suczka taki ala owczarek niemiecki z przedłuzonym włosem, suczka 2 miesiące temu się oszczeniła jednego szczeniaka ludzie tam garażujący już wydali do domku, jest jeszcze jeden szczeniak i sunia do sterylki. Rozmawiałam z Panią - tam jest Pan któremu suczka ufa i trzeba bedzie ja złapać i ją wysterylizować tylko musimy znaleźć dlaniej miejsce na okres posterylkowy. W tym miejscu ludzie są akurat normalni dokarmiają koty, karmią psa i nie mają nić przeciwko sterylizacji i kastracji.
Bardzo potrzebna jest osoba do łapania kociaków w tym terenie na sterylki, jak to będę robiła sama to będzie to trwało wieki
- nie ma co ukrywać, że jest to melina i że na pewno pieski nie mają tam należytej opieki
Śmierdzący alkoholem gość zapewnił mnie, że na 5 piesków już ma chętnych, na moje przebąkiwania o sterylce dość sceptycznie coś ściemniał, więc jeśli nie zgarniemy tej suczki na siłę, to będziemy mieć szczeniaki pod nosem co chwila.... W ogóle to tą suńkę też mógłby jakiś wet zobaczyć kiedyś....
ale jeszcze karmi szczeniaki... gdyby się znalazł dla niej dom to mozna by coś myśleć...a tak lepiej może przestańmy się nią intereswac nią tak dla zmyłki
