serum pisze:Witam.
Izo wracaj szybciutko do zdrówka.
A my tzn. ja i Afi byliśmy w środę u pani wetki i Afol tabletki 3 rodzaje ....antybiotyk przez 14 dni raz dziennie 1/2 tab. na serducho 1/4 tab.2x dziennie i na płuca 1 dziennie 1/2 tab.Tabsy rozkruszamy i rozcieńczamy w sodzie i do szczykaweczek i do pyszczka,ale nie wiem jak długo to zda egzamin,bo jak widzi ze go wołam ,lub idę za nim to spieprza ,aż się za nim kurzy.....chyba mnie prędzej znienawidzi

niż przyzwyczai się do tego zabiegu.
Białaczkę mamy wykluczoną

,ale serducho jest nie tego ....muszę zapisać sie do specjalisty na echo serca żeby mieć 100% pewność że jest leczony na to co powinien.
Najgorsze jest podawanie leku 2x dziennie,bo ja często wyjeżdżam na weekendy i wtedy córka sie kotami zajmuje ,lub moja siostra która mieszka bardzo blisko 200 m....ale już zostałam poinformowana że żadna z nich nie podejmie się podawanie leków .....tak że nie wiem jak to logistycznie ogarnąć......gdyby lubił jeździć samochodem to był by problem rozwiązany ,a tak zawsze podczas wyjazdów do weta narąbie mi w transporterze ,a ostatnio miałam go na kolanach na kocu i zrąbał sie na kocyk

smrodu było co nie miara

ale cóż wszystko można posprzątać i wyprać ,tylko po co kota narażać na niepotrzebny stres podróżowania .
Spróbuj podawac tabletke inaczej, zupełnie "bezboleśnie" . Przećwiczyłam różne metody z moim Bogusiem a to bardzo trudny pacjent, przez swoja głuchote a teraz i ślepote bardzo wrazliwy na wszelkie dotykanie i ściskanie, podnoszenie. Najlepsza metodą, którą opanowałam było podawanie ,prawie przez cztery tygodnie tabletki w "paluszku". Przećwiczyłam tą metode również na innych kotach, kazdy zjada tabletke bez problemu. Trzeba tylko pamietac, ze tabletka musi byc rozkruszona na niewielkie kawałaczki, jest z tym troche roboty ale warto to zrobić żeby kota nie stresować. Gdy Bogdanowi znudziły sie paluszki, kupowałam filet z kurczaka i kroiłam na niewielkie kosteczki, robiąc następnie to samo co w przypadku paluszków, tez nie było żadnego problemu
Wkleje Ci "instrukcje obsługi" żebyś mogła zobaczyć. W ten sposób moze to równiez zrobic Twoja córka czy siostra bo nie wiąże sie to z żadnym problemem ani dla kota ani dla człowieka. Spróbuj to na prawdę dobra metoda
Wiec potrzebujesz do tego : paluszki Vitakraft Cat Stick mini,l lub jakies podobne, za którymi koty szaleją

Są zgrzewane po trzy sztuki. Wykałaczke do szaszłyków, deseczke

Paluszek taki kroje na małe kawałki , tabletke rozkruszam (na zdjeciu jest 1/3 średniej wielkości tabletki) i wykałaczką robie dziurkę, paluszki są miękkie, wkładam tam kawałeczek tabletki i podaje kotu. Nie wiem co mają w sobie te paluszki ale koty szaleja jak wyczuja. Poniewaz Bodzio brał już długo tabletki więc trochę się znudził, dlatego podawałam mu na zmiane z filetem z kurczaka (surowym), który kroje najpierw w grubsze paski, a potem w kostke (ja musze robic niewielkie kawałki, ponieważ Bodzio ma problem z gryzieniem), i robie tak samo, czyli nakłuwam wykałaczka i wkładam tam tabletke

Nadaje się do tego tylko filet z kurczaka, ponieważ jest dostatecznie miękki. Tabletke wkładam czy do paluszka czy też do mięsa, grubszą strona wykałaczki szaszłykowej (jest grubsza od normalnej), tabletka po prostu przykleja sie do końca wykałaczki i łatwiej ją wsadzić w taką małą dziurke, grubszą stroną (czyli nie zaostrzona) robię tez dziurke w paluszku czy mięsie.
Spróbuj moze uda Ci się , ja przećwiczyłam różne sposoby , ten jest najlepszy, nie mam żadnych problemów z podaniem tabletki, choc jest z tym troche "dłubaniny" ale zjada wszystko z...apetytem

....

....

....

....

.....

...

Dodam jeszcze, że proszek z tabletki, który zostaje też wsypuję do takiej dziurki, robiąc "lejek" z kartki papieru i ubijam nie ostrą strona wykałaczki
