Rudi logował się już w aucie ,na dwa końce

do domu wszedł w trujących oparach
a ja martwiłam się o przyszłego pasażera windy
Przyjemnie mnie rozczarował ,łapy proste ,ogon w górze choć mokry

,kręcił się po mieszkaniu
tak dosłownie jak "smród po gaciach"
Alix jeszcze raz dziękuję
