[Białystok9]'Mruczek-twój sąsiad"-zbieramy podpisy s.52

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 23, 2010 18:53 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

isabella7272 ja co prawda jestem jeszcze świeżynką w temacie adopcji , ale zazwyczaj na początek pytam czy dana osoba miał już kota i co się z nim stało. Czasem odpowiedź na to pytanie powoduje że włosy mi się jeżą i dom od razu odpada :strach: poza tym standardowo tak jak Aga napisała o to czy dom/ mieszkanie, czy kot będzie bezpieczny stosunek do żywienia kota (była Pani która uważała że kot przecież wykarmi się sam) i sterylizacji, o dzieci, alergie i to jaki pozostali domownicy mają stosunek do kota.

Sprawdzam też numer telefonu oraz imię i nazwisko danej osoby w google i czasem wychodzą z tego ciekawe kwiatki ( typu ten sam Pan co 4-5 miesięcy dawał ogłoszenia że szuka kota, boje się myśleć czemu mu tak szybko koty znikały) czasem mi głupio że taką inwigilację robię, ale chodzi przecież o dobro kota :twisted:

Ps dostałam na komórkę fotkę z nowego domu jednej z moich czarnulek, przytuloną do starszej kotki swoich Dużych. Szczerzyłam zęby do aparatu jak głupia :D

alutek87

 
Posty: 550
Od: Wto maja 11, 2010 16:01
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 23, 2010 19:15 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Ja rozmawiając z potencjalnym domkiem generalnie zniechęcam do adopcji kotka 8)Mówię o nocnych harcach kotów,o czepianiu się na firankach,o zrzucaniu kwiatów,o podrapanych rękach.Mówię o naszej walce z bezdomnością w mieście.Dlaczego należy sterylizować/kastrować.Przy podpisywaniu umowy dyskretnie podsuwam ulotkę naszego E-PAZURA(ulotka przypięta do umowy,aby się nie zapodziała 8) )
I ten ktoś musi się nieźle napocić żeby udowodnić że jest najlepszym przyszłym domem dla kota. :mrgreen:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 23, 2010 20:49 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Ja adoptowałam od Ciebie Pusie i nie pamiętam tego zniechęcania :)

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Sob paź 23, 2010 21:02 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

gagga pisze:Ja adoptowałam od Ciebie Pusie i nie pamiętam tego zniechęcania :)

Bo rozmowę kwalifikacyjną odbyłaś najpierw z Agatą :wink:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 24, 2010 3:07 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Jak widać - każdy na co innego zwraca uwagę podczas rozmowy :).
Ja zawsze analizuję umowę adopcyjną, wyjaśniając, czemu służą niektóre /dla potencjalnych domów 'grożące' punkty/,
więc Mel Uli 'przewija' się zawsze - informuję, że gdyby zawiadomiono nas od razu o zaginięciu kotka - mnóstwo osób z różnych części miasta miałoby możliwość zareagować, poszukać, podpytać, pomóc...
i druga rzecz: przy chorobach... - zawsze mówię, że jesteśmy wdzięczni, gdy 'nowe domki' odzywają się do nas, informują co u kotka. W razie gdyby coś działo się nie tak - mamy szansę powiadomić wówczas inne 'domki', mające kotki z tego samego miotu, kontaktu, itp.
To tak w skrócie...
Ogólnie - cholernie mi ciężko oddać kota. Żaden z nowych domów na początku nie wydaje mi się odpowiedni :D. Bo - ja, ja go znam, ja wiem najlepiej ;).
Super, jeśli ktoś w naszym wątku się odzywa - Motylek, Beza, Magdulka, Lu, państwo od Marmurka /nie zapamiętałam nazwy użytkownika/ (piszę o nowych super-domkach moich tymczasków). A jeśli nie? Ciężko... Ale nadzieja, że wszystkie kicie mają tak samo piękne kocie życie :).

Ewakrym - bardzo współczuję... Również, z własnego doświaczenia, wiem jak to boli!... Wspaniale zajęłaś się koteczkiem, na pewno zrobiłaś wszystko co możliwe!

Luspa - brawa za budki - super :ok:
Obrazek

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie paź 24, 2010 6:56 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Mitunik od środy przebywa w u mnie izolowany w kuchni, brak innej możliwości. We czwartek miał kastrację. Problem w tym, że kot od czwartku nie zrobił kupki.
Wypuszczony na balkon /w sobotę/ wysiusiał się ale nie do kuwety, po prostu wyglądało to tak, jakby chciał oznaczać, bo oddał mocz na ściankę na regał. Było tego dużo, normalna chyba porcja. Baaaardzo zapachowo, więc praktycznie w porządku, ma prawo jeszcze jakiś czas mocno pachnieć.
Brak kupki bardzo mnie niepokoi, może ktoś zna takie przypadki?
Mitunik ma ok.roku, więc jest dorosłym kotem. Dotychczas przebywał na podwórku ma swoje zwyczaje.
Co będzie jak nie załapie do czego służy kuwetka?
Ma załatwiony dobry domek, wychodzący pani zabrałaby go w tym tygodniu.
Martwie się bardzo.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 24, 2010 8:50 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

isabella7272 pisze:...bo ja 2 lata w domu siedze i chyba zdziczałam .....no o co pytać? na co uwage zwrócić? co powiedziec jak czuję ze kociak nie bedzie miał dobrze ? plisss


,,zdziczała" isabello :wink:
każdy chyba inaczej przepytuje przyszły domek i pewnie każda metoda jest dobra
ja przede wszystkim zwracam uwage jak ktoś ze mna zaczyna rozmowę czy ma jakies pytania i w jakiej materii, bo wychodze z założenia, że jeżeli komuś zależy to powinien sie postarać. Jeżeli dzwoni osoba i nie zadaje żadnych pytań tylko pyta kiedy może przyjechac po kota, to ja nie ciągnę za język tylko od razu odmawiam. Oczywiście zdarza się, ze dzwoni osoba jakaś nieśmiała i wtedy staram się pomóc w rozmowie.
O umowie adopcyjnej i sprawdzeniu domku informuję na początku rozmowy, na niektórych to działa odstraszająco i sami rezygnują.
Jak odmawiać? sprzedam Ci moje teksty:
nie przekonał/a mnie pan/ni;
zastanowię się i oddzwonię
A jeżeli ktoś jest zupełnie mnie wyprowadzi z równowagi to :evil: mówię co myślę bez owijania :ok:

Dam przykład
telefony w sprawie Cindy i tylko jednej osoby byłam od razu pewna
zadzwonił miły chłopak i zasypał mnie lawina pytań a pierwsze było - Czy kotek lubi jeżdzić samochodem czy nie stresuje go to, bo będzie z nami wyjeżdzał do rodziców?
I o takie domki nam chodzi :ok:

lusesita Cindy jest prawie Twoją sąsiadka:) będę u nich w tygodniu to mogę i twoje stado nawiedzić;)
Ostatnio edytowano Nie paź 24, 2010 8:55 przez asika5, łącznie edytowano 1 raz

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Nie paź 24, 2010 8:52 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Dziekuję Wam, zupełnienie nie mogę znaleźć miejsca dla siebie, ciagle myslę, że to jakieś nieporozumienie i za chwile Rumcjas znowu wskoczy mi na klatke piersiową z głośnym mruczeniem i ufnością w maleńkich oczkach :(
gdzie nie spojrzę "widzę" Go :( brakuje mi Go bardzo mocno :(
mam jeszcze pytanie, czy to możliwe, że mógł Mu "pomóc" w odejściu lek podany Mu przez weta? bo po nim Go zupełnie sparaliżowało...:cry: :cry:
łzy ciekną ciągle już kolejny dzień
Puszek <3Obrazek

ewakrym

 
Posty: 21
Od: Wto cze 09, 2009 13:19

Post » Nie paź 24, 2010 9:03 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

ewakrym pisze:... czy to możliwe, że mógł Mu "pomóc" w odejściu lek podany Mu przez weta? bo po nim Go zupełnie sparaliżowało...:cry: :cry:
łzy ciekną ciągle już kolejny dzień


Ja powiem na przykładzie swego psa, który odszedł własnie dlatego, że wet dał za silną dawkę leku.
Więc wszystko jest możliwe :(

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Nie paź 24, 2010 9:14 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

asika5 pisze:
ewakrym pisze:... czy to możliwe, że mógł Mu "pomóc" w odejściu lek podany Mu przez weta? bo po nim Go zupełnie sparaliżowało...:cry: :cry:
łzy ciekną ciągle już kolejny dzień


Ja powiem na przykładzie swego psa, który odszedł własnie dlatego, że wet dał za silną dawkę leku.
Więc wszystko jest możliwe :(

eh, gdybym mogła cofnąć czas :cry: :cry:
Puszek <3Obrazek

ewakrym

 
Posty: 21
Od: Wto cze 09, 2009 13:19

Post » Nie paź 24, 2010 11:45 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

ewakrym współczuję bardzo mocno, wiem co czujesz dokładnie tydzień temu odszedł jeden z moich tymczasków. Tylko czas jest to jedynym ukojeniem.

Dzisiaj dostałam sms-a od dziewczyny, która adoptowała Niebieskiego w sierpniu- w piątek kotek został uśpiony, miał FIP-a , badanie płynu z jamy brzusznej potwierdziło to choróbsko :(

Obrazek

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 24, 2010 16:58 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

Pozdrowienia dla dt od Czarnej z czerwcowych Murzynkow ma wspaniały domek

Rowniez Lemorka pozdrawia swoj pierwszy dt mocno przytyla wazy 5 kg.polecilam ograniczyc jedzonko jest rozkoszna

jagoda48

 
Posty: 108
Od: Czw lip 01, 2010 21:23

Post » Nie paź 24, 2010 20:05 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

asica15 przypominam, że na KB dla Uszatki wylicytowałaś kocią obróżkę. Do tej pory nie doczekałam się zakończenia transakcji.
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 24, 2010 20:56 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

[quote="Szałwia"] Ogólnie - cholernie mi ciężko oddać kota. Żaden z nowych domów na początku nie wydaje mi się odpowiedni :D. Bo - ja, ja go znam, ja wiem najlepiej ;)

o tak , tak, coś wiem na ten temat :twisted: , Bromcię ledwo zabrałam :mrgreen: , żart, ale dar przekonywania masz super :ok: , gdyby nie ta moja desperacja, że ja ją kofffam już i teraz .... :D
A tak generalnie. to pamiętam, że przyjechałaś już i teraz i nau :mrgreen:i to taxi :1luvu: . bo po mnie zadzwonili, że koty szybciej odbierać
Mówię Wam, Szałwia to jest super, ekstra, hiper gość :ok: :mrgreen: :1luvu:

A z innej beczki, Aslanek się kołtuni i dredzi niemiłosiernie, nie tłusci się skórka zdrowa, czym , jak czesać ??? Fryzjer co 2 tyg. odpada bo on się boi

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 24, 2010 20:58 Re: [Białystok9] obcięli jej uszy, przypalili wąsy s. 17

bozennak pisze:Mitunik od środy przebywa w u mnie izolowany w kuchni, brak innej możliwości. We czwartek miał kastrację. Problem w tym, że kot od czwartku nie zrobił kupki.
Wypuszczony na balkon /w sobotę/ wysiusiał się ale nie do kuwety, po prostu wyglądało to tak, jakby chciał oznaczać, bo oddał mocz na ściankę na regał. Było tego dużo, normalna chyba porcja. Baaaardzo zapachowo, więc praktycznie w porządku, ma prawo jeszcze jakiś czas mocno pachnieć.
Brak kupki bardzo mnie niepokoi, może ktoś zna takie przypadki?
Mitunik ma ok.roku, więc jest dorosłym kotem. Dotychczas przebywał na podwórku ma swoje zwyczaje.
Co będzie jak nie załapie do czego służy kuwetka?
Ma załatwiony dobry domek, wychodzący pani zabrałaby go w tym tygodniu.
Martwie się bardzo.


Bożenko moje foootra załapały jak im siuuuu innych podłożyłam do kuwety, działa :mrgreen: ,
Pan Ze spółdzielni nie dzwoni ? Jakby co służ moim numerem :twisted: :twisted: :twisted:

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 670 gości