Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 20, 2010 9:32 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Dzień dobry :)
To prawda, trzymam kciuki za NOT i za jej szybki powrót do zdrowia. Człowiek niestety nie maszyna, naprawić się szybko nie da :( No i części zamiennych brak.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto kwi 20, 2010 10:46 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Jestem wstępnie umówiona na czwartek rano. Będę sie starać do tego czasu złapać dwie najpilniejsze kotki, czyli dwie cieżarne z Tęczy.Kurcze żeby choć z jedna się udało.Oprócz tych kotek na Tęczy sa jeszcze cztery nie wysterylizowane kotki. Te równierz trzeba będzie zrobić.
Kiedy wróci Mąż będe chciała zrobić chociaż z cztery kotki z młodszego wysypu, czyli te które dotarły do stada jesienia lub wiosna ubiegłego roku.Kotki młode, które będzie mozna szybciutko wypuścić aby zwolnić miejsce na zrobienie nastepnych.Mamy tylko tydzień. :| Napewno bedzie to Bajka,Sówka i Blusia.Do zrobienia jest jeszcze mama Niedżwiadka i kotka z jej ostatniego miotu, co wczesniej myślałam ze to kocurek. W domu mam jeszcze do zrobienia jedną kastrację. To kotek z Tęczy.I dodatkowo sterylka jego mamy, która jest u mnie a która chce wraz z nim odwieżć na moja działkę.To narazie tyle z tego co pamiętam.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31687
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 20, 2010 10:50 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Do tej pory w tym roku zrobiliśmy 2 sterylki i 6 kastracji. No niewiele to narazie. :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31687
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 20, 2010 11:30 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

NOT :ok: :ok: za zdrówko!!!!

Iza kłopot masz nie lada, brak transportu będzie chyba sporym wyzwaniem... no i łapanki, uparte niektóre kociaste omijają klatkę szerokim łukiem.
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Wto kwi 20, 2010 13:52 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

NOT :ok: :ok: :ok:

Iza ile jescze zostalo kotek do zrobienia(oczywiscie pytam o te z terenow na ktorych je dokarmiasz :roll: )

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto kwi 20, 2010 14:12 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Napisałam powyżej Wiora :wink: Około 14 sztuk..
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31687
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 20, 2010 14:23 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

iza71koty pisze:Napisałam powyżej Wiora :wink: Około 14 sztuk..


przepraszam ale mam tak podly nastroj ze czytalam a przeoczylam :oops: (jojoj glowa nie ta ,stresow i problemow cala chmara :( )

kurcze troszku ich jest
oby udalo sie to jakos pomsylnie dla niech rozwiazac :ok:
choc wiem ze pewnie same dzikuski zostaly :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto kwi 20, 2010 16:00 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Tak Wiora. Generalnie wszystkie trzeba łapać na pułapkę. :| I to też kłopot następny.Zawiezienie i przywiezienie klatki z kotką z odległego terenu.Dlatego niezbędny jest tutaj samochód. Wszystko idzie sprawnie i szybko. Pod warunkiem ze samochód jest do dyspozycji w czasie mojego karmienia. Tylko to niestety gwarantuje jako taki sukces. Więc ...wychodzi jedynie na to ze muszę czekać na Męża. Przywiezienie Sówki z moich działek wózeczkiem, który i tak mam tylko sprawny chwilowo, jest wykluczone. Na działkę mam ponad 3 km i jade tam rowerem.Inne miejsca sa w dość sporym nateżeniu ruchu, wiec jedyna opcja jaka wchodzi w gre, to złapanie na pulapkę i szybciutkie załadowanie do samochodu. To zmniejsza wiele stresu. Mi i kotce oczywiście.Jedynie trzy kotki powinno udac się złapać recznie. Myslę tutaj o Bajce,Blusi i kotce z Tęczy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31687
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 20, 2010 17:23 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

no tak
Francia moja to pewnie jedna z trudniejszych do zlapania :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto kwi 20, 2010 21:12 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Tak Wiora Twoja Franie też trzeba łapać na pułapkę.Z nią to akurat nie ma takiego bólu, bo zwykle je na uboczu, z dala od innych kotów. Więc pod tym względem może być łatwiej.Z czym innym może być problem...I pewnie sie domyślasz, co mam na myśli? Frania ma chyba teraz rujkę. Martin za nią biega.

Dzisiaj odkryłam ze na Tęczy są trzy cieżarne kotki.Super!!! :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31687
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 21, 2010 9:44 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Dziewczyny, padł mi domowy komp, no jestem jak bez ręki, bez nogi, bez głowy, koniec świata. Teżet walczy o miejsce w pociągu i może pod koniec tygodnia dotrze do domu, ale jeśli będzie trzeba wymienić całego kompa, to tak szybko to nie pójdzie :(
Dobrze, że zdążyłam z tym przelewem, ale generalnie będe teraz tylko z doskoku z pracy.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 21, 2010 13:51 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

bosz same problemy znowu
co za miesiac beznadziejny :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro kwi 21, 2010 21:51 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Się witam wieczornie i idę odreagować stresy :?
Muszę się przyzwyczaić do myśli, że mam kota, którego w przypadku choroby praktycznie nie będzie można leczyć. Dziś byłam z Melanią na szczepieniu, minęły dwa lata od ostatniego i uznałam, że już pora. Kot z przerażenia zrobił siku i kupę, wrzeszczał tak potwornie, ze się tam rozryczłam, nawet jak była w transporterku już to rzucała się na kratkę z wrzaskiem. Wrzeszczeć i rzucać się zaczęła już po otwarciu transportera, nawet jej nikt dotknąć nie zdążył. Nie rozumiem tej jej reakcji :( Nie jestem w stanie podać jej tabletki, nie można nic przy niej zrobić. Ale to co zafundowała dziś to był szok. Odnoszę wrażenie, że z każdą wizytą u weta jest gorzej. A nie chodzimy tam często.

W domu, po pół godzinie strzelała mi baranki czekając na wieczorne mięsko, mruczała i poganiała. Nie ten sam kot. Boję się, że nie będę mogła jej pomóc gdyby zachorowała :(
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw kwi 22, 2010 12:00 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Przed chwilą skończyła się u mnie śnieżyca :? Piękną zimę mamy tej wiosny.

Melania wieczorem przyszła do mnie, całowała mnie po twarzy po kociemu i tak patrzyła jakby pytała: kochasz mnie na pewno jeszcze? Bo taką krzywdę mi zrobiłaś...
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw kwi 22, 2010 13:28 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Olu ja mam to samo z Niunia
co prawda nie wrzeszczy u weta w nieboglosy ale zawsze wychodze z ranami szarpanymi :?
w drodze do weta ,lubi sobie pospiewac .a jesli chodzi o tabletki, jak dostala zapalenia pecherza, to musialam jej podawac dwa razy dziennie.
masakra byla i dla niej i dla mnie ,bo nigdy wczesniej tego nie robilam ,a Niunia byla kotka wlnozyjaca wiec raczej nikt jej tablet nie podawal :roll: .
ale znalazlam metode.moze wygladalo to troche brutalnie ale czym bardziej bylam stanowcza ,tym szybciej Niunia polykala tabletke, a zaraz po tym zaczynalysmy harce wiec szybko zapominala co sie stalo :wink:
Olu mnie sie tez wydawalo, ze ja jej nigdy w zyciu nie bede mogla pomoc bo jest niedotykalska
ale jesli nie ma wyboru...nie lam sie :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 209 gości