WIOLA JEST JUZ W DOMKU!!!!
Dostałam ok 23 telefon o Sylwii "Ewik, ona tu jest, ona tu jest!!!
Ale co, gdzie, jak?
Dziewczyny wypatrzyły kociczke przy budynku administracji. Wyszła na ich głosy. Trzymałysmy ja z Sylwią bo była spanikowana i strasznie krzyczała a Iga pobiegla po transporter.Kicia była prawie pod moimi oknami! Jak sie tam znalazła? Czy była tam od poczatku czy nawoływania ja skądś wywabiły??? Nie dowiemy się...
W każdym bądź razie pojechałyśmy szybciorem do nocnego weta. Kicia wychłodzona, ma 37,6 temp., odwodniona, dupka mokra, tzn. biegunkowa, oczko cieknące ale mimo tego wyglada nieźle choć chudzineczka jest.
U weta sie troszkę wyluzowała, próbowała nawet ugniatac choc sama kroplówka, wiadomo, mało przyjemna. Po wszystkim widac było że malutka odsapneła i zaczęła kocia toaletę. Dostała kocina kroplkówkę z " dupatylem"

i narazie trzeba obserwować jak tam ta kupa wygląda...uff...ufff...ufff....HAPPY END!!!!
