Rudy ma się doskonale. W ogóle dziś na widok pisiokot wszystkie koty robiły tak

, bo Ania wpadła dzis do nich z opakowaniami serduszek wieprzowych. Rudy to tak wciągał mięcho, ze aż sobie pogadywał pod noesm. Jak skończył, to sie awanturował o więcej. Dostał więc dokładkę, po której najedzony jak bomba przysypiał na siedząco wielce zadowolony
Podkarmiłyśmy dzis dobrym jedzeniem wszystkie koty w szpitalu i wybrane chudziny z boksów.
Chudziutki kocurek nr 125 wygląda już o niebo lepiej. Po tygodniu w szpitalu podwoił swoją masę. Oczy sa już nie zapadnięte i w końcu widać jakie sa pięknie zielone.
W szpitalu jest jedno biało czrne kocie, około 5 tygodniowe mocno zafaflunione. W domku tymczasowym wydobrzałby w tempie ekspresowym, bo dziś wystarczyło, zę go umyłam z ropy, podałam leki, rozgrzałam, pokarmiłam troche na siłę i po godzinie już sam ładnie jadł.
W kaltce w szpitalu są dwie piękne koteczki w tym jedna whiskasowa. Też w domku wyleczyłąby się szybko i z pewnością znalazła domek, bo jest jak z reklamy.
Do aga-lodge: nasza kaskaderka żyje! Jest już dużo większa i grzyb jej się podleczył. Już jej lepiej, bo znowu wspina się po siatce na niemożliwe wysokości.
Do domku posżły dzis 3 kocięta, wczoraj Marmurka nr 22.
W boksach przybyły dwa koty. Dziś pisiokot pokazała mi piękną koteńkę po zmarłym włascicielu, 4 letnią burasię z białą strzałką na nosku, która przebywa w schronisku od stycznia.
Wygrzebałyśmy też piękną kotkę, która jest w schronisku od 5 lat

W tej chwili ma 8 lat i przydałaby jej się sanacja jamy ustnej. Jest bardzo bardzo miziasta i kochana.
Lucky - czarny kocurek z pierwszego boksu pięknie sie podgoił po kąpieli przeciwgrzybiczej. Teraz byłby idealnymoment na dom dla niego.
Ania pofociła dziś mnóstwo kotów. Na pewno dopisze wszystko co ja ominęłam i powstawia fotki.[/i]