Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 14, 2014 14:25 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Pamiętam kotkę która była taką złośnicą jak się później się okazało miała cystę :? Po usunięciu tego zaczęła być miziakiem.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sty 14, 2014 14:30 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Luna w zasadzie wygląda mi właśnie na takiego miziaka (w sensie z natury), ale czasem wpada w szał w związku z bólem. Mniemam, ze ból fizyczny i psychiczny idą tutaj w parze.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto sty 14, 2014 19:14 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Trzymam za Was i czekam na wieści. :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto sty 14, 2014 22:34 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Tez za niebieską pięknośicią, trochę narazie wredną przychodzę. Mam nadzieje że szybko dojdzie do siebie i zaufa człowiekowi. Współczuje sprzatania łazienki, dobrze że łazienka a nie dywany
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro sty 15, 2014 8:57 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Dywanów u mnie prawie niet. Jest jeden mały pod łóżkiem młodzieży i tylko raz został obrzygany przez Wasia (i raz koleżanka przygarnięta na tymczas w traumie przed rozwodem wylała piwo). :mrgreen:

Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem!
Wszystko rano przebiegło cudownie.
Urabiałam Lunę jakieś 15 min. i sama po dobroci wlazła do transportera. Trochę się wkurzyła, jak go zamknęłam, ale nie rzucała się, tylko burczała (bo wczoraj wieczorem wyjaśniałam jej, co ją czeka i że to wszystko dla jej zdrowia i dobra). :mrgreen:
Potem już była spokojna.
20 min. temu odstawiłam ją do przychodni (na szczęście dzisiaj jest ta fajniejsza babka), powiedziałam, co wiedziałam i będą ją badać wzdłuż i wszerz.
Będą do mnie dzwonić i konsultować co ewentualnie robić dalej.
Zgarnęłam też rano świeżego, ciepłego, pachnącego kupala, korzystając z tego, że mam ostatni sterylny pojemniczek, więc od razu przebadamy kupkę.
Swoją drogą kupal był dzisiaj dużo ładniejszy. Całkiem zwarty i twardy (w porównaniu z poprzednimi), bez krwi, śmierdzący umiarkowanie.

Stresuję się okropnie.
Jak przed jakimś egzaminem...
W nocy nie mogłam spać, rano miałam sensacje żołądkowe z nerwów. Śniło mi się, że pokazują mi w przychodni wnętrze Luny, a tam trzy małe czarne kotki...

Czekamy...
Trzymajcie kciuki za dziewczynę.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro sty 15, 2014 9:18 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Nie gadała do ciebie w czasie podróży :lol: :lol: miau, miau ,miau a potem miaumiaumiau
Ona grzeczniutka w transporterku była, aż sie dziwiłam bo zazwyczaj wozimy krzykacze 8)

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 15, 2014 9:26 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Myślami jestem z Wami. Z Tobą i z Luną. :ok: Najważniejsze, że Luna dotarła do weta i obejrzą ją profesjonaliści. Świetna robota, Zosik. Luna miała wielkie szczęście, że na Ciebie trafiła... :1luvu:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro sty 15, 2014 9:37 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Przestań, bo mi się w głowie od pochlebstw poprzewraca. ;)

Gadała jak wychodziliśmy z domu, potem siedziała cicho i tylko rozglądała się.
Nie wiem, jakim tonem miauczała przy Was, ale od kiedy jest u mnie, to jej miauczenie mogłoby być wykorzystywane w horrorach. Może kiedyś uda mi się nagrać, chociaż ona rzadko miaukoli.
Dzisiaj gadała, że chce śniadanie, ale musiałam jej wytłumaczyć, że śniadania nie będzie... :(
Wynagrodzę jej to jakoś. Może uda mi się w drodze do domu kupić kawał pięknej wołowiny. :D
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro sty 15, 2014 10:40 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

trzymam z całej siły

aania

 
Posty: 3258
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Śro sty 15, 2014 13:18 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Dzwonili z przychodni.
Wszystko jest ok, Lunka się wybudza.
Krew ok, w kupie nic nie znalazły, usg ok, na brzuchu po wygoleniu znalazły dużą bliznę (najprawdopodobniej po sterylizacji).
Szczegóły poznam po południu, jak ją odbiorę.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro sty 15, 2014 13:27 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

To fajnie - przynajmniej fizyczna przyczyna wykluczona :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sty 15, 2014 17:48 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

A ja trzymam w "boksie" kilka chętnych osób do adopcji.
Mix brytyjczyka działa jak magnes, na różne … "człowieki" i ludzi.
No ale jest dwie-trzy sensowne ( wydaje się przynajmniej wstępnie ) osoby.

Wszystkie koty są fajowe, ale powiem wam, że przy tych w "typie" jest właśnie o wiele trudniej, bo sporo
pustaków niesamowitych pisze. Oksymoron koci - ładnemu i w typie trudniej porządny dom znaleźć. 8O :twisted:

Dziewczyny - może założymy forumowe Stowarzyszenie Kota Europejskiego i będziemy wydawać
rodowody :twisted: wstępne, każdemu kochanemu dacholowi ? Oczywiście adopcje tylko "na kolanka" - kotów
wykastrowanych/wysterylizowanych.
A co pomarzyć nie wolno ? :mrgreen:
Marketingowo uzasadnione :mrgreen: kot rodowodowy i rasowy - chętnych więcej - a głupich i tak się odsieje.

Obrazek
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro sty 15, 2014 18:02 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Monika_Krk pisze:A ja trzymam w "boksie" kilka chętnych osób do adopcji.
Mix brytyjczyka działa jak magnes, na różne … "człowieki" i ludzi.
No ale jest dwie-trzy sensowne ( wydaje się przynajmniej wstępnie ) osoby.

Wszystkie koty są fajowe, ale powiem wam, że przy tych w "typie" jest właśnie o wiele trudniej, bo sporo
pustaków niesamowitych pisze. Oksymoron koci - ładnemu i w typie trudniej porządny dom znaleźć. 8O :twisted:

Dziewczyny - może założymy forumowe Stowarzyszenie Kota Europejskiego i będziemy wydawać
rodowody :twisted: wstępne, każdemu kochanemu dacholowi ? Oczywiście adopcje tylko "na kolanka" - kotów
wykastrowanych/wysterylizowanych.
A co pomarzyć nie wolno ? :mrgreen:
Marketingowo uzasadnione :mrgreen: kot rodowodowy i rasowy - chętnych więcej - a głupich i tak się odsieje.

Obrazek



:lol: Trochę śmiechu nam nie zaszkodzi. :ryk:

Co do adopcji to trochę za wcześnie chyba, bo nie bardzo wiemy na czym stoimy z tą kotką... Chyba że trafi nam się dom stały tak wyjątkowy jak tymczas.

Co ? Pomarzyć nie wolno ? :twisted:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro sty 15, 2014 18:09 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Chiara pisze:
:lol: Trochę śmiechu nam nie zaszkodzi. :ryk:

Co do adopcji to trochę za wcześnie chyba, bo nie bardzo wiemy na czym stoimy z tą kotką... Chyba że trafi nam się dom stały tak wyjątkowy jak tymczas.

Co ? Pomarzyć nie wolno ? :twisted:


dlatego trzymam - wstępnie :D w boksie, sprawdzając najpierw cnotę cierpliwości i determinację, a napomniałam już o
wizycie PA i zabezpieczeniach. Zobaczymy …

Co do marzeń :D jak to nie pamiętam kto , ale pięknie powiedział :

"Marzenie grzybiarza: trafić na otwarte zebranie prawdziwków."

to ja mam takie marzenie jako ogłaszająca :
"Trafić jako jedyna na portal prawdziwych kociarzy - wszystkich chętnych do adopcji" :mrgreen: :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro sty 15, 2014 18:35 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem.

Wariatki! :mrgreen:
Kocham Was! :twisted:

Pomarzyć nie można, ale trzeba!!!
Ja marzę i wierzę, że dla Luny znajdzie się dom wyjątkowy.
Nie oddam do żadnego, wobec którego będę miała choćby cień wątpliwości.
Chyba, że Wy myślicie inaczej, ale wtedy udam, że nie doczytałam. :ryk:

Lunka ma się ok, śmiga, gada, drze się na mnie, opieprzyła mnie, że jest głodna, bo przecież od wczoraj nie było żarełka.
Dostała troszkę saszetki i teraz sypnęłam jej jeszcze troszkę chrupek.
Rzuciła się na michę, jakby tydzień nie jadła, więc za dużo na raz nie dawałam.

Próbuję zeskanować wyniki badań, ale skaner mój twierdzi, że skanuje, a nie czyni tego. Chyba muszę go poszczuć Luną.... od razu zatrybi.
Jak się ruszy i poczyni swoją powinność, to zaraz wrzucę.

Ponieważ jestem masochistką i kamikadze, zaryzykowałam, co by dziewczynę podnieść i obejrzeć brzuch. Nie zostałam zjedzona, oczy mam na miejscu, kończyny nie zostały urwane, skóry nie trzeba przyszywać z powrotem do czaszki.
Rzeczywiście jest widoczna blizna przez cały brzuch. Bardzo długa - może po sterylce aborcyjnej?

Jedyne, co wyszło nie tak, to zapalenie czegośtam okołoodbytowego (w książeczce ciężko doczytać - no zeskanuję, jak tylko ten drań się ruszy!).
Wetka powiedziała, że wycisnęły to, co tam było, więc na razie jest pusto. Dostała antybiotyk przeciwzapalny, antybakteryjny i jeszcze coś tam robiący - Sultridin, o ile się nie mylę.
Nie mam doświadczenia z tym antybiotykiem, więc niewiele o nim wiem, oprócz tego, co można przeczytać w ulotce i tego, co powiedziała wetka.
Dostałam tabletki do domu, ma brać jeszcze przez 6 dni.
Wylizywanie dupki mogło być własnie przez to zapalenie.

Nie wyczuły żadnych złamań, na usg wszystko wygląda dobrze.
W kupie nic nie wypatrzyły. Za 2 tygodnie trzeba ją jeszcze raz odrobaczyć, po odrobaczeniu tydzień, dwa i można szczepić.
Pod warunkiem, że nic się nie będzie działo.
Mam 2 tygodnie obserwować i alarmować, jeżeli coś będzie nie tak, ale wetka stawia raczej na uraz psychiczny.
I ja mam nadzieję, że ma rację.
Skasowały za wszystko 180zł razem z lekami, które dostałam, więc myślę, że naprawdę potraktowały nas dość ulgowo.

Także teraz spokój, spokój i jeszcze raz spokój.
Ciepełko, relaksik, rączki do głaskania i obserwacja.

Dzięki za wsparcie dziouchy! :D
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, puszatek i 59 gości