Na Kole. Już 3 lata bez kociaków. Marmurek i Kropek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 14, 2008 20:19

hop :(
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro maja 14, 2008 20:58

Chłopaki biedne bardzo.

Prosiaczek dziś stracił prawie wszystkie zęby, w pyszczku było bagno i ropa. Na szczęście to raczej nie jest nowotwór.

RudeChude boi się, siedzi skulony w klatce i ma bardzo chore oczy. Na szczęście kupa już lepsza, już nie woda a "krowi placek". ucho jeszcze do badania, prawdopodobnie to jakiś polip i będzie operacja - ale najpierw trzeba choć trochę świerzba wytruć. Oridermylu nie może dostać ze wzgledu na mozliwość przetoki, mógł by się zatruć. Musiał dostać stronghold (droga opcja, ale cóż).

Zaniosłam im saszetki, które dostałam w prezencie od nowego domu Foki i gerberka - dla Prosiaka.

A jutro dostarczę krople do oczu dla rudzielca, bo na razie dostaje tylko difadol i gentamycynę.


Jest kilka zdjęć, wrzuce później.

I będę atakować bazarek, bo dzisiaj stówka chyba pękła, jeszcze nie wiem dokładnie, zapłacę jutro. :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 14, 2008 22:52

Obrazek Obrazek

Oto Prosiaczek. Kot kiedyś domowy, wywalony na ulicę. Jest młody, ma 3 - 4 lata - a wygląda jakby miał z 8 co najmniej. Jest nieśmiały, nie zawsze może się dopchać do jedzenia albo ciepłego legowiska w piwnicy. Inne koty go trochę terroryzują, dlatego nie został wykastrowany.

Ten kot był by szczęśliwy w domu, ale wraca do piwnicy.

Prosiaczek jest uroczym kotem. Ma piękne, kochane spojrzenie.




Obrazek Obrazek

RudeChude. Młodziutki kocurek. Domowy na 100% - wywalony? zagubiony? wypadnięty z okna? Bardzo się boi. Wczoraj płakał żeby do niego podejść. Dziś był smutny bardzo. Ma orientalny pysio i śliczny biały pasek jak uzdę. Mam ochotę nazwać go Konik :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 14, 2008 23:32

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 15, 2008 8:12

mam sentyment do rudych z Koła 8)

Prosiaczek to piękny kot, materiał na łabędzia...

to jest niesprawiedliwe, że nie mają swojego domu. że znalazły się na ulicy. "człowiek" nie brzmi dumnie... przepraszam za OT, ale czytając niektóre wątki mam ochotę wyć
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Czw maja 15, 2008 8:34

:( Biedne, smutne chłopczyki. Szkoda Prosiaczka do piwnicy :cry:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw maja 15, 2008 8:39

jak długo chłopcy mogą zostać w lecznicy?
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Czw maja 15, 2008 8:40

Czemu nie można pomóc wszystkim? :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw maja 15, 2008 8:58

genowefa pisze:Czemu nie można pomóc wszystkim? :cry:


Bo jest ich za dużo... I coraz więcej.


Prosiaczek musi wrócić do piwnicy szybko, mam nadzieję, że jeszcze nie dziś :roll:

Konik na razie zostanie w szpitaliku (chyba), a potem - DS?... Na razie nie nadaje się do adopcji. Zresztą teraz jest sezon na kociaki i jest ich tyle, że podrośnięty kot, nawet rudy i piękny, ma dużo mniejsze szanse na szybkie znalezienie domu.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 15, 2008 21:51

Obaj chłopcy dziś jeszcze nocują w lecznicy.

Prosiaczek nie bardzo chce jeść, ale nie wiadomo, czy to ze strachu, czy coś go boli. Jutro może coś się wyjaśni. Tak czy owak za 3 tygodnie musimy go złapać i przynieść na kontrolę.

Konik wzięty na ręce wtula się i jest przekochany. W klatce, sam - bardzo strasznie smutny :( :( :( Przydał by mu się DT... Ale jeszcze wymaga leczenia (i ma jajka).

Dziś zapłaciłam 87,00 za Prosiaka i jeszcze 40,00 za szczepienie Wróżki (też przecież jest z podwórka na Kole).

Razem jak dotąd 367,00 zł. :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 15, 2008 22:37

Prosiaczek to wykapany Muczacza :( i tak samo slooodki... :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt maja 16, 2008 8:51

Beata pisze:Prosiaczek to wykapany Muczacza :( i tak samo slooodki... :(


Słodki i bardzo przestraszony :(

Słodziak z niego był zawsze, może odszukam stare zdjęcia z podwórka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 16, 2008 9:53

Jana pisze:Uf uf.

Przejrzałam konto, policzyłam.

Dzięki Anonimowi, Batce, Be i z aukcji parasolowej uzbierało się 320,00 zł. :D

Do tej pory wydałam 169,00 na suchą karmę i 64,75 na 25 puszek animondy, razem 233,75. Jeszcze mogę dokupić puszek albo suchą karmę - zapytam o zdanie p. Krysię.

Dziękuję :!:


Przeglądałam wątek i zauważyłam, że nie popisałam się w rozliczeniach :oops: Chciałam tylko zameldować, że kupione było jeszcze dwa razy po 10 kg Wildlife Premium, po 68,00 zł.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 16, 2008 9:59

Wspomnieniowo:

boni pisze:z pania krysia rozmawialam osobiscie i na pytanie co stanie sie z kociakami ta druga niesympatyczna odpowiedziala - damy janie na forum. one nie dadza wysterylizowac wszystkich kotek z prostej przyczyny , ze mysla inaczej. zasadzania , lapania dotycza kotow , ktore sa dostepne aktualnie. zawsze znajda nastepnego , ktory bedzie rodzil. pisalam , ze wylozyly mi swoj punkt widzenia. wasze akcje sa ok, ale nie wiecie co one ukryly w porodowce. trzeba im przemodelowac styl myslenia i postrzegania rzeczywistosci.

boni pisze:podsumowujac - nie cierpie na omamy wzrokowe i sluchowe. panie nie pozwola na drastyczne dzialania a piwnice pokazywaly mi z duma w glosie.




Jana pisze:Jest nowa kotka. P. Krysia zgłosiła mi ją i poprosiła o sterylizację 8) :D :D :D Co za zmiana, prawda? 8)


Ta nowa kotka to była Mini, wykastrowana i wyadopotowana przez Kasię_S.
Nie ma już płodnych kotek na tym podwórku na Kole.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 16, 2008 19:39

Czy można jakoś pomóc tym Kotkom finansowo?????

Kinga-Kotki

 
Posty: 1835
Od: Pon lip 03, 2006 15:52
Lokalizacja: Oleśnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, mictrz i 80 gości