No to rzeczywiście można się załamać. Ale dobrze chociaż, że Zajączkowi udało się już znaleźć dom

Teraz trzeba się sprężyć i pomóc tej chorej kotce. Nie ma co się załamywać, trzeba działać.
Mój domowy (wychodzący) kot też miał śrut w łapce, co wyszło przypadkowo podczas prześwietlenia i z tego co wiem, z tym może bez problemu żyć, nie powinno jej to przeszkadzać raczej.