Co do tego płynu i jego szkodliwości, to jak na razie nie zaobserwowałam niedobrych skutków, ale faktem jest, że ostatnio nie podawałam im za często z racji wyjazdu. Może nie jest to dobre, aby podawać bardzo długo non-stop, ale jakimiś seriami?
A przyznam szczerze, że co weterynarz, to różne opinie. Moja wetka nie poleca np. srebra, bo jak powiedziała nie jest w pełni bezpieczny. Czyli i tak wychodzi, że trzeba uważać, słuchać i komuś zaufać

A ja rozumiem, co Ty musisz z Mańkiem przechodzić. Też mam taką aparatkę w domu. Jest kochana, póki nie naruszy się jej godności osobistej (pazurki, okolice zadnie, wkłuwanie się pod skórę). O dziwo, toleruje majstrowanie przy pyszczku. Jak wspomniałam ostatnio wetce o pobieraniu krwi, to stwierdziła, że chyba pod narkozą

tylko....
