tu schroniskowy kącik medyczny - robimy z Piorkiem na dwa fronty, schron i chatkę - kiedyś był taki serial dr Ewa
trochę nam się koty rozłożyły pokarmowo:
- maluchy sraczka straszliwa poprosiłam by podawali nifuroksazyd bo jeden prawie się przekręcił ale na szczeście jest z nim lepiej - zajmuje wannę u nas
- Wyjec - kotka czarna z białą krawatkę, stranie miziasta i milutka- biegunka, pieniste wymioty, po kroplówkach i antybiotykach jest lepiej - zajmuje pozostałą część łazienki
- Czandra - kotka ze ślepym oczkiem, jest w Kociej Chatce, tez po wymiotach i biegunce, już lepiej tylko na antybiotyku
no i piękna Kleo - 41,3 gorączka, żółtaczka i niestety niskie leukocyty 2 300. Nie jest to tragedia ale nie wykluczamy PP

. Kotka po kroplówkach i antybiotyku wróci dziś do szpitalika w schronie do klatki. Niestety nie mam drugiej łazienki. Jutro Piotrek ją rano znowu zawiezie na kroplówki. Czekam na wynik biochemii.
podsumowując - mamy z paniami weterynarz teorię, że troche daje popalić mokre jedzenie. Jeżeli zostaje w miskach a jest bardzo ciepło to może się psuć i atakować, szczególnie koty po szczepieniu osłabione.
Pani Olga ze schronu też tak uważa.
Musimy więc dawać mokrego tylko tyle, żeby zjadły od razu, nic nie ma prawa zostać w puszce czy na talerzu. Jest dobra sucha karma i muszą się tym zadowolić.