Burka [`]

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 21, 2009 7:59

Amica, współczuję :(. Strasznie się posypało Twoje stado.

Trzymam kciuki.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt sie 21, 2009 8:38

Ja cały czas nie moge pogodzic się z tym co się stało :cry: Widziałam te kociaki w dniu znalezienia, odwiedzałam je kilkakrotnie w azylu - były piękne i zdrowe, rosły jak na drożdżach, tylko Melania nikła w oczach. Bałam sie, że kociaki stracą matkę - nie mogłam ich tam zostawić...
Kiedy kociaki po kilku dniach pobytu u mnie straciły apetyt nie miały absolutnie żadnych innych objawów pp, potem miały biegunkę, ale bez krwi. Felice i Fiamma umarły prawie jednoczesnie zanim postawiono diagnozę. Fumetto został prawidłowo zdiagnozowany (test z kału), ale i jemu nie udało się. Gdy test wyszedł dodatni o mało nie umarłam ze strachu,a wszyscy mowili, żeby się nie martwić, że koty dorosłe, regularnie szczepione są bezpieczne. Co najwyżej jakaś sraczka i trochę gorączki. Innym sie udaje, inni maja w domu panleukopenie i ich koty nie chorują. Jaki błąd popełniłam?
Pierwszy zachorował Kuba i do tej pory się z tego nie wylizał niestety. Potem Sonia i Dymek (ma najcięższą postać pp zmiksowanej z kk) i pozostałe kocice. Krajobraz jak po bitwie, albo umarli albo ranni :cry: Wygląda, że teraz już będzie lepiej, ale nigdy nie będzie tak jak przedtem. Nie da się cofnąć czasu. Dobrze, że chociaż Melania ma sie coraz lepiej.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt sie 21, 2009 8:44

Amica, rzeczywiście strasznie w Ciebie i Twoje stado uderzyła ta choroba.
W ciągu 4 lat działalności na forum dwa razy miałam pp. Za drugim razem przeszło bardzo ulgowo, bo lekko chorowała tylko jedna koteczka, mimo że nie izolowałam jej od stada (nie dało się).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt sie 21, 2009 8:55

Amica, współczuję. Dopiero przeczytałam. Miałaś jakiegoś straszliwego pecha :(
W zimie miałam małego Marcysia, nie miał zdiagnozowanej pp, ale objawy niemal na bank, typowe. Odszedł :( . Był w klatce, ale klatka w pokoju, gdzie inne biegają. I to szczepione tak nie do końca regularnie :oops: . Mimo to nie zachorowało żadne.
Od czego to zależy???
Przecież są nawet wersje, że jedno lub dwukrotne w życiu szczepienie na pp zabezpiecza na całe życie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 21, 2009 8:56

Amica pisze:wszyscy mowili, żeby się nie martwić, że koty dorosłe, regularnie szczepione są bezpieczne. Co najwyżej jakaś sraczka i trochę gorączki.

Jaką szczepionką szczepisz swoje koty?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 21, 2009 9:16

Bazyliszkowa pisze:Jaką szczepionką szczepisz swoje koty?


Ostatnio Tricatem, poprzednio, przez całe lata Fel-O-Vax 3.
Z moich pieciu kotów dwa były ostatni raz szczepione w kwietniu br. (Dymek i Figa), dwa - rok temu latem (Kuba i Whisky). Tylko Sonia (12 lat) nie miała aktualnego szczepienia, bo ostatni raz szczepiłam ją 4 lata temu :oops: Ale ona miała w sumie w życiu chyba z 7-8 szczepień zaliczonych (kiedyś szczepiłam koty co roku).

Melania z maluchami została umieszczona w kuchni, moje koty nie weszły tam ani razu. Po kontakcie z Melanią zawsze myłam ręce (wzięłam ja z biegunka, która się nie dawała wyleczyc w azylu), ale już po maluchach niekoniecznie. Mela ma oddzielną kuwete i łopatkę do niej, oddzielne miseczki. Transporterka, w którym wożę ją do lecznicy nie wykorzystuję dla moich kotów. Jak były jeszcze małe to używałam głównie podkładów higienicznych jednorazowych, teraz Mela mieszka w budce podarowanej jej przez Anię. Kotkę z małymi wzięłam z azylu po okresie przepisowej kwarantanny (16-go dnia), niestety nie wiedziałam, że Mela dostała w tzw. "międzyczasie" do karmienia kociego osseska, który padł :cry:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt sie 21, 2009 13:46

A ja zapraszam na Koci Bazarek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4836726#4836726
Do kupienia markowe T-shirty i plecak idealny do szkoły.
Ania & Kama, Pusia, Misia, Skits, Rafa, Mimi, Misio

Ania

 
Posty: 494
Od: Śro sty 29, 2003 9:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 23, 2009 15:15

Melania dostała w piątek drugą dawkę Zylexis, trzecia i ostatnia dostanie za tydzień. Niestety znowu pogorszenie na froncie biegunki :cry: Mimo podawania glinki kaolinowej. I nadal bez zmian jesli idzie o katar - w przyszłym tygodniu zrobimy wymaz z nosa i antybiogram. Muszę ją wyleczyć - nie moge trzymać jej w nieskończoność w kuchni.
W piatek zabrałam tez Dymka - wyrwany pazur paprze sie i zropiał, mimo opatrunku. Teraz Dymek chodzi w kołnierzu a rana zaczęła się nareszcie zasklepiać.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie sie 23, 2009 15:48

Amica, strasznie mi przykro. Linka do Twojego wątku dostałam przed chwilą od Marcelibu. Właśnie przeczytałam cały wątek.
Masz rację, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Wielkie kciuki i ciepłe myśli.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sie 23, 2009 15:59

Amica, taninal może na te biegunki podaj, zazwyczaj daje super efekt. A w razie gdyby z nadżerkami było źle, moja oferta immodulenu aktualna :wink:

Pamiętam chyba rok temu na forum pojawiła się dziewczyna z dwoma rasowymi kotami, z których jeden złapał pp w lecznicy (po kastracji), oba koty szczepione purevaxem. W dwóch lecznicach proponowano dziewczynie już tylko eutanazję kotów, drugi kocur też zachorował. To był właśnie miks pp z calici, koty miały nadżerki z obu końców :( Udało się je wyciągnąć z tego w trzeciej lecznicy, ale było ciężko. Zadziałał m.in. zdobyty cudem immodulen :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sie 23, 2009 20:11

Dzięki Jana, może damy radę tym co podajemy. Jakby co to się odezwę oczywiście. W tej chwili nadżerki ma Dymek (ale je, nawet suchą karmę i to mimo kołnierza) i ...Melania (znowu). Ale ona tez je i to z ogromnym apetytem.
To straszne co piszesz o tych kocurkach sprzed roku :cry: Człowiek jest jednak naiwny, wierząc, że zdrowy, domowy i regularnie szczepiony kot jest bezpieczny.

Najbardziej martwię się o syjamy :cry: one mają swoje lata i wyraźnie nienajlepiej się czują. Sonia ma nadal biedne oczy, dzis zwymiotowała ogromną kulą włosową, ale ma apetyt. Kuba słabo je, dokarmiam go gerberkiem na siłę. Najgorsza ta niska temperatuta...Żaden z rezydentów nie miał biegunki.

Ja daję Meli na biegunkę attapectin, podaje sie go 3 dni, dziś kończymy. Spytam o taninal, raz go podawałam Fidze z bardzo dobrym skutkiem. Najgorsze, że nie wiadomo skąd ta biegunka? Mela została odrobaczona na razie panacurem, potem podam coś co wytłucze ewentualnych innych lokatorów.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon sie 24, 2009 20:07

Ja ciągle i nieodmiennie trzymam kciuki za Ciebie i stado :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon sie 24, 2009 20:49

Olu, dziekuję :wink:
Chyba najgorsze za nami. Dzis wszystkie koty witały mnie w przedpokoju, jak wróciłam z pracy. I wszystko co im zostawiłam było wyjedzone :wink: Potem wszystkie z ogromnym apetytem zjadły watróbkę, niestety niektóre za szybko... Dymek biedny z tym kołnierzem, zasliniony, nie mogący sie ani umyć, ani podrapać. Zawinęłam mu łapke i zdjęłam kolnierz - niech sobie do rana odpocznie :wink: Mam juz antybiogram Figi - jutro idę po receptę na maść (dr A. zdecydowała o podawaniu antybiotyku miejscowo), spytam o taninal. Mela w czwartek lub piątek dostanie ostatnią dawkę Zylexisu i wtedy wetka pobierze jej wymaz z nosa - zrobimy antybiogram, może uda się w końcu wykurzyć to paskudztwo?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon sie 24, 2009 21:54

Amico, trzymam kciuki za powrót Stada do formy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 25, 2009 0:43

A ja się przypomnę, z kotem ozdrowieńcem. Ale tylko do środy, bo wyjeżdżam.

Przykre to wszystko. Ale dawno proponowałam. Tym bardziej przykre :cry:

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości