no to na taki też sposób wziął zwierzaki Dawid. Dzisiaj rano słyszę miau miau i hau hau,

o matko! -Pomyślałam, że psy dorwały Pyrka a Pyrek psy,widziałam już w głowie krwawe sceny. Wstałam na ratunek. Okazało się że to Dawid już ich oswoił ze sobą i biegają razem po domu. Wigo i Lola dziwiły się, że jak to kot przy nich je ich karmę?
oczywiście nie ma między nimi miłości ale wzajemna tolerancja, co i tak uważam jest sukcesem. Na miłość przyjdzie pora. Ważne że się nie biją. Pyrek walnął Lolkę łapką raz za zbyt nachalne obwąchiwanie, to biedna roztrzęsiona pięć razy większa od Pyrka schowała się do szafy. Wigo natomiast wie, że nie wolno męczyć kota, sam parę razy dostał za szczeniaka w mordkę od kotów Dawida Mamy...
Dobrze będzie