Tam, dzięki!
kosmatypl, w ostatniej chwili przeczytałam pw, ale dzięki temu jeden kiciuś już w ciepełku
ale od początku... kicie okazały się wcale nie takie przylepne i do jedzenia owszem, przychodziły, ale od ręki uciekały

no to jedzonko do transporterka i czekamy. dosyć szybko oba kociaki weszły do środka, ale przy zamykaniu drzwiczek czarny tak skoczył, że nawiał

no to zakombinowałam drugi transporterek i łapanka czarnego. wszedł raz, ale jak pani zamykała drzwiczki to kociak wykatapultował się z transporterka. trzeci raz już nawet nie próbował wchodzić. dzisiaj albo jutro do pani dokarmiającej mają przyjechać ludzie po Batmana. jeśli się uda go wyadotować to pani zgodziła się wziąć czarnego kociaka na dt

a jak nie to będziemy znowu łapać i do Pruszkowa
mamusia też taka jak kociaki, czyli do jedzenia chętna, ale od ręki ucieka. tyle że ona bardzo chciała za jedzeniem do transporterka wejść więc i do klatki łapki powinna
drugie miejsce zakocone:
długowłosa, bura kotka i drobna czarno-biała pójdą do kastracji w drugim podejściu. ale poza tym to okazało się że tam jest więcej tych kotów niż tylko te dwie. są widziałam jeszcze 3 czarno-białe - jeden też taki drobny jak ta kotka do sterylki, ale pani obstawia że to kocur. kolejne czarno-białe jakaś starszawa kotka, ale istnieje obawa że ma właśnie rujkę...
pod barakami podobno jest jeszcze kotka z dwoma około półrocznymi kociakami - cała trójka strasznie dzika. pani jej serwuje promon vet, ale jak widać kociaki i tak są.
zdjęcia zaraz wstawię.
kosmatypl, jak tam białasek?