Największe wady kotów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 06, 2008 20:29

EwKo pisze:
Fri pisze:
BarbAnn pisze:e tam
duzi kotów mają zdrowsze serca
naukowo dowiedzione


obniżają ciśnienie, dowiedzione praktycznie :mrgreen:


No popatrz, a myślałam, że raczej podnoszą :twisted:

Przydatny może się okazać ten wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8475&start=0 8)


podnoszą, żeby za chwilę móc obnizyć... :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon paź 06, 2008 20:30

ten wątek jest genialny :D

Rajani

 
Posty: 40
Od: Pon paź 06, 2008 18:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 06, 2008 20:35

Fri pisze:
EwKo pisze:
Fri pisze:
BarbAnn pisze:e tam
duzi kotów mają zdrowsze serca
naukowo dowiedzione


obniżają ciśnienie, dowiedzione praktycznie :mrgreen:


No popatrz, a myślałam, że raczej podnoszą :twisted:

Przydatny może się okazać ten wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8475&start=0 8)


podnoszą, żeby za chwilę móc obnizyć... :twisted:

i jeszcze patrza takim wzrokiem - ale o so chodzi
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 06, 2008 20:36

mi sie dzis podnioslo cisnienie jak rysiek rozlal wode z miski w ciagu niespelna 3 minut 2 razy :twisted: najpierw chcial trzasnac lusie w glowe jak wode pila i przy okazji walnal wlasnym lebkiem w miske, a drugi raz to juz tak z rozpedu, bo akurat udalo mi sie podloge zetrzec :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pon paź 06, 2008 20:37

Rajani pisze:ten wątek jest genialny :D

Tylko żeby nie było potem, że nie uprzedzałyśmy! :roll:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 06, 2008 20:38

to wrzuce swój kamyczek do ogródka 8)
-moje koty nie chodzą po stole gdy jestem w domu,
-nie niszczą mebli (padla tylko tapeta ale to moja wina bo moglm pomalowac ściany i Kikusi bo to ona nauczyla bande niszczenia tapety :twisted: )
-na komende spadaj dematerializuja się ( dematerializują sie równiez na widok transporterka)
-nie demoluja kwiatów (mam trujące storczyki)
-nie lazęgują w nocy tylko grzecznie śpia (w 50% stamu liczebnego ze mną w łózku, pozostałe 50 % z moim synem, jeśli w nocy nastepuje wymiana to dla mnie niezauważalna 8) )
-są przypodlodowe (wszystkie, u persów to genetyczne u mco to grawitacja Kikusia troche odbiega od standardu ale Birmy zolzowate sa :twisted: )
-nie porywają jedzenia o ile jest na stole (inne miejsca nie mają immunitetu)

jedyna wada - mam górnika w stadzie - zawzięcie kopie w kuwecie do tego stopnia, ze z zakrytej żwirek wywali :evil: 8)

reasumując mam anioly nie koty
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 06, 2008 20:46

Ja staram sie iść z kotami na kompromis. Drapały sofę i fotel, dostały do uzytku pufę.
Kwiatki i kot na parapecie? Pół parapetu na kwiatki, pół parapetu dla kota (z kocykiem rzecz jasna) :wink:
Wchodzenie na stół :oops: , przymykam oko, ale nigdy nie ma ich na stole kiedy jem :mrgreen:
Korzystanie z kuwety, czasem Wypłos, jak sobie zrobi qooopkę, to po prostu idzie paść :oops: , dlatego koło kuwet stoi OUST (od baaardzo dawna) :wink:


Aha, koty różnia sie też tym od psów, że wiekszośc kotów musi spać w łóżku 8)

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon paź 06, 2008 20:47

Moje tez za duzo nie niszcza, grzeczne sa przypodlogowe ale Dalia- czy one nie tupia ci w nocy? :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon paź 06, 2008 20:49

moś pisze:Moje tez za duzo nie niszcza, grzeczne sa przypodlogowe ale Dalia- czy one nie tupia ci w nocy? :twisted:


to pewnie wiedzą sąsiedzi z dołu :twisted:
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 06, 2008 20:51

Rajani pisze:Największy problem z tego co widzę póki co to usunięcie części roślin z mieszkania chyba ze da się je jakoś zabezpieczyć - tylko jak to zrobić z paskudą która teoretycznie wlezie wszędzie.



Kwiatki da się przywiązać do półek - mam wytestowane :D
Obrazek

andorka

 
Posty: 13858
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon paź 06, 2008 20:52

mogę się wtrącić w wątek Rajani?

chyba Moś konkretnie wspominała o materiale dość odpornym na kocie łażenie i poddrapywanie...tzn.podawała konkretną nazwę,a ja nie mogę znaleźć wątku[który inicjiował post-pytanie:jak oduczyć małe kociaki włażenia na kanapę :twisted: ]

może ktoś wie o co mi chodzi :oops: ?

pytam na zaś.na razie niestety,kotek to bardzo odległe plany[marzenia :roll: ]
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 06, 2008 20:57

Budzą w nocy, bo im się mruczeć zachciewa, rozpakowują zakupy, tupią w nocy, skaczą po ludziach w głupich galopadach, zrzucają czasem co nieco w ramach gonitw (no ale po co jak to tam kładłam, no po co?), włażą na kolana jak chcesz wstać, najbardziej wtedy, gdy bardzo chcec ci się siku, jak wstaniesz to się obrażają, strzelają fochy, kąpią się w wannie, gryzą po uszach w ramach wyznawania miłości (młody), włażą do pralki (młody), pyszczą o żarcie zawsze jak jestem w kuchni, nawet jak własnie skończyły jeść, młody wkłada swoją głowę do moich kubków... herbatę mam z kłakiem, kawę z kłakiem, jajecznicę z kłakiem, płatki śniadaniowe z kłakiem, włażą do talerzy, no i młody chodzi mi zawsze po biurku przed monitorem jak coś oglądamy (fajny film, scena akcji, a tu bach - kot na ekranie).
Ale za to witają mnie po powrocie, przytulają gdy tego potrzebuję, mizają, całują, mruczą, barankują i do tego piękne są. Nauczyły mnie sprzątać popierdółki, wywalać klamoty i zmywać od razu. Już pomijam, ze mi związek scementowały na amen, obniżyły ciśnienie, sprawiają, że mniej nerwowa jestem... no kochane są i już...
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Pon paź 06, 2008 20:58

moś pisze:Moje tez za duzo nie niszcza, grzeczne sa przypodlogowe ale Dalia- czy one nie tupia ci w nocy? :twisted:


ja ich nie slysze a sasiad z dolu mowi że mu to nie przeszkadza 8) (juz dwukrotnie go przepraszalam, bo jak moje wielokilowe mco skacza z drapaka to rumor raczej jest :wink: )
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 06, 2008 21:02

hydra_pl pisze:Budzą w nocy, bo im się mruczeć zachciewa, rozpakowują zakupy, tupią w nocy, skaczą po ludziach w głupich galopadach, zrzucają czasem co nieco w ramach gonitw (no ale po co jak to tam kładłam, no po co?), włażą na kolana jak chcesz wstać, najbardziej wtedy, gdy bardzo chcec ci się siku, jak wstaniesz to się obrażają, strzelają fochy, kąpią się w wannie, gryzą po uszach w ramach wyznawania miłości (młody), włażą do pralki (młody), pyszczą o żarcie zawsze jak jestem w kuchni, nawet jak własnie skończyły jeść, młody wkłada swoją głowę do moich kubków... herbatę mam z kłakiem, kawę z kłakiem, jajecznicę z kłakiem, płatki śniadaniowe z kłakiem, włażą do talerzy, no i młody chodzi mi zawsze po biurku przed monitorem jak coś oglądamy (fajny film, scena akcji, a tu bach - kot na ekranie).
Ale za to witają mnie po powrocie, przytulają gdy tego potrzebuję, mizają, całują, mruczą, barankują i do tego piękne są. Nauczyły mnie sprzątać popierdółki, wywalać klamoty i zmywać od razu. Już pomijam, ze mi związek scementowały na amen, obniżyły ciśnienie, sprawiają, że mniej nerwowa jestem... no kochane są i już...


tu sie przychyle - musze sprzątac - zakupy i popierdółki i to jak najszybciej bo inaczej pokazuja mi jak się sprzątać powinno :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 06, 2008 21:16

jaki świetny wątek :!: obsmiałam się do rozpuku :D

pod wszystkim się podpisuję :lol:

z ostatnich wyczynów Wacusia:

- zbił w nocy szklany dzbanek z wodą, obudził mnie nad ranem ok. 5.20, gryzieniem w stopy i potwornym miauczeniem, więc wstałam i poszłam do kuchni z myślą , że dam mu jeśc to może jeszcze da mi troche pospać... poszłam boso, z prawie zamkniętymi oczami... i wlazłam w wodę z rozbitym na drobniutko szkłem :twisted:
- Wacuś był zachwycony, że tak rano tak fajnie się bawimy i skakał mi na rękę ze scierką, którą zierałam tę wodę.
- jak posprzątałam to rozbite szkło wymieszane z wodą, to juz mi się odechciało spać :evil:

no i czyja wina??? moja!!! trzeba było nie zostawiać tam tego dzbanka :evil:

moni_f

 
Posty: 584
Od: Pt sie 08, 2008 19:59
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kota_brytyjka, Myszorek i 43 gości