Bystrzańskie koty - pomoc potrzebna!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 23, 2009 6:59

Łapek czeka na pomoc...

a tu nie ma nic...ani dt, ani kasy...mogłabym go umieścić w lecznicy jak Maćka, ale to są ogromne koszty... :( :( :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon sie 24, 2009 8:21

kolejna kocia bieda zaczeła pojawiać sie u p. karmicielki...

kot ma podobno ogromnego guza pod językiem, który mu przeszkadza :( :( On nie moze zostać bez pomocy.Jutro zabieram go do lecznicy, zeby chociaz wet rzucil okiem na to cos. tylko co nam powie, bez badan :( a na badania nie mam kasy.


Łapek ledwo podobno chodzi.

Pojawił się jeszcze inny, białorudy kocurek. Chyba bezdomny, albo ma dom, ale nie chce w nim być, skoro całe dni i noce spedza na werandzie u karmicielki.

Ratunku :cry: :cry: :cry:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon sie 24, 2009 17:20

berni pisze:

Łapek ledwo podobno chodzi.



Ratunku :cry: :cry: :cry:



:cry: :cry: :cry: :cry:
Nawet nie wiadomo, co napisać... :cry:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sie 25, 2009 6:50

własnie..rece opadają


a tu coraz zimniej..jak sobie Łapek poradzi kolejną zimę....normalnie ryczeć się chce...

wtedy udało się Maćkowi kochanemu, teraz grzeje dupcie we własnym łozku...i to chyba koniec cudów dla bystrzańskich kotów :( :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto sie 25, 2009 6:51

Obrazek

Obrazek


dla przypomnienia... Łatek
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto sie 25, 2009 8:10

:cry:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 26, 2009 13:30

Taki śliczny...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 27, 2009 7:02

cudny jest. Taka mordka okragła kochana...

wczoraj dostałam nerwicy, kur..i wszytskiego innego naraz. Dzwoni karmicielka ze udało sie jej zamknąć tego kocurka z guzem w domu, wiec ja juz pełna mobilizacja.....juz wyjezdzam a tu karmicielka dzowni ze kot jej nawiał lufcikiem :evil: bo miał otwarte zeby bylo świeze powietrze....

a mogl juz wczoraj trafić do lecznicy....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sie 27, 2009 7:09

berni pisze:a tu karmicielka dzowni ze kot jej nawiał lufcikiem :evil: bo miał otwarte zeby bylo świeze powietrze....

a mogl juz wczoraj trafić do lecznicy....


:roll:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 11:05 Re: Bystrzańskie koty - pomoc potrzebna!

znowu bedę biadolic....


od czasu kiedy ten kot z guzem zwiał przez okno, stał sie nieufny i nie podchodzi juz tak ufnie do karmicielki. A kota trzeba złapac. Mysle ze zlapie się do łapki, no ale co dalej...wezme go do lecznicy pokazać, myslalam ze potem wróci do karmicielki i po prpstu bedę go wozić na wizyty...ale w tej sytuacji on pewnie po historii z łapką już wogole przestanie ufać...
móglby zostać w lecznicy, ale to koszty...i tak nie wiem skad wziąść na leczenie, pewnie bedzie potrzebne jakiś badania...zalamka :( :( a kota zostawiac bez opieki...

poza tym domu szuka cały czas Łapek...no i taki młodziutki bialorudy kocurek....zdjecia moze bedą w weekend, muszę jechać tam z klatką. Nie zebym marudziała,ale jestem zmęczona :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lis 16, 2009 14:05 Re: Bystrzańskie koty - pomoc potrzebna!

na poczatek dobre wiesci
udało się pomóc kolejnemu kotu z tego watku. Temu boroczkowi z guzem w pyszczku. Tutaj jest jego watek viewtopic.php?f=1&t=99613&start=0

Guz okazał sie zatkaną slinianką, którą zoperowano i teraz Bytrzak juz nie ma zadnego guza. Jest za to cudnym, bardzo kochanym burym kocurkiem, o pogodnym charakterze. A przytył tak, ze ledwo go mogę oderwać od fotela :wink:
Do pełni szczescia brakuje tylko stalego domu.


Niestety tempo przybywania bied w okolicach domu karmicielki jest zatrważająca. Jest Łapek, który z niesprawną łapą czeka i czeka :( Jest sliczny rudobiały kocurek, któremu w sumie nic nie dolega-trzebaby wykastrować i podtuczyć. Przyszedł nowy dzikawy kotek, który ma przekrzywioną ciagle głową i zaczął utykać na przednią łapę. Oraz kotek którego historia starsznie mnie ukłuła w serce. Miał dom, panią, był kochany, mieszkali w starym domku z synem tej pani. Pani umarła, kotem zajął sie syn. Syn też umarł...kotem zajęła się inna Pani która była lokatorką poprzednich opiekunów kota. I ona też umarła a kocio został sam..na ulicy :( Karmicielka mówiła ze jest całkiem oswojony i...zaczyna niedomagać. Zarzuca mu tylnymi łapami, sztywny chód, brak tej kociej zgrabności... :cry: a ja nie mam mu jak pomóc :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lis 16, 2009 17:00 Re: Bystrzańskie koty - pomoc potrzebna!

Straszne... A to stary kot jest? Pewnie tak... :cry:
A Łapek, biedak... :(
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 17, 2009 17:50 Re: Bystrzańskie koty - pomoc potrzebna!

Podniosę te biedy...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 327 gości