Moje tymczasy (9). Minnie i Malinkaw nowych domach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 08, 2007 11:40

Jana pisze:No, wygląda na to, że chłopaki mają się bardzo dobrze 8) :D


Niom :)
Chyba im się dobrze wiedzie :D
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 08, 2007 11:48

Na pewno :) Wyglądają na bardzo zadowolonych i wyluzowanych :)
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie paź 14, 2007 10:31

Witam wszystkich ponownie,

dziękuję za okazane wsparcie.

Niestety, chyba nie dopasowaliśmy się z Barbinką najlepiej - przez naszą długą nieobecność w domu, Baśka wynudza się jak mops i później szaleje w nocy. Wstępuje w nią wtedy mały szatan, który każe zwalać wszystko z półek i biurek co tylko znajdzie się w zasięgu jej łapek (kartki, klucze, pilot od tv), otwierać sobie samej szafki i się tam ładować (stuk puk, drap drap w szafkę w nocy jest GłOśNE), dziś w nocy weszła na suszarkę z praniem (która stoi koło naszego łóżka - wiadomo, jak to w kawalerce), zrobiła sobie na niej mały spacer, co samo w sobie nie jest naganne, ale niestety, gdy weszła na jedno ze skrzydeł, suszarka stracila stabilność i wraz z kotem się przewróciła (a to robi już taaaaki hałas), innej nocy spacerowała po talerzach do zmywania czekających w zlewie.

Przez Baśkę śpię ok. 4h dziennie, często jest to też sen przerywany - w pracy i w szkole oczy mam na zapałki.

Basieńka jest kochanym kotkiem, bardzo przytulaszczym, chętnie przesiaduje na kolanach i daje się głaskać, ale te jej nocne życie jest dla mnie nie do zaakceptowania. Bo tu nie chodzi o to, że ona coś wywala, tylko o to, że robi to w nocy, budząc mnie, ja do niej wstaję, żeby ją przegonić i noc w noc jest to samo.

Powiem szczerze, w nocy mam ochotę ją udusić i szczerze nienawidzę tego zwierzaka.

Ale w dzień jest moim najsłodszym koteczkiem i kocham ją bardzo, specjalnie dla niej wracam z pracy najszybciej, jak to możliwe, żeby się nią zająć.

Czuję się fatalnie.

Rozmawiałam dziś z Panią Agnieszką, umówiłyśmy się wstępnie na 17, żeby oddać jej kotka, ale ja wciąż nie wiem, non stop teraz płaczę (przepraszam za to uzewnętrznienie się, ale taka jest prawda), bo tak BARDZO zależało mi na kocie. Nie wiem, co ja zrobię, jak oddam Baśkę, będę o niej cały czas myśleć.

A może Wy mi coś doradzicie? Czy jest jakiś sposób, żeby kot przesypiał całą noc, a przynajmniej nie budził się o 4 tylko 6-7?

Całe życie miałam psa w domu, myślałam, że to już mnie przyzwyczaiło do pewnych niedogodności związanych ze zwierzakiem (załatwianie się w domu, psoty), ale psy śpią w nocy, jedynie czasem, gdy mocno chce im się na dwór, potrafią obudzić, ale wtedy krótki spacer i po sprawie.

Nie wiem, nie wiem, nie wiem.

kamaoka

 
Posty: 2
Od: Nie paź 07, 2007 11:33

Post » Pon paź 15, 2007 9:05

:(

zatyczki do uszu.
albo wybawić się z kotem za wszystkie czasy przed snem.
drugi kot nie rozwiązuje problemu, bo w małym mieszkaniu biegają za sobą jak dwa szaleńce i w biegu lubią tratować śpiącego człowieka.

ja tak bardzo kocham moje koty, że nie przeszkadza mi, że po mnie biegają. nie reaguję na to w ogóle. nawet się nie budzę...

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 15, 2007 9:13

:cry: ....bo jak sie kocha to....nawet faceta chrapiącego sie zniesie co dopiero kociaka...tylko trzeba troszke cierpliwości...organizm sie przyzwyczai i po pewnym czasie nawet się nie bedziesz budziła na stado kotów... :wink:
wszystkie(prawie ) kociaki ,czy tez dorosłe tak mają.....ja mam 6 własnyh i tymczasy które poprostu mają ADHD .....pewnie że na nie się nieraz złoszcze ..to normalne ,ale kocham je i przyzwyczaiłam sie do ich zachowan...to tak zwana pełna świdomosć posiadania kota...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43974
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 15, 2007 9:18

Kamaoko, ja bym dała Basi jeszcze trochę czasu. Tak jak pisała puss wybaw ją i wyganiaj wieczorem tak, by nie miała siły na nocne harce. Jest spora szansa, że po jakimś czasie kotka "zaskoczy" i dostosuje swój rytm dobowy do Twojego.
Ja mam trzy koty i oczywiście zdarza się, że zaczynają w nocy wariować, ale wcześniej takie zachowanie było nagminne, a teraz, po jakimś czasie, zrozumiały, że w nocy się śpi i jest raczej spokój.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon paź 15, 2007 9:19

Basia wróciła.
Kamila naprawdę byłaby świetnym domem, ale Baśka postanowiła udowodnić, że jest kotem, który w nocy nie sypia :?.

Od soboty mam w domu kolejnego kota.
Umówiona byłam na łapanie dzikiej działkowej kotki i zabranie jej na sterylizację a potem jej zwrot na działkę.
Stało się trochę inaczej. Mam też działkową, ale całkiem oswojoną koteczkę.
Dzisiaj będzie sterylizowana (jest w ciąży). Prawdopodobnie jest kolejnym kotem, który w czasie wakacji trafił na działki :?.
Przy okazji akcji poznałam kolejną karmicielkę, której na szczęście nie muszę przekonywać do konieczności sterylek (na własnej skórze przekonała się o nieskuteczności Provery). I teraz tylko pozostaje połapać wszystkie kotki i zawieźć do Warszawy na zabiegi.

A kociunia jest śliczna i bardzo milutka. I oczywiście krówka.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon paź 15, 2007 9:22

Jejku Agnieszko :(
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto paź 16, 2007 8:02

Dziewczyna już po operacji.
Zdjęcia chyba będą dzisiaj. Wczoraj odebrałam małą z lecznicy i padłam z kotem w objęciach :lol:.
Ona zupełnie nie reaguje na moje koty 8O, one na nią też zresztą nie, ale do tego już się przyzwyczaiłam.

Zośka zaczęła zwiedzać górne rejony mojego pokoju :lol: i nie ucieka z łóżka, kiedy ja się na nim położę :D
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto paź 16, 2007 8:04

No popatrz, same sukcesy :twisted: A na zdjęcia oczywiście czekam z niecierpliwością :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto paź 16, 2007 8:12

Nooo... sukcesy... :roll:
Mam nadzieję, że jakoś się ułoży...

I trzymam kciuki za `nowinkę`.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 16, 2007 10:08

Agnieszko, trzymam kciuki za domy dla wszystkich tymczasów.
Czytałam o powrocie z adopcji... po kilku dniach :cry:


To prawda, że młode kociaki szaleją w nocy. Zawsze rozentuzjazmowany potencjalny domek próbuję o tym uprzedzić - 'a co będzie, jeżeli w nocy kot będzie skakał Panu / Pani po głowie'.

Kawalerka, plus pracujący, nieobecni w ciągu dnia mieszkancy, plus jeden młody kot - to niestety mieszkanka wybuchowa.


Kciuki jeszcze raz
:ok:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro paź 17, 2007 8:32

Dzisiaj zdjęć nie będzie. Wprawdzie wczoraj udało mi się je zrobić, ale zapomniałam, że domowy komputer nie działa i nie ma ich jak zgrać.
Dzisiaj pstryknę komórką :?.
Kotenia ładnie je, trochę martwi mnie, że nie chce się poruszać - cały dzień poleguje na parapecie, kiedy ją zestawię zastyga w bezruchu potwornie sztywna - kładę to na karb choroby kaftanikowej.

Dzisiaj tymczasowa Zuza wróciła do siebie. dobrze, że teraz nie jest tak zimno jak w zeszłym tygodniu, to będzie miała trochę czasu na ponowne przyzwyczajenie się do obniżonej temperatury. niemniej następny tymczasowy tymczas będzie już siedział tylko w klatce, bo łapanie jej po tym jak wprowadziła się z balkonu do mieszkania było koszmarem.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro paź 17, 2007 18:56

ObrazekObrazekObrazek

Zdjęcie robione komórką.
Nieprzelogowana ariel ;)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw paź 18, 2007 9:54

Zdjęcie Marysi bardzo kiepskie, bo komórką.
Marynka zaczęła nieco chodzić :D.

A teraz trochę o dzikiej Zuzie :D.
Wczoraj mama zawiozła ją do pani Krysi, myślałam, że kotka trafi na podwórko, ale widać moja mama ma całkiem dużą siłę perswazji, więc Zuza trafiła do mieszkania :twisted:.
Zuza zwiedziła mieszkanie, wskoczyła na parapet, przyszła do pani Krysi na kolana. Nie ten sam kot :lol:. No i chyba zostanie już w domu i prawdopodobnie pani Krysia weźmie jeszcze jedną kotkę spod bloku (ostatnio wymieniano tam okienka i kotka nie ma się gdzie podziać, więc śpi na pryzmie zeschłych liści :().

I o Basi: Basia w nocy nieźle dała popalić mamie. Tłukła się po balkonie, przesuwała meble, doniczki, otwierała szafki, a kiedy mama wstała, żeby ją wywalić z pokoju zaszyła się w jakiejś dziurze :twisted:. Dobrze, że ja mam kamienny sen :D
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 47 gości