Florka... nie ma nadziei ...zgasła. Pamiętamy [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 07, 2007 22:55

Bardzo przykre! Nie trzeba było wyjeżdżać i jej zostawiać.
Nigdy bym tak nie postąpiła!!!

Emilia K

 
Posty: 10
Od: Śro paź 25, 2006 11:21

Post » Pt wrz 07, 2007 22:58

Serdecznie wspolczuje :cry:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 07, 2007 23:14

Rzulietko, przytulam :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob wrz 08, 2007 9:17

Naprawdę mi przykro, wiem, jak to boli.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 08, 2007 9:30

Emilia K pisze:Bardzo przykre! Nie trzeba było wyjeżdżać i jej zostawiać.
Nigdy bym tak nie postąpiła!!!


Emilia, zastanów się co piszesz.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob wrz 08, 2007 16:47

Rzulietko przytulam mocno :cry: :cry: :cry:
Florko Kochanie biegaj szczesliwa po Tęczowych łąkach
Obrazek

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 08, 2007 17:59

Emilia K pisze:Bardzo przykre! Nie trzeba było wyjeżdżać i jej zostawiać.
Nigdy bym tak nie postąpiła!!!


Może kiedyś najpierw przeczytasz CAŁY post a dopiero potem napiszesz odpowiedź :evil: :evil: :evil:
Zapewniłam Florce opiekę najlepszą jaką mogłam!!!
1.Opieka weterynaryjna - nasz weterynarz przyjeżdżał co drugi dzień robić zastrzyki wykupione na Białobrzeskiej na całe trzy tygodnie zgodnie ze zleceniem dr. Jagielskiego.
2. Moja nieoceniona teściowa ściągnięta na trzy tygodnie z W-wy dwa razy dziennie rano i wieczorem podawała jej różne leki (raz takie a raz siakie), dzwoniłam do niej dwa razy dziennie i czuwałam nad rozwojem sytuacji.
3. Kota miała robioną morfologię, bo prosił o to dr. Jagielski. Wyniki zostały przesłane faxem z laboratorium i do mnie do Ustronia Morskiego (bo skorzystałam z czyjejś uprzejmości) oraz do dr. Jagielskiego z którym byłam w kontakcie telefonicznym cały czas.

Naprawdę przykro jest czytając takie wypowiedzi....

Zrobiłam dla Floty wszystko co mogłam z wyjątkiem jednego -niestety nie mogłam dla niej poświęcić swojej rodziny - dzieci, które ciągle chorowały i musiały zmienić klimat oraz TŻ który czekał na 3-tygodniowe oderwanie się od g...nej pracowej rzeczywistości!
Następnym razem zastanów się Emilio K.!!!!

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob wrz 08, 2007 18:21

Florka odeszła wczoraj ok 18:35 :cry: :cry: :cry: :cry: Byłam z nią... wiem, że na mnie czekała, wiem, że czekała aż wrócę :( :( :(. A było już tak dobrze... Jadła, piła, przybrała na wadze. Aż nagle cztery dni temu mama TŻ powiedziała, że Florka przestała jeść ... Już wiedziałam - jest źle, znowu traci krew!
Przyjechaliśmy w nocy z czwartku na piątek o 2:30. Wróciliśmy dwa dni wcześniej niż planowaliśmy. Tż jechał jak szalony, nocą, bez zatrzymywania, bez przerw na " rozprostowanie kości" i kawę. Pomimo złego stanu zdrowia Flora bardzo ucieszyła się na nasz widok!! Resztę nocy spędziłam z Nią. Spałam na górze z Flo, na podłodze na jakiejś kołdrze. Włączyłam małą kolorową lampkę, która rozświetlała pomieszczenie wszystkimi kolorami tęczy..... Była wtulona w moje ramię i mruczała cudnie ..........Myślałam, że TO SIĘ STANIE w nocy ale nie.... W ciągu dnia Floreńka wypiła trochę wody a wieczorem odeszła za Tęczowy Most :(. A ja ją kołysałam na rękachi uspokajałam..... ajak umarła myślałam, że umrę razem z nią!! NIGDY NIE ZAPOMNĘ WCZORAJSZEGO WIECZORU!!!
Bardzo Ci dziękuję Kocinko, że z nami byłaś :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Zawsze będziemy o Tobie pamiętać..............

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob wrz 08, 2007 19:24

:crying: :crying: :crying:
Rzulietko Dałaś Florce tyle Miłości ,byłas z nia w zdrowiu i chorobie
teraz juz nie cierpi i nic nie boli
Kiedys znowu przytulisz Florkę a teraz narazie bedzie w Twojej pamieci i sercu.
Łączę się z Tobą w smutku

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 08, 2007 19:45

Rzulietko ogromnie mi przykro... :cry:

Florka [*] odeszła z kochanym i kochającym Dużym w pobliżu... czekała na pewno Rzulietko... :cry:

oby wszyscy mieli takie szczęście jak Florka...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 08, 2007 19:56

Rzulietko, bardzo mi przykro... Trzymaj się...
Twoja Florka jest Tam szczęśliwa.. Nie płacz.. Zapal jej świeczuszkę, takie małe światełko na Dobrą Drogę..
Dżampa..Marusia..Domino..Domisia..Dziecko..Scarlet.. .. wszystkie za Tęczowym Mostem :(

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Śro lis 28, 2007 8:25

Floreńko!

Zamieszkał z nami drugi kotek.
Ale o Tobie pamiętam cały czas, każdego dnia i bardzo mi Ciebie brakuje....

:( :( :(

[*] [*] [*]

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 28, 2007 8:41

Rzulietko, przeczytałam, i bardzo, bardzo współczuję! Trzymaj się cieplutko!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro lis 28, 2007 9:17

rzulietka1 pisze:Florka odeszła wczoraj ok 18:35 :cry: :cry: :cry: :cry: Byłam z nią... wiem, że na mnie czekała, wiem, że czekała aż wrócę :( :( :(. A było już tak dobrze... Jadła, piła, przybrała na wadze. Aż nagle cztery dni temu mama TŻ powiedziała, że Florka przestała jeść ... Już wiedziałam - jest źle, znowu traci krew!
Przyjechaliśmy w nocy z czwartku na piątek o 2:30. Wróciliśmy dwa dni wcześniej niż planowaliśmy. Tż jechał jak szalony, nocą, bez zatrzymywania, bez przerw na " rozprostowanie kości" i kawę. Pomimo złego stanu zdrowia Flora bardzo ucieszyła się na nasz widok!! Resztę nocy spędziłam z Nią. Spałam na górze z Flo, na podłodze na jakiejś kołdrze. Włączyłam małą kolorową lampkę, która rozświetlała pomieszczenie wszystkimi kolorami tęczy..... Była wtulona w moje ramię i mruczała cudnie ..........Myślałam, że TO SIĘ STANIE w nocy ale nie.... W ciągu dnia Floreńka wypiła trochę wody a wieczorem odeszła za Tęczowy Most :(. A ja ją kołysałam na rękachi uspokajałam..... ajak umarła myślałam, że umrę razem z nią!! NIGDY NIE ZAPOMNĘ WCZORAJSZEGO WIECZORU!!!
Bardzo Ci dziękuję Kocinko, że z nami byłaś :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Zawsze będziemy o Tobie pamiętać..............


Współczuje. Przykre gdy odchodzi przyjaciel.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 28, 2007 13:55

Dzięki!
Napisałam, bo dzisiaj cały czas Funia rozrabia strasznie a ja cały czas się mylę i drę się "Flora przestań!" i cały czas mam wrażenie, że to Florka pajacuje jak za starych, młodych lat. A ja nie mogę znaleźć jej zdjęć w kompie i wogóle..... :cry: :cry: :cry:

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MaJa83, puszatek i 103 gości