Tak sie zastanawiam z tym zamknięciem - on nie bardzo sie boi ludzi, nie to co Kulcia. gdy była zamknieta w piwnicy nie dawała do siebie podejść, na sam widok człowieka uciekała. Uwolniły smy ją, bo udało się w koncu otworzyć jedno (dosłownie: jedno) piwniczne okienko. Koksik z pewnością dałby się wypuscić gdyby to była piwnica...Może raczej miał jakis wypadek i zaszył sie gfdzieś, bo nie miał siły chodziC? Nigdy nie poznamy prawdy niestety.
Ładnych parę lat temu w moim bloku zostały w piwnicy uwięzione koty. Miauczały wzywając pomocy i ja to słyszałam, bo mieszkam na parterze. To były podwórzowe koty, dzikie bardzo. Moja piwnica nie ma okna, wiedziałam, że one dadzą radę wyjść tylko tak jak weszły a jedyne okienko w części wspólnej zostało zabite gwoździami. Przez 2 czy 3 dni nosiłam kotom jedzenie i wodę, w koncu wróciła sąsiadka i otworzyla okienko w swojej piwnicy. Koty natychmiast skorzystały z okazji, było ich kilka. Innym razem udało mi się kota "wyprowadzić " na zewnątrz przez klatkę schodową - rzucałam kawałki mięsa a głód był silniejszy niz strach

