no to wreszcie i my się meldujemy po ciężkim (dla mnie

) dniu...a chłopcy mają się świetnie, zadomowili się już i dzielnie brykają po pokojach (oczywiście pod kontrolą, bo pomysły mają czasem strasznie...niemądre
jeśli chodzi o sprawy kuwetkowe to już straciłam rachubę

jedzą wszystko i w każdych ilościach i są potem tego efekty w postaci ton nawozu

a ja tylko chodzę i sprzątam
a imion nadal nie mamy - JA BARDZO PROSZĘ O JAKIEŚ PROPOZYCJE!!! dla małych rycerzy Jedi, bo ja kompletnie nie w temacie star warsów
