jest,jest,jest

ale ulga
niestety nie pojedzie dzis do nowego domku,ale najwazniejsze ,ze nic jej nie jest i wyraznie jest w duzo lepszej formie
Całe schronisko jej szukało i nici,az w koncu jedna z pracownic zaczęła opowiadac ,ze jakiś kotus z zewnatrz chce chyba do schroniska się wprowadzić, bo od wczoraj go widuje.
W pewnym momencie spojrzałam na taki ogrodzony również plac z róznymi materiałam budowlanymi, maszynami,deskami, kontenerami itd i patrze- kot poluje na gołębia.
Myslałam ,ze to ten dziczek, a okazało się,ze to nasza ,,reklamóweczka,, własnie radośnie morduje gąbkę

Cała i wesoła, zadowolona wyraznie z tego ,ze uwolniła się z klatki.
To była mała klatka,miała szansę spryciula.
Jest sliczna, naprawde.Poleciałyśmy z michą, prawie jadła mi z ręki

,ale złapać sie małpeczka nie dała,pewnie boi się,ze znów do klatki wróci.
Pracownicy ją złapia, trzeba tylko trochę więcej czasu.
Wazne, ze jest

i że ma apetyt
dokumentacje foto wklei Iwona jak wróci od weta