Kaftanik posterylkowy... komu przesłać dalej????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 30, 2006 10:14

no tak, wczoraj robiły konfitury, dziś polazły do pracy... nikt mi nic nie powie na temat Milkowej fascynacji żwirkiem... :roll: Zresztą dziś ta facynacja minęła :-)

Po nocy przespanej ze mną w łóżku, Milka troszkę łazi po mieszkaniu. Kropka w nocy zrobiła kupkę :-) Obie jedzą już troszkę więcej (Milka - mój koci niejadek - wyłącznie tuńczyka rozdrobnionego w sosie własnym :roll:). Głaskane przez nas - przymykają oczy i cudnie mruczą :D

To chyba mi już zdrowieją, prawda?

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon paź 30, 2006 11:36

Joasiu zdrowieją ci, zdrowieją :!:
Nie wiem o co chodzi z tą kuwetą, ale moje też usiłowały leżeć w kuwecie :roll: , podejrzewam że czuły się jakoś niepewnie i nie wiedziały właściwie co się im chce, więc kojarzyły to dziwne samopoczucie z jakąś potrzebą fizjologiczną :?: . Może to o to chodzi.
Nie zaglądałam do Was wczoraj bo musiałam zrobić format kompa :cry: , windows zupełnie mi zdechł :evil: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon paź 30, 2006 11:46

U nas Przytulka, ktora wbrew pozorom wcale nie byla przytulasna, po sterylce pod wplywem burzy hormonow, caly czas siedziala mi na kolanach, chciala na rece, chciala, zeby ja glaskac, wrecz nie schodzila z kolan. Jak jej zdjelismy kaftanik, wszystko wrocilo do normy :wink:

A dziewczyny na pewno zdrowieja, glaski dla rekonwalescentek :D

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon paź 30, 2006 13:08

Joasiu, rzeczywiście - siedzę w pracy :evil: i radochy z tego nie maaam !!! Pracuję z koszmarnymi ludziami. Kropka. Intryganci. Kropka.


Podpisuję się obiema ręcami pod tym, co napisała Gattara.
Ja też nie wiem o co chodzi, ale to chyba jakiś rodzaj dyskomfortu i reakcja "samaniewiemcomisięchce"... :conf:
Pamiętam, że podczas "rekonwalescencji poporodowej" tak miałam (że się tak porównam :wink: ).
Nie wiadomo było, czy parcie na pęcherz, czy boli, czy swędzi i jakieś skurcze (takie ostrożne porównanie bym zaryzykowała: jak przy zapaleniu pęcherza).
Myślę, że jakoś podobnie, bo przecież one teraz
tam w środku też się goją.
Więc jakieś tam "sensacje" odczuwają.
Więc może nie kładź żwirku na sweterku, bo ci sweterek z taaakim uśmiechem jeszcze zmoczą :D ?

Kciuki rzecz jasna !!

A zaczęły już interesować się niezdrowo szwami lub kaftanikami??
(od - pukpukpuk - ukać !!)

P.S. Wczoraj padłam i nie wysłałam ci maila... ( :oops: ) ...

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 30, 2006 13:19

Joasiu, ciesze sie, ze juz wszystko coraz lepiej. najgorszy strach jest zawsze przed :D nadal trzymam kciuki za szybciutka rekonwalescencje :) i pisz, co u was! ;)



gauka1 pisze:Joasiu, rzeczywiście - siedzę w pracy :evil: i radochy z tego nie maaam !!! Pracuję z koszmarnymi ludziami. Kropka. Intryganci. Kropka.


gauka, łączę sie z Tobą w bólu :evil: mam dokładnie to samo. koszmarni wspólpracownicy.. tyle ze u mnie olewacze i tzw. "spychotechnika". od jakiegoś czasu mysle, czy to już ten moment, zeby prace zmieniać? tylko to nie takie proste... :evil: joasiu, sorry za OT :twisted:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pon paź 30, 2006 13:26

Anie - rozważasz opcję "zmień robotę"? Szczęściara :twisted: !! (żartuję)
Ja nie mam złudzeń. Aczkolwiek bardzo chętnie :lol:
Czekam na propozycje, hihihi.
I też przepraszam, Joasiu, za kolejne moje OT.
(o rany...popłakałam się ze śmiechu...przynajmniej trochę radości,
a intrygantom ---> na pohybel :!: )

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 30, 2006 13:56

no to ja też OT: SIEDZE W DOMKU :D Ale wiecie co? Strasznie dziwnie się czuję... Ja 4 lata temu zdecydowałam się na prowadzenie wraz z mężem tzw. własnej działalności gospodarczej i w związku z tym że firma nieduża, od tego czasu nie mogłam sobie pozwolić na żadne zwolnienie lekarskie i takie tam inne różne zwolnienia, bo trudno by było znaleźć za mnie zastępstwo. A tu masz - nagle zostałam w domu z moimi dziewczynami i powiem wam, że tak się po tym domu obijam i nie bardzo wiem co ze sobą zrobić jak one śpią... :roll:

Jak są chwilami aktywne, to donoszę im jedzonko do łóżeczka, głaskam, towarzyszę w drodze do kuwetki i powolnych spacerach po mieszkaniu - mam zajęcie, ale jak zasną... tragedia. Dobrze, że jest Frodo, który tylko kombinuje w co byśmy się tu mogli bawić i całym sobą pokazuje: "Super, że dziś zostałaś w domu!" :D

Co do kaftaników - dziewczyny nie mają ich na sobie, bo po pierwsze na czas dotarł tylko jeden, ten od Lucynki (DZIEKUJEMY CI, POCZTO POLSKA!! :evil:), a po drugie - wet zasugerował założenie ich dopiero wtedy, gdy kotki będą się szwami bardzo interesować. A ponieważ obecnie to zainteresowanie jest bardzo umiarkowane, nic nie zakładam, po prostu pilnuję :D

A z tą kuwetą Kasia-Gauka, to ty chyba masz rację :wink:

No pięknie - WSZYSTKIE MOJE KOTY SPIA. Czuję się niepotrzebna... :cry:

;-)

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto paź 31, 2006 14:45

a dziś też coś napiszę, żebyście potem nie mówiły, że o niczym Was nie informuję :wink:

A więc wczorajszy wieczór został przypieczętowany kupką Milki przyjętą przez nas niemalże owacją na stojąco :lol: .

A dzień dzisiejszy znów mija mi w klimacie slow down - dziewczyny trochę przysypiają, trochę spacerują po domu. Ja, podobnie jak wczoraj, staram się im towarzyszyć i spełniać ich życzenia. Wygląda to mniej więcej tak - kota patrzy na parapet i wyraźnie przymierza się do skoku tam, to ja delikatnie biorę pannę na ręce i powoli na ten parapet wynoszę. Potem czekam na moment, kiedy ona ma ochotę zejść i znów robię za najczulszy na świecie rodzaj dźwigu 8).

Muszę przyznać, że one w ogóle nie interesują się szwami - kochane moje :D. Są bardzo przytulackie i chyba bardzo zadowolone z tej mojej nieustającej opieki.

Wiecie, ja to paradoksalnie więcej roboty mam z pilnowaniem Pana Frodo... roll:. On momentami zachowuje się skandalicznie - w ogóle nie zauważa, że one są w gorszej formie. Bezcermonialnie próbuje je pacać łapą zapraszając jak co dzień do wspólnych gonitw. Dałby się zabić za saszetki royal convalescence - wkłada ten swój rudy łeb do michy dziewczyn, nie zważając na to, że one właśnie jedzą. Nie może przeżyć, że Milka godzinami leży na moich kolanach i próbuje tam za wszelką cenę też się dostać, choćby miał ją zepchnąć... Staramy się z mężem poświęcić mu naprawdę dużo czasu, robiąc za towarzyszy jego zabaw, skoro ci prawdziwi towarzysze są aktualnie niedysponowani, ale temu kociemu bandycie ciągle mało ;-).

Ja gdzieś czytałam, że zwierzęta doskonale wyczuwają, że któreś z nich jest chore i traktują takiego niedomagającego osobnika bardzo delikatnie... No cóż, widać mój Frodo tego jeszcze nie doczytał... :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto paź 31, 2006 15:57

Z moich dziewczynek tylko Kłopcia interesowała się nadmiernie szwami :wink: , reszta wcale nie zauważała tych nitek na brzuszku, wręcz kiedy przy myciu natrafiła na nitkę pluła i otrząsała sie z obrzydzeniem :lol: .
Dobrze że Twoje są mądre i nie szarpią rany :D .
Weź Frodo na poważną rozmowę, może zrozumie że źle czyni :wink: :lol: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Wto paź 31, 2006 18:47

Trochę się zapóźniłam...ale

JoasiaS pisze:No pięknie - WSZYSTKIE MOJE KOTY SPIA. Czuję się niepotrzebna... :cry:


To babska kokieteria !!!
:lol: :lol:

Jak to niepotrzebna??
Uwierz, że jakby cię nie było, jak one śpią - toby pewnie nie spały...
Jeszcze się przyzwyczają i co wtedy, hihihi.

Ale tak serio: tobie też się przyda "dzień bez pracy".
Trochę głupio, wiem, ale czasem pomimo nudy ładuje się akumulatory...
ehh...chciałabym tak trochę :wink: (ale jak młody wyjeżdża na wakacje, to też nie wiem w co ręcę włożyć)
...ile można sprzątać??
A gotowac i tak nie ma dla kogo.
Koty jedzą surowe albo saszetkę...

Jedyna rada: siedź na forum caaaalutki dzień -
- a kolana i tak będziesz miała wolne :lol:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 31, 2006 19:37

he, he, nie uwierzycie dziewczyny - zaległe kaftaniki dziś pan listonosz przyniósł!... 8)

A obie koty udają, że szwów nie widzą... Chyba odczekam ze trzy dni (no bo jakby jednak te szwy zauważyły 8O ??) i zacznę kaftaniki wysyłać dalej, tak jak obiecałam. Jak dobrze naszej poczcie pójdzie, to może jeszcze przed końcem tego roku dotrą do adresatek... :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto paź 31, 2006 19:46

To się poczta popisała 8O , ja tak raz dostałam list priorytetowy po 10 dniach. Chociaż tyle że w sumie kaftaniki nie były potrzebne :).
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Wto paź 31, 2006 19:47

Pewnie, że poczekaj.
Podobno bywa i tak, że przy końcowym gojeniu się rany, zaczyna strasznie swędzieć.
Ale tfu tfu i tfu !! Oby nie. Narazie obie koty bardzo dzielne :ok:

(no, i ty też przecież Joasiu dzielna jesteś :D)

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 31, 2006 20:35

tfu, tfu, tfu, dziewczyny, oby nie!!

A koteczki moje naprawdę dzielne - przed chwilą mąż wrócił z pracy, a Kropa rozpoczęła charakterystyczne przeciąganie, zapraszające do zabawy :D Michał się fantastycznie umie bawić z tą całą naszą trójką kociastych i ona, widząc go, wyraźnie nabrała ochoty na wspólne pacanie myszek i piórek :D

Nigdy nie przypuszczałam, że taki widok może tak bardzo cieszyć!! :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto paź 31, 2006 20:42

JoasiaS pisze:Michał się fantastycznie umie bawić z tą całą naszą trójką kociastych


Naraz ???
:smiech3:
No, to Joasiu, gratuluję męża !!!
Ja za jedną Lolką czasem nie nadążam i wzywam posiłki ...

A co do radości...będzie tylko lepiej, jużniedługo zapomnicie, że był stres :D

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 47 gości