dzisiaj jest 6 dzien jak maluchy sa u mnie
jednak znowu mam pewne watpliwosci. na pewno musza odwiedzic weta, bo wydaja mi sie lekko odwodnione

do tego Halinka jakby oslabla

a moze znowu niepotrzebny alarm?? wyglada to wszystko tak: na poczatku maluchy same sie budzily co ok 2 do 3 godzin i wolaly. a teraz spia i jesli ich nie obudze, to same chyba tego nie zrobia (moze zbytnio panikuje) bo chyba 4 godziny snu bez jedzenia, to za dlugo dla takich szkrabow, co? no i jak je juz obudze, to one sa takie niemrawe

podczas karmienia sa malo przytomne i to mnie niepokoi. ale juz po jedzeniu, obmyciu, wymasowaniu, wypiskaniu, bo koopaczki to nie za kazdym razem robia i wymizianiu nabieraja sil. wtedy doslownie czuje, ze chca byc ze mna. klade sie z nimi na lozku i one to sie raz we mnie wtulaja, zaraz uciekaja (pelzajac oczywiscie), ze ich nie nadazam lapac, wtedy znowu sie wtujaja, itd, az zasypiaja

czy to jest normalne??
mam tez wrazenie, albo jest to moje marzenie i juz sobie wmawiam, ze tak jest, ze one mnie poznaja po wechu. jak wkladam reke do transportera, zeby sprawdzic np czy poduszka elektryczna nie jest za ciepla, to one od razu sie wierca i cicho popiskuja, a jak robi to ktos inny, to spia i nie zwracaja uwagi. kurde....a moze jest odwrotnie?? moze jak ja wkladam reke to one sie czuja zagrozone, a jak ktos inny, to bezpieczne i dlatego spia?? teraz dopiero na to wpadlam
teraz jestem jeszcze przeziebiona, co moze negatywnie wplynac na blizniaczki. nie chce im przekazac jakiegos wirusa

od wczoraj karmie je w maseczce na usta i nos (pozyczylam od syna z zestawu "jestem doktorem"). moj maz jak na mnie patrzy to sie smieje, w glowe puka i powtarza, ze w mojej glowie trzeba koniecznie przeprowadzic maly remoncik

a ajk wygra kilka milionow w totka, to mi jakies schronisko wybuduje z 1 pokojem dla mnie i bedzie mnie tam tylko odwiedzal od czasu do czasu, bo ja dla niego i tak czasu nie mam

jaja, co? i powtarza, ze by wolal, zebym sobie paznokcie malowala, do fryzjera co 2 dzien chodzila, do kosmetyczki sie relaksowac i to podobno nie dlatego, ze sie jemu nie podobam, tylko dlatego, ze ..............by go to taniej wyszlo

he he he on czasami jest taki zabawny. wiecie....przez ostatnie lata bardzo duzo przytylam

(nie ma sie czym chwalic) i jak ktos do mnie mowi "ale ci sie dobrze powodzi, musisz sobie dogadzac", to on zawsze na to odpowiada "boszzzee zlituj sie, nam sie wcale nie powodzi, a daga sobie nie dogadza, to jest przeciez opuchlizna glodowa, bo cala kasa idzie na zwierzyniec" he he he
ale sie tutaj rozpisalam. mialam pisac o szkrabikach, a ja tutaj o kims znacznie wiekszym

juz nie zanudzam. dam pozniej znac co z maluchami
pozdrawiam!!