Bazylia i ZIólka w nowych domkach, zdjęcie Bazki s.23 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 16, 2006 15:27

saskia pisze:Zapraszamy przede wszystkim do nas do domu!

Nie wiem czy zabierać maluszki do lecznicy...


Maluszków nie bierz do lecznicy, jest zimno spokojnie mogą poczekać na mamuśkę w domu :wink:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw mar 16, 2006 15:27

no tak nie pomyslalam, ze one jeszcze przeciez takie malutkie :oops:

fotka Mailo dla Ciebie w naszym watku :D
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 16, 2006 17:37

Saskia, samą Mamuśkę weż do weta. Kotki zostaw razem, na ciepłym kocyku, dadzą sobie radę same.
Moje też zostały same w domku jak Mamuśka była u weta, spały słodko jak wróciłyśmy :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt mar 17, 2006 23:20

Okruszki urodziły się równo tydzień temu :torte:

Na razie wszystko wydaje się być w porządku, rosną, mają pękate brzuszki i zaczynają im się robić takie wilgotne szparki w miejscach oczu :roll: :wink:
Odrobinkę pokichują, ale jakoś damy radę :)

Jestem już strasznie duży chłopak :P

Obrazek
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 17, 2006 23:31

Właśnie miałam postulować o więcej zdjęć. :D
A kruszki niech się zdrowo trzymają no.. :ok:
Będziesz jutro?

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 17, 2006 23:40

Będę koło 11, bo wcześniej jadę do schroniska po jamnika :lol:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 17, 2006 23:53

saskia pisze:Będę koło 11, bo wcześniej jadę do schroniska po jamnika :lol:

A wiem nawet, którego :D
Może uda Ci się zobaczyć bokserka (się zepsuł i nie sprzedał) jak przeżyje. :(

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 18, 2006 10:50

ło matko, Saskia :D


mam takie zaległości w forum, że nic nie wiem co się dzieje...:(
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 18, 2006 21:48

Słuchajcie, coś złego dzieje się z Bazylką :( Wczoraj przez jakieś pół godziny łapała maleńką kicię za gardło, za każdym razem interweniowałam, bo wyglądało to groźnie :( Nie łapała za kark, ale pod gardło i tarmosiła...Właśnie wróciłam do domu, nie było mnie wiele godzin. W przygotowanym legowisku leżał tylko jeden kociak...po pięciu minutach znalazłam kicię w drugim końcu pokoju, w dziupli drapaka. Położyłam kociaki razem, wyszłam do kuchni, gdy wróciłam kociaki znów były oddzielnie :? Położyłam je razem w dziupli drapaka, ale kociaka wyniosła do legowiska :( Nie wiem, co się dzieje...boję się, ze jednego z kociaków nie karmi, chociaż maluchy śpią, więc chyba jednak są najedzone.
Bazylia z kociakami mają oddzielny pokój, są odizolowane od innych zwierzaków, wchodzę do tego pokoju tylko ja i sporadycznie Radek- powinna czuć się bezpiecznie. Nie wiem, co robić- może ktoś z Was spotkał się z tym, ze kicia rozdziela kociaki?
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 18, 2006 21:51

Pamiętam podobną sytuację, kiedy łapałam żłobkowe kociaki. Kotka karmiła chętnie Mahonka (który okazał się Mahonką), za to Pikasi w ogóle nie chciała karmić, odganiała ją, kładła się na brzuchu, żeby kicia nie mogła dostać się do cyca. Pikasia była w dużo gorszym stanie niż Mahonek/ka. Wyglądało to tak, jakby kotka zrezygnowała z Pikasi i oszczędzała całe siły dla drugiego kociaka, jakby Pikasię spisała na straty... :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 18, 2006 21:54

Wlasnie takie samo mialam skojarzenie jak Jana, chociaz z doswiadczenia nie znam :cry:
Rety, zeby to nie bylo to :(
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob mar 18, 2006 22:20

Włożyłam oba kociaki do dziupli, poszłam po kicię, też ją tam wsadziłam i ją uspokajałam i głaskałam. SIedzi tam z kociakami, ale nie wiem, co się dzieje, nie mam jak tam zajrzeć :( Boję się o kicię, ale nie ma innego wyjścia, ja jestem zbyt zajęta, żeby odchować maleńką sama :( Zresztą dla niej byłoby o niebo lepiej, gdyby jednak mama się nią zajęła
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 18, 2006 22:34

:(
mam nadzieje, ze bedzie jednak ok...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie mar 19, 2006 8:41

Saskia, a co nasz wetka na to wszystko mówi?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie mar 19, 2006 13:31

No właśnie ja myślałam, ze to ze względu na wiek, ze ona jest bardzo młodziutka, a okazało się, że może miec 3-4 lata 8O Mleka ma dużo i w każdym sutku, po prostu jest bardzo nerwowa.

Wyjęłam dziś kociaki z dziupli, oba na szczęście żyją :D Kicia jest jednak mniejsza niż chłopiec, ale ma najedzony brzuszek :wink:

Odetchnę, jak skończą dwa tyg, ale jest lepiej :D
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości