mejbi pisze:Czy wiadomo jak postępuje leczenie czarnych bid? Co z tymi kilkoma kotami oddanymi do schroniska?
Pozdr
Up!
Losy kotów ze schroniska nie są mi znane...
Koty u wolontariuszki powoli są odkarmiane i wyciągane z biegunki. Ona ma skromne srodki i dzieli się z tymi kotami wszystkim co ma. Wiem że gotuje im makaron i miesza z puszkami czyli coś konkretnego dostają. Znam ją i wiem że w miarę swoich sił i mozliwości będzie je leczyć i pielęgnować. Nie jestem jednak naiwna bo wiem ile to jest pracy (przynajmniej mam pojęcie) i wiem że jedna osoba nie jest w stanie podołac takiej pracy.




