No i Mis przelozyl zabieg:((
Tyle dni codziennie kropilam Tobrex i zawsze byl, spal na ktoryms legowisku.
A dzis niee, dzis poszedl sobie do drugiej piwnicy w sasiedniej klatce. Dpiero wczoraj namierzylam, ze tam tez maja wejscie.
No i pewnie nie uda mi sie skorzystac z tanszej kastracji.
Sprytny Mis, wie ze w przyszlym tygodniu jestem bez samochodu:(
No wlasnie:((
Nastepny termin dopiero na nastepny poniedzialek, bo moglby byc w czwartek ale na wcisk:(( No wiec bedzie w poniedzialek.
Moze to i lepiej, bo z drugiej strony przyszly tydzien bedzie juz spokojniejszy po akcji, a mam obiecana kastracje akcyjna:)
Moze Mis wiedzial co robi:)
Ale i tak jestem wsciekla na niego bo nastepny tydzien kropienia, zeby sie cos nie przyplatalo no i w koncu przeciez mu to przeszkadza:(
Mis sie juz nie ukrywa, ale nastepny termin dopiero w poniedziałek.
Wie drań co robi:))
A tak właściwie to wydaje mi sie, ze oko zaczyna byc całkiem, całkiem.
No ale mam jeszcze pare dni do obserwacji cwaniaka.