Jestem po kolejnej konsultacij.
Krótko streszczę:
Złe leczenie na początku (złe leki - Augmentin i Furosemid), złe leczenie po ataku SUK (zatkaniu). Wtedy Dyź dostawał m.in. Spasminę (chyba dobrze zapamiętałam nazwę, nie mam jego książeczki przed sobą). Wtedy zaczął szaleć. Ale z bólu

, a nie z choroby psychicznej, jak mi wmawiali niedouczeni weci.
Zmieniłam lekarza i ten nowy wykonał cała serię możliwych badań. Niestety na tym etapie zaawansowania choroby, że stan Dyzia tylko sie pogorszył.

Dyż dostał nastepny antybiotyk (Aniclidan), a po nim (po posiewie) kolejny działający na E.coli. Efekt żaden.
Pani mikrobiolog z Azorka zleciła badanie moczu na posiew i grzyby. To badanie wykonaliśmy w jedynym w Rzeszowie laboratorium weterynaryjnym (pominę milczenie kwesię ceny

).
Wynik jest taki:
ciężar właściwy > 1030
PH 6
pojedyncze nabłonki płaskie
pojedyncze leukocyty
oraz
bakteria pseudomonas i grzyb malassezia.
Mocz był wysikany, bo taki kazali mi dać do badań.
Po kolejnej konsultacji z panią wet scenariuasz działań jest taki: Cefalexine, Ketokonazol, No Spa. Przez 3 tyg. Po tyg. przerwy - posiew.
Jak wyjdzie ok i kot przestanie posikiwać, będzie to znaczyło, że mieliśmy do czynienia z notorycznym stanem zapalnym spowodowanym podaniem niewłaściwych leków, a potem złą antybiotykoterapią.
Jeśli objawy nie miną, najbardziej prawdopodobne będzie zapalenie śródmiąższowe.
Juz podanie No Spy (na polecenie pani wet z Lublina) spowodowało ulge, bo Dyż zaczął sikać "normalnymi porcjami" (nie cedzić po kropli) i czasem zrobił nawet do kuwety.

I przestał wylizywać siuraka, natomiast - jak za dawnych czasów - zaczął zagrzebywac urobek.
Pani wet stwierdziła też problem może tkwić w cewce. Mogło z powodu stanu zapalnego tak długo trwającego dojśc do zmian, które spowodowały zwężenie cewki.
Mądrzej nie umiem tego wyjasnic, bo te wszystkie mikrobiologiczne mądre okreslenia mi z głowy wyparowały.
Teraz leczyny i czekamy.
Mam przynajmniej nadzieję, że to nie śródmiąższowe zapalenie pęcherza... A nadziei na dobre rokowania już dawno nie miałam...
Zorro, ja o śródmiąższowym zapaleniu pęcherza (oczywiście u ludzi) czytałam w necie. Poszperaj.
A skąd jesteś? Może tez skonsultujesz w Lublinie?