Miś i Ryś - koty z chorobą addisona, Misia uszko - oj...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 29, 2019 21:04 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - lek podziałał wspaniale!

SabaS pisze:Rysiowi należy się odznaka wzorowego pacjenta :201461


Hahaha,no prawda! :-)
Alez pysio zwawy i zadowolony. Super!
Wyglada teraz jak moje 2 rudziaki - tylko moje sie urodzily bez ogonkow.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4774
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pt lis 29, 2019 23:03 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

:D ufff...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lis 30, 2019 11:43 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Mamy już badania krwi i kału.
W kale nic nie znaleziono, krew piękna :) Poza odrobinę podwyższonym wapniem i fosforem (co u Misia też najdłużej się stabilizowało) ale o wiele ładniejszymi niż półtora tygodnia temu (Ryś jest tydzień na suplementacji hormonu), wszystko jest pięknie, nie ma już niedokrwistości, wszystko jak trza :)
Sód piękny i potas też.
Nic już nie stoi na przeszkodzie temu żeby Ryś pięknie się rozwijał i zdrowo rósł :)

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 30, 2019 16:22 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Rysio :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68623
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2019 21:16 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Fantastycznie :ok:

SabaS

 
Posty: 4603
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Nie gru 08, 2019 21:04 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Obrazek

No ja nie rozumiem, dlaczego po Rysia nie ustawiają się kolejki? Choćby króciutkie? :(
Nawet tyci tyci :(
Mimo ogłoszeń - nawet jedna osoba się nie zainteresowała Rysiem jako kociakiem dla siebie :(
Nawet pół pytania o niego nie padło :(
Rysiowi jest z tego powodu bardzo smutno, ale pocieszamy go jak umiemy :)
Zimno ani głód już mu nie grożą, ciepło w zadek jest, jedzono zapewnione, zapas lekarstewka też, więc będzie sobie u nas Ryś czekał spokojnie na ten swój wymarzony, najlepszy domek. Źle to już było, teraz czas na samo dobro :)

Ryś rozwija za to - korzystając z okazji - swój wdzięk i urok osobisty :)
Osiąga już w tym poziom mistrzowski :)

Rzućcie proszę okiem na jego ogłoszenie, coś można poprawić?
https://www.olx.pl/oferta/niezwykly-naprawde-rys-szuka-cudownego-domu-CID103-IDCJ25k.html?fbclid=IwAR2C-mJJXytzyc9rFFR_2hCz0Lk5MwJTZ8munNtxjkwVKzzR_kCm_iCxI6I
Coś inaczej napisać?
Wszystkim wcześniejszym kotom którym szukałam domów udawało mi się je znaleźć stosunkowo szybko, bez korzystania z portali ogłoszeniowych, robię to po raz pierwszy w życiu ;)
Czy mam jakoś inaczej napisać o chorobie Rysia? Ale jak? To bardzo ważny element jego jestestwa i będzie mu towarzyszył do końca życia.
Jak to ubrać w słowa żeby nie straszyło ale i nie bagatelizowało sprawy?
Chyba że wszystko jest ok, to super, będziemy czekać ile trzeba :)

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 08, 2019 22:00 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Blue, jako osoba znajdująca domy dla kotów głownie przez ogłoszenia, radziłabym zmienić opis dotyczący choroby Rysia. Zostawiłabym niezbędne minimum, a resztę informacji przekazywała w rozmowie z zainteresowanymi. Nie namawiam do ukrywania czegokolwiek, bo nie w tym rzecz i sama nigdy tego nie robię, tylko chodzi o to aby nadmiernie nie straszyć. Sama piszesz, że ta choroba jest łatwa do trzymania w ryzach i na tym bym się skupiła - jak należy opiekować się Rysiem. Zbyt dużo medycznych informacji może przerażać :wink:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 08, 2019 22:12 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

anna09 pisze:Zbyt dużo medycznych informacji może przerażać :wink:


Ale sądzisz że w tym ogłoszeniu tak jest? Pytam się szczerze.
Starałam się wypośrodkować - napisać o chorobie Rysia ale od razu o tym że leczenie jest stosunkowo proste, diagnoza już jest etc.
O chorobie napisać w ogłoszeniu muszę. I jej nazwie. Jak ktoś sobie ją wpisze w wyszukiwarkę - to ucieknie z krzykiem jeśli nie weźmie pod uwagę że większość tych informacji dotyczy kotów nie zdiagnozowanych. Troszkę musiałam sprawę naświetlić. Ale też nie mogę udawać że Rysio to kot zdrowy.
Ile informacji medycznych w ogłoszeniu o takim kociaku to za dużo?

Nie pytam czepliwie :)
Szukam idealnego rozwiązania :)

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 08, 2019 22:32 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Popieram Annę09. Poza tym, zmieniłabym kolejność. Najpierw zdjęcia i zalety (może ktoś zdąży się zakochać zanim dotrze do drugiej części :) ). No bo ... jest się w kim zakochać.
Myślę, że wystarczy nazwa choroby i informacja o konieczności podawania leku do końca życia Rysia i faktu, że lek jest tani.
Może porównać Rysia z ludziem chorującym np. na nadciśnienie? Ja też do końca życia na lekach i jakoś mi to specjalnie nie doskwiera.
To takie moje wrażenie laika w temacie.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8826
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Nie gru 08, 2019 22:37 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Blue, wiem, że starałaś się napisać najlepiej, co przy ogromie Twojej wiedzy jest tutaj widoczne :wink: Opis choroby malucha stanowi około połowę ogłoszenia i myślę, że znaczna część czytających, po przeczytaniu go, nie dochodzi do zalet Rysia. Może błędnie myślę, ale ludzie w tekście widzą pewne hasła i czasem kontekst im ucieka i tutaj widzą: bardzo rzadka choroba u kotów (czytają będzie problem z leczeniem), śmiertelna choroba (czytają możemy pokochać i stracić przedwcześnie). Dla mnie oczywiste jest, że musisz napisać o jego chorobie (sama zawsze piszę o wszystkich problemach, jakie dany kot ma), ale nie wiem, czy w ogłoszeniu użyłabym nazwy (aby właśnie uniknąć szukania info w necie przez zainteresowana osoby). Raczej napisałabym oględnie na czym polega ta choroba i postępowaniu w jej przypadku. O szczegółach wolałabym powiedzieć już w rozmowie. Z doświadczenia wiem, że większość osób nie czyta dokładnie ogłoszeń, tylko rzuca okiem wyłapując część informacji i od razu piszą lub dzwonią (zadając pytania, na które odpowiedzi mają w ogłoszeniu :wink: ).

Mocno kibicuję Rysiowi w jego dorastaniu i szukaniu domu :1luvu:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 08, 2019 22:42 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Też uważam, że zbyt szczegółowy opis robi zamęt w głowie nieprzygotowanemu człowiekowi. Wystarczy podać, że ma drobną wadę genetyczną, z powodu której musi łykać dziennie jedną tanią tabletkę, aby uzupełnić hormon, czy coś w tym rodzaju. W końcu doświadczeni kociarze też niewiele wiedzą o tej chorobie, o wetach nie wspominając.Na pewno to mniej kłopotliwe niż choćby padaczka.
Kocio śliczny, ale teraz bym nie forsowała adopcji, bo w okresie przedświątecznym mogą to być u ludzi decyzje pochopne. Ja 2 miesiące temu zgarnęłam domową małą koteczkę wywaloną na śmietnik, podobna do Rysia tylko normalnie bura, też jakaś dziwna, nie rośnie, zęby nie wiadomo czy zmienia, czy ma takie niekompletne, szczęka lekko cofnięta, łepek nieduży. Futerko mięciutkie, krótkie i bardzo gęste. Wetka moja jeszcze jej nie widziała, bo jakieś ma problemy, a kicia zdrowa i rozbiegana. Ogłosiłam ją w poszukiwaniu właściciela i codziennie czytam teraz o innych zgubach, wśród których przeważają koty rude. Amatorzy tego koloru niekoniecznie są najbardziej odpowiedzialni.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15183
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie gru 08, 2019 22:54 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Zgadzam się z dziewczynami- zmieniłabym kolejność- najpierw, jaki jest Rysio i też nie umieszczałabym na 1 miejscu tego ogonka, bo zaczyna się od informacji o problemie, który w sumie problemem nie jest, potem te informacje o chorobie, ale zdecydowanie krótsze, mniej medyczne ( imho jest to zbyt obszerne i zbyt "medyczne" ) plus w ogłoszeniu nie podawałabym tego, o czym pisze Anna, że śmiertelna, nie chodzi o ukrywanie, ale nieeksponowanie tego skoro znany jest sposób leczenia i masz żywy dowód, że kot prawidłowo leczony długo zyje w dobrej kondycji, a na koniec to, co jest dot domu, jaki jest poszukiwany.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie gru 08, 2019 23:07 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Ok, dziękuję - jutro, ze świeżym umysłem - wprowadzę zmiany :)

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon gru 09, 2019 1:11 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Jest koło pierwszej w nocy, zerknęłam w ogłoszenie niejako na zakończenie dnia. Myślę, że obecny stan mojego umysłu niewiele odbiega od takiego, w jakim chętni do adopcji przeglądają ogłoszenia. Oni nie mają czasu/chęci czytać wszystkiego, ja nie mam siły (chociaż przeczytałam, więc jestem krok dalej niż powszechny ogół).
Będzie nieco szorstko, wybacz Blue :)
Drugie zdanie i już o chorobie. W tym momencie przestałabym czytać. Po co adoptować chorego kota, skoro można mieć dziesięć podobnych a zdrowych? Ogłoszenie ma "sprzedać" tego konkretnego kota. Ma udowodnić, że właśnie na tego kota czekał czytający.
Trzecie zdanie mówi o tym, że jeśli zapomni się kotu podać leki, to ten niechybnie umrze. Uciekać!
Kolejne zdania to historia Misia. Jeśli chcę (pomimo groźnego początku) poczytać o Rysiu, to nie planuję czytać o Misiu. Chyba że byłyby dwa razem w obowiązkowym pakiecie. W innej sytuacji - to czysta beletrystyka, na którą typowy Kowalski nie ma czasu.
Jeśli jest możliwość podmienienia zdjęcia z kołnierzem na jakieś bez, albo zdjęcia kołnierza na chwilę i zrobienia szybkiej sesji fotograficznej, to bym tak zrobiła a z treści usunęła informację. Kołnierz może odstraszać.
Nie wiem jak inni, ale gdybym na koniec tak obszernego ogłoszenia przeczytała, że jeszcze czeka mnie omawianie czegoś przy kawie, to zaczęłabym się zastanawiać, o co tu tak naprawdę chodzi. Coś jeszcze kotu dolega? Czy oprócz podstawowej opieki oraz leczenia super hiper rzadkiej choroby pozostaje cokolwiek jeszcze? Wiadomo, że na wizycie przedadopcyjnej wszystko zostanie omówione, nie pisałabym, że jakaś tajemnicza "reszta" zostanie obgadana. Może nawet w wersji po edycji bym tego nie zamieszczała.
Jest jeszcze jedna rzecz, na którą zwracam uwagę, ale to już tak trochę na marginesie. Niestety ogłoszenie zawiera sporo błędów. Olbrzymia większość ludzi nawet ich nie wychwyci, więc to nie problem. Informuję dla porządku.

Skrócić całość, wyeksponować zalety Rysia (jest ich sporo, dobrze się je czyta, niech będą na początku), a informację o leczeniu zawrzeć bardzo krótko. Może na zakończenie, wśród wymagań (coś w stylu: "Rysiowi trzeba podawać jedną tabletkę leku xyz na dzień. Kot go grzecznie przyjmuje, więc nie ma z tym problemu, trzeba jednak pamiętać to robić"). Wymagań i tak nikt nie czyta, więc jeśli nie przeczyta o chorobie, to nawet lepiej. Gdyby chętny dobrze rokował w rozmowie telefonicznej, to wtedy wrócisz do tematu na spotkaniu. Bo - jak to już wyżej wspomniano - jeśli przestraszysz na początku chorobą, to nawet dobry domek się wycofa, a jeśli wpierw pomożesz się zakochać w Rysiu, to łatwiej będzie przejść do rozmowy o zagrożeniu życia. (Pół-żartem a pół-serio: dwoje nieznajomych ludzi nie przedstawia się sobie: "mam tętniaka, ale pod ścisłą kontrolą lekarską, poza tym śmierdzą mi stopy i zgrzytam zębami". Do tak intymnych wyznań o ważnych sprawach przechodzi się w następnym etapie znajomości ;) )
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon gru 09, 2019 1:50 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - po operacji :)

Blue, ja przepraszam, że się wtrącam, ale ja bym to ogłoszenie napisała tak:
Niespełna 4 miesięczny, rudy, cudownej urody i charakteru domowy Ryś :) szuka najwspanialszego człowieka pod słońcem.
Jaki jest Ryś?
- jest niesamowicie czuły, radosny, wesoły, zabawowy, mruczący i kochany :)
- jak na kociaka jest wyjątkowo ostrożny przy szaleństwach, acz jest opcja że się rozkręci :)
- ma ujemne miał testy na FeLV i FIV, nie ma pasozytów (badania kału czyste).
- pięknie korzysta z kuwety
- je chętnie, nie wybrzydza, wciąga i mięso i dobre kocie puszki.
- niczego się nie boi! Także wizyt u weta
- uwielbia towarzystwo ludzi i innych kotów
- jest najcudowniejszym kociakiem jakiego spotkałam na swojej drodze (a było ich wiele bo los dosyć często mi stawia taki bidy na drodze), ma niezwykłą osobowość, charakter, o matko, słów mi brak :) Gdyby nie to że mamy 8 kotów i resztki rozsądku - w życiu byśmy go nie oddali :)
- Ryż, jak prawdziwy ryś - nie ma ogonka :), musiał być usunięty z powodu uszkodzenia, kiedy został przez nas znaleziony maleńki, przemarznięty i chory.
- Ryś ma jeden maleńki problem – jego nadnercza nie pracują dość dobrze, w związku z tym do końca życia będzie musiał przyjmować maleńką, bezsmakową i tanią tabletkę, którą kociak łyka bez klopotów w pokarmie. Poza tym Ryś jest okazem zdrowia i radości życia :) Mam dorosłego kota z identyczną dolegliwością, więc mogę zapewnić, że opieka nad nim w niczym nie odbiega od opieki nad każdym innym kotem.

Czego oczekujemy od nowego domku?
- przede wszystkim świadomej decyzji
- zabezpieczonych okien lub balkonu
- bez opcji wychodzenia na dwór bez kontroli
- zdrowego żywienia
- idealnie byłoby gdyby Ryś nie był jedynakiem bo jest niesamowicie towarzyski, kontaktowy i uwielbia wspólne zabawy i pieszczoty :)
- wizyty przedadopcyjnej
- podpisania umowy adopcyjnej
- a resztę dogadamy przy kawie i ciasteczku :)

Zrobisz z tym tekstem, co chcesz, ale może Ci to pomoże dopracować ogłoszenie, bo ja tez uważam, że za szczegółowo informuje ono o chorobie. I zastąp zdjęcie w kolnierzu jakąś rozkoszą fotką Rysia leżącego na pleckach i wyciągającego łapki do kamery :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68623
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 46 gości