Łódź 2016 - prośba o głosy na JOKOTa - str.84

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 04, 2016 20:59 Re: Łódź 2016 - petycja kot z Sedlec - podpiszcie pliis - s

Podpisałam oczywiście. Straszne, straszne... :placz:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69525
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 05, 2016 22:06 Re: Łódź 2016 - petycja kot z Sedlec - podpiszcie pliis - s

Podpisałam. Aż mi się słabo zrobiło i do tej pory nie mogę się otrząsnąć.

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 05, 2016 23:49 Re: Łódź 2016 - petycja kot z Sedlec - podpiszcie pliis - s

Necz pisze:Podpisałam. Aż mi się słabo zrobiło i do tej pory nie mogę się otrząsnąć.

Ja też - co sobie przypomnę to zdjęcie... :placz:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69525
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 06, 2016 0:38 Re: Łódź 2016 - petycja kot z Sedlec - podpiszcie pliis - s

Podpisane.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4001
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie mar 06, 2016 14:50 Re: Łódź 2016 - petycja kot z Sedlec - podpiszcie pliis - s

Napić się człowiek nie może w piątkowy wieczór….
W sobotni zresztą też nie…

W piątek w ciągu dnia miałam umówioną sterylkę i kastrację parki białasków z Teofilowa, wiecorem adopcję Milenki - rozmawiałyśmy z panią w poniedziałek, ale wiadomo, różnie to bywa. A tu pani w ciągu dania potwierdziła, więc starałam się szybo do domu.
Starać się mogę, dzwonią z lecznicy, że pan przywiózł z Łodzianki dwie dzikunki na sterylkę - podobno ze mną rozmawiał. No owszem, wczoraj, jak wracałam z adopcji Doliniarza, miał uzgodnić termin w lecznicy, miałam przyjechać z łapką, połapać… A on się z żoną zaparli, zagonili dwie dzikuski do komórki, złapali i przywieźli… Nieplanowny kurs do lecznicy…

Doliniarz w domu nie ucieka, jak u mnie, wyleguje się na łóżku, no i dwie panienki po zabiegu:

Dwie panny z Łodzianki i parka z Teofilowa:

Obrazek * Obrazek * Obrazek

Dojechalam do domu, czekam - dzwoni pan od Kafla, ze ma tego białego spod sklepu. Przemiły, brudny, jajeczny. A pani po Milenkę jedzie….
Jakoś jedno się pospieszyło, drugi poczekało, Milenka poszła do nowego domu - już wiem że czuje się tam świetnie - a białasa zgarnęłam do dt.

Obrazek * Obrazek * Obrazek

I jeszcze zadzwoniła Ania H, zgarnęły z Marzenką jakość błąkającą się kotkę, najpierw sterylka, potem zobaczymy… No to zabrałam ją na nocne przechowanie…. Fotki nie mam.

Drinka już mi się n nie chciało….



W sobotę od rana - lecznica, zostawić burasię, zabrać dwie szylkretki od Barneya po sterylce, odwieźć na daleki Widzew, zajechać do Dolinki (dała się sfocić), Pszczółki (Pszczółka nie wyszła zza kanapy) i Drinky’go - bo z uwagi ma możliwość alergii umówiliśmy się na tydzień próbnej adopcji.

Obrazek * Obrazek * Obrazek

W sumie niewiele, ale zadzwoniła Małgosia, że ma wyniki swojego kota, 50% witaminy B12, kot ma drgawki i bóle, więc biegiem do lecznicy. Już wracałyśmy, kiedy zadzwoniła pani od Kafla - buras Knedel ślini się, ma biegunkę, nie je, leży, nie trafił do kuwety…
Kolejny kursik do lecznicy,….
Knedel został - nie wygląda fajnie, na pewno to calici, oby tyko….

Nareszcie w domu - sprzątanko, sobota w końcu, ledwo zdążyłam się walnąć na kanapę - telefon p.Łucji - stoi po drugiej stronie Julianowskiej z kotem z łapce, umawiałyśmy się, że jak coś złapie, ma dzwonić…

Trzecia wizyta w lecznicy - kot na cięcie, niestety płatne, w niedziele nigdzie go nie ulokuję, trzymać do poniedziałku niehumanitarnie….
Bure, nie wiem co.
Na pewno w tym miejscu jest jeszcze krówkowate. P.Łucja uważa, że są tam dwa bure i dwa krówkowate..…

Z drinka zrezygnowałam.... na wszelki wypadek...
Ostatnio edytowano Wto mar 08, 2016 11:06 przez kalewala, łącznie edytowano 3 razy
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 06, 2016 14:58 Re: Łódź 2016 - nawet drinka nie można... - str.5

A napisz że ty petycję by dobę wydłużyli.
Podpiszę :mrgreen:

Trzymajcie się Kobitki :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie mar 06, 2016 21:18 Re: Łódź 2016 - nawet drinka nie można... - str.5

Witam :D Pierwszy raz tu piszę więc wybaczcie ewentualne wpadki :wink: Parę słów o pingwinku Bosmanie którego mi Kalewala w zeszłą sobotę przywiozła. Mały trochę lepiej ale wciąż na zastrzykach które przyprawiają mnie o zawał serca kiedy muszę mu go podać, kicha, kaszle a na dodatek grzyba sobie wyhodował :cry: Jak wchodzimy do lecznicy Pani doktor wita nas słowami " grzybek przyszedł" :wink: Wizyty w lecznicy co 4 dni na odgrzybianie, plus smarowanie w domu, zastrzyki, trzymajcie kciuki o szybki powrót malucha do zdrowia bo jest cudowny :1luvu:

Nina80_80

 
Posty: 22
Od: Nie lis 22, 2015 16:59

Post » Nie mar 06, 2016 21:53 Re: Łódź 2016 - nawet drinka nie można... - str.5

Nina80_80 pisze:Witam :D Pierwszy raz tu piszę więc wybaczcie ewentualne wpadki :wink: Parę słów o pingwinku Bosmanie którego mi Kalewala w zeszłą sobotę przywiozła. Mały trochę lepiej ale wciąż na zastrzykach które przyprawiają mnie o zawał serca kiedy muszę mu go podać, kicha, kaszle a na dodatek grzyba sobie wyhodował :cry: Jak wchodzimy do lecznicy Pani doktor wita nas słowami " grzybek przyszedł" :wink: Wizyty w lecznicy co 4 dni na odgrzybianie, plus smarowanie w domu, zastrzyki, trzymajcie kciuki o szybki powrót malucha do zdrowia bo jest cudowny :1luvu:

:ok:
mocne, najmocniejsze
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie mar 06, 2016 22:19 Re: Łódź 2016 - nawet drinka nie można... - str.5

I moje też :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 07, 2016 1:34 Re: Łódź 2016 - nawet drinka nie można... - str.5

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4001
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon mar 07, 2016 11:50 Re: Łódź 2016 - nawet drinka nie można... - str.5

Witaj, Nino80_80 - super, że się odezwałaś - i pewnie będziesz na bieżąco pisać o mały Bosmanku? Może jakieś zdjęcia przystojniaczka?
Jednorazowo Cię zastąpię

Obrazek

Dziękuję Ci za tymczasowanie parki Legionistów, Miauczura, Spinninga i Wędkarza, Wrzoska, Wróbelków, teraz Bosmana - i pewnie o paru kociakach zapomniałam….
I licze na kolejne :wink:



Z miłych wiadomości - latem ub roku poznałam parę młodych ludzi, którzy chcieli być domem tymczasowym. Zaczęliśmy od „łatwych” kociąt - małych i zdrowych białasków z Wiśniowej Góry - Atos, Poros, Aramis, potem przez kilka godzin były dwa Tyszerki, potem Telefoniści, dalej nie pamiętam - a na koniec hardcore - podrośnięte, strasznie zasmarkane i długo nie leczące się kociaki z Wrocławskiej / Rybnej. Był płacz i zgrzytanie zębów, leczenie ran od pazurków i ząbków - ale nie poddali się, dali radę - kociaki wyleczone, oswojone, we własnych domach.
Przed świętami wyjechali na rodziny za granicę - trochę popracować.
Wracali w piątek.
Już kilka dni wcześniej wysłali maila, że czekają na tymczasiki, W piątek z lotniska sms - jesteśmy, czekamy. Super, ale chwilowo (na szczęście) nie mamy kociąt…. Poczekamy. Ale nie wytrzymali - wczoraj najpierw telefon, że dom bez kota pusty, że koniecznie coś, może być nie-maluszek. Wieczorem przyjechali, obejrzeli dzikawe podrostki - Birutę i Pszczółka. Zabrali Birutę - na oswojenie. Kciuki bardzo potrzebne - to jednak wyzwanie.

Obrazek

Dziękuję Wam :D



I po raz kolejny apel - nacinajcie uszy wszystkim sterylizowanym / kastrowanym, domowym też, zawsze mogą się znaleźć na ulicy, zaginione, wyrzucone…

Bo mimo tego, że już od lat co rozsądniejsi karmiciele i lecznice tną te uszka, mimo tego, że drugi rok w sterylkach miejskich cięcie jest obowiązkowe, częśto - za często - zdarzają się takie przypadki, jak burasia złapana przez p.Łucję - dzika, niemłoda, wysterylizowana, a uszko nie nacięte. Pewnie cięta w linii białej - a teraz trafiła do lecznicy, gdzie tnie się boczkiem - narkoza, ponowne dłubanie w brzuszku… Stres związany z łapaniem, transportem, pobytem w lecznicy? Po co to kotu?

Zapłacić trzeba jak za normalny zabieg - po co te koszty?

Zresztą, nawet gdyby ogolono jej brzuszek - bo kilku latach blizny nie widać. I do golenia dzikuska też potrzebna narkoza…

A kocury? Niby łatwiej ocenić, czy jajeczny, czy już nie, ale też nie każdy karmiciel to potrafi, nie każdy lekarz zaryzykuje wsadzenie dzikiemu kotu palca pod ogon bez narkozy…

Tnijcie uszka, proszę - wszystkim.

Wierzcie mi, że żaden rozsądny chętny na adopcję kota nie zrezygnuje z adopcji dlatego, ze kot ma odrobinę ścięte jedno uszko.

To burasia ze Skrzypowej, której niepotrzebnie zafundowałyśmy łapankę, narkozę, grzebanie w brzuszku, pobyt w lecznicy - i stres z tym wszystkim związany - jak myślicie, nie wolałaby mieć przy sterylce naciętego uszka i potem spokoju?
Teraz uszko zostało nacięte.

Obrazek * Obrazek


P.Łucja wczoraj była tam z klatką, trochę padało, nie pojawił się żaden kot.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 07, 2016 15:40 Re: Łódź 2016 - nacinajcie uszka wszystkim, to b.ważne - st

na takie się natknęłam dziś podczas łapanki na Kocim Szlaku (Księży Młyn)
Obrazek
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 07, 2016 16:20 Re: Łódź 2016 - nacinajcie uszka wszystkim, to b.ważne - st

Pisać się postaram ale zdjęć wrzucać nie umiem :cry: Oj parę tych kociaków już było ale jak dostaję zdjęcia z nowych domów to mi się gęba cały dzień cieszy :D Pozdrawiam :D

Nina80_80

 
Posty: 22
Od: Nie lis 22, 2015 16:59

Post » Pon mar 07, 2016 18:22 Re: Łódź 2016 - nacinajcie uszka wszystkim, to b.ważne - st

Zginął w końcu stycznia ten kot - pewnie uciekł tuż przed umówioną kastracją...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 07, 2016 18:32 Re: Łódź 2016 - nacinajcie uszka wszystkim, to b.ważne - st

kalewala pisze:Zginął w końcu stycznia ten kot - pewnie uciekł tuż przed umówioną kastracją...

magicmada pisze:Iwo, kojarzę , że się znalazł.[...]

ze schroniskowego
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 18 gości