W nocy było naprawdę źle z Toto, przechodził kryzys, tak jak wcześniej Maxio-wysoka gorączka, pomimo podania tolfy o 10 rano, pomimo antybiotyku.
Zawalony nosek co 20 minut musiałam przepłukiwać solą fizj.
O 4 stan się poprawił i mogłam go przełożyc do klatki.Spałam dosłownie 2 godziny.
Dzisiaj muszę wyskoczyć z pracy przed 10-tą, bo trzeba lecieć do wetki na kolejne zastrzyki-tolfę i betamox.
Obawiam się,że z Mini dzisiaj będzie to samo, bo kuleje bardzo i ma zeszklone oczka.
Padam na pysk, to 4 noc bez snu-tyle co w dzień złapałm chwile snu, ale to takie drzemki kilkunastominutowe
