Marlon pisze:KIEDY CHCEMY MIEC SPOTKANIE? WIELE OSOB JEST ZAJETYCH 26 W NIEDZIELE, NA KIEDY PROPONUJECIE? MOZE NIEDZIELA 2 WRZESNIA?
Mi obojętnie, dostosuję się do większości, mam nadzieję, że wreszcie uda mi się z Wami zobaczyć, długo się nie widziałyśmy, bo mimo, że próbuję zmniejszać skalę swojej prokociej działalności, bo bardzo dużo dzieje się w innych obszarach mojego życia i to wiadomo jak jest i tak siedzę w tym po uszy, nadal mam koło 20 kotów, adopcje stoją, spotkanie z podobnymi
"wariatkami" jednak zawsze trochę podnosi na duchu
Bo oczywiście już jestem załamana, ledwo minął tydzień od powrotu z wakacji i znów mam kalendarz zapisany łapankami, codziennie telefony, codziennie zgłoszenia, dobrze jeśli są ludzie, którzy są rozsądni i współpracują ale oczywiście zdarzają się ciężkie sytuacje:
Np taka (może Aga Marczak już o tym mówiła):
W Gda Werzeszczu, koło Galerii Bałtyckiej, na przeciw Lidla gdzie jest sklep z kominkami, kobieta od zeszłego roku dokarmiała koty, część z pomocą Agnieszki udało się wysterylizować, niestety 2 kotki się nie dały złapać czy któraś tam nowa przyszła, w każdym razie są tam 2 a może nawet 3 mioty ur. w tym roku i łączna ilość kotów na podwórku wynosi kilkanaście.
Aga mnie poprosiła, żebym pomogła wysterylizować pani te 2 kocice, pani gotowa była nawet zapłacić za zabiegi, myślę ok, mam blisko z pracy, jakoś jej pomogę...
Ale kobieta teraz twierdzi, że sterylki, sterylkami ale kategorycznie trzeba natychmiast zmniejszyć liczbę kotów na podwórku do 2 szt., resztę trzeba wywieźć do schroniska, bo sąsiedzi się burzą, odgrażają się że potrują te koty, ją wyzywają od Villasowych i jej żyć nie dadzą i koty trzeba wywieźć.
Nie wiem ile dokładnie mają te młode kotki, mówiłam że trzeba je wyadoptować choćby z podwórka, że jesienią adopcje ruszą, ale ta pani chce szybkiego rozwiązania, ona się pytała małych kotów nikt nie chce więc trzeba zawieźć do schroniska, ja nie sądze aby to był dobry pomysł

Jak tylko będę mogła - moze jutro rano pojade zobaczyć to na żywo, wszystko zalezy na ile te młode są oswojone czy dzikie i w jakim są wieku....
Załamuje mnie bezmyślność ludzi zaczynają dokarmiać koty, nie sterylizują a potem jak się kotów namnoży to wywieźć do schroniska
Z drugiej strony nie wiem jaka tam jest sytuacja, na ile realne są groźby sąsiadów...