psiama pisze:(...)
A dzie reszta szefowych się szwęda ?
Becialigator nas juz całkiem osierocił, mam nadzieję, że nie dzieje sie tam nic u ciebie nic złego
Asiunia, wróc i pisz jak Salem !
Joarkadio, to jest bardzo wazne, że z nim jestes, bardzo ! Ciepłe mysli ...
jestem i podczytuję.
Upał mnie rozwala, walczę z dziwną alergią...oby się nie okazała na koty

..bo mam na podwórku nowego kociaka , który tradycyjnie trafił do mnie od sąsiadki debilki za chlebem

.(dodam że to już drugi kot od tej baby który zamieszkał u mnie, 1 u sąsiadów kilka domów dalej ,a pewnie z 10 -ty ciągu 14 lat od kiedy mieszkam na tym osiedlu).
Młody jest fajowy i ma robocze imię Motorek, bo mruczy cały czas.
Zastanawiam się co robić, bo dziś gdzie tylko okiem udało mi się sięgnąć widziałam na moim podwórku koty....naliczyłam w mieszkaniu 5 +na trawce pasło się 2(moje..choć też kiedyś przyszły od jakiś debili z okolicy do jadłodajni)+4 stałych bywalców w mojej stołówce...a w nocy przychodzi jeszcze kilka. dobrze,że 80 % to krowy lub pingwiny, co dla niewprawionego oka...a czasem nawet wprawionego (tj.tż-a) jest nie odróżnienia...i każdy myśli,ze jest ich mniej.Jedynie moja sąsiadka , kazała mi zrobić siatkę na płocie bo moje koty kopią grządki i mają u nie wychodek...Zrobiłam siatkę choć w powodzenie akcji nie wierzę, ale co tam niech ma dla oka, bo wiadomo,że nie ma dla kota płota ...
Zrobiłam Motorkowi fotki, choć jakoś nie może się doszorować i kolor biały jest ciągle szary ...i dumam co zrobić...Wydać go do normalnego domu jeśli się trafi i czekać kiedy se babsztyl weźmie nowego i będzie go paść na trawie dniami i nocami...czy zostawić i czekać aż baba se weźmie i tak kolejnego, bo ten już przecież nie będzie jej tylko mój w jej odczuciu?

Najlepiej by było ukatrupić babsko bo proste jest i durne,ale to już gorsza sprawa.
O i tyle od beciligatora

dla psiamki co by się nie martwiła.
