Zestresowana kocica

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 27, 2012 13:23 Re: Zestresowana kocica

W bardzo dziwnym stylu jest ta wymiana zdań.
Może to je tylko nie łapię sarkazmów hellenki :?
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon lut 27, 2012 13:40 Re: Zestresowana kocica

jw
Ostatnio edytowano Śro lut 29, 2012 11:35 przez hellenka, łącznie edytowano 1 raz

hellenka

 
Posty: 69
Od: Pt lut 24, 2012 15:02
Lokalizacja: W-wa Bielany

Post » Pon lut 27, 2012 13:42 Re: Zestresowana kocica

jw
Ostatnio edytowano Śro lut 29, 2012 11:35 przez hellenka, łącznie edytowano 1 raz

hellenka

 
Posty: 69
Od: Pt lut 24, 2012 15:02
Lokalizacja: W-wa Bielany

Post » Pon lut 27, 2012 14:09 Re: Zestresowana kocica

Reakcja forum wynika z kontrastu między sytuacją kotki (znający koty czują doskonale jak ogromną traumę musi odczuwać kotka skoro tak reaguje) a swobodą i humorem Twoich wypowiedzi. I tyle. Sama czuję jakąś dziwną sprzeczność miedzy stanem kota i właścicieli. Kotka cierpi i w takiej sytuacji oczekuje się raczej zastanowienia jak najszybciej można to zmienić a nie żartów. Rozumiem, że każdy może reagować inaczej i ma do tego prawo ale jakoś w środku szlag mnie trafia :? .
Większość z nas byłaby daleka od dobrego humoru mając w domu tak nieszczęśliwego i przerażonego zwierzaka.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 27, 2012 14:17 Re: Zestresowana kocica

To niestety prawda.

Jak sie kot wyleczy to sie nam humor poprawi na pewno :P
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88590
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon lut 27, 2012 14:19 Re: Zestresowana kocica

hellenka pisze:
Amika6 pisze: (...)
Jeśli Ty, tak jak kot nie potrafisz mówić, to tylko sikanie Ci pozostaje ...


czytanie ze zrozumieniem: to było pytanei a nei stwierdzenie faktu ;) mówić umiem, i owszem, i chyba mam temat na mój nowy felieton:) "Kocie forum bez poczucia humoru" :) jakos na psich forach było przyjaźniej..:/ Nie chcę generalizować, bo neiktóre wypowiedzi są rzeczowe i na temat, ale na tym (i innych) wątkach pojawia się mnóstwo wypowiedzi pochodzących od zgorzkniałych, sfrustrowanych chyba także osób.. Bez wskazywania palcem :mrgreen:
I to była odpowiedź (lub podpowiedź jeśli wolisz).

Nie jestem ani zgorzkniała, ani sfrustrowana. Żarty też lubię, o ile są adekwatne do sutuacji.
Natomiast sposób w jaki piszesz o kotce i problemie (moc Twoich negatywnych emocji, nieprecyzyjne i pogmatwane informacje, i do tego silenie się na sarkastyczne odpowiedzi) jest bardzo zniechęcający do Ciebie.

Obawiam się, że jeszcze chwilka i nawet osoby udzielające Ci rzeczowych rad (z których, jak widać i tak nie masz zamiaru skorzystać bo ... bo zawsze masz cośtam niemożliwego do wykonania) zniechęcą się i opuszczą ten wątek.
Ostatnio edytowano Pon lut 27, 2012 14:21 przez Amika6, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lut 27, 2012 14:20 Re: Zestresowana kocica

Sylwka pisze:Reakcja forum wynika z kontrastu między sytuacją kotki (znający koty czują doskonale jak ogromną traumę musi odczuwać kotka skoro tak reaguje) a swobodą i humorem Twoich wypowiedzi. I tyle. Sama czuję jakąś dziwną sprzeczność miedzy stanem kota i właścicieli. Kotka cierpi i w takiej sytuacji oczekuje się raczej zastanowienia jak najszybciej można to zmienić a nie żartów. Rozumiem, że każdy może reagować inaczej i ma do tego prawo ale jakoś w środku szlag mnie trafia :? .
Większość z nas byłaby daleka od dobrego humoru mając w domu tak nieszczęśliwego i przerażonego zwierzaka.

dokładnie tak
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon lut 27, 2012 14:28 Re: Zestresowana kocica

Cały czas mam przeczucie, że nadal nie znamy całej prawdy o kotce, a bez tego trudno pomóc znaleźć wyjście.
Wydaje mi się, że gdyby pojawił się tu właściciel kotek może byłoby więcej istotnych informacji.

Żal mi tej koteńki ogromnie i dlatego nie jestem skora do żartów.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lut 27, 2012 14:44 Re: Zestresowana kocica

jw
Ostatnio edytowano Śro lut 29, 2012 11:35 przez hellenka, łącznie edytowano 1 raz

hellenka

 
Posty: 69
Od: Pt lut 24, 2012 15:02
Lokalizacja: W-wa Bielany

Post » Pon lut 27, 2012 14:44 Re: Zestresowana kocica

hellenka pisze:fakt, jest raczej dzika niz wycofana.
z łapaniem do transporterka zawsze był problem: trzeba było ją dosłownei zapędzać w kozi róg, zamknąć się z nią w najmniejszym pokoju, czekać aż się schowa np. na parapet i łapac do transporterka... W drodze do weta z transporterka słychać było ciągłe jęczenie, wyła jak opetana...
odizolowanie jej w osobnym pomieszczeniu nie wchodzi w grę - musiałaby byc na stałe zamknięta w pomeiszczeniu z którego nikt z nas nei korzysta


Jesli kotka jest dzika, to potrzebne jest spokojne i długotrwałe oswajanie. Gdyby kotka dopiero do Was przyszła, to zaproponowałabym oswajanie przez umieszczenie jej w klatce. Mam taką klatkę, bardzo dużą, w której kot mógłby kilka tygodni spokojnie mieszkać. Mieszkam w Warszawie i mogłabym ją pożyczyć. Ale tutaj sytuacja jest inna. Twój TŻ adoptował kotkę i przez te kilka lat nie zdołał jej oswoić. A ostatnio zadziało się coś bardzo złego, że kotka reaguje na Was histerycznie, tak się boi. Nie wiem, czy w tej sytuacji jest jeszcze możliwe oswojenie jej przez Was.
Ale skoro nie możecie kotki odizolować, to może nawet w tej chwili klatka byłaby dobrym rozwiązaniem. Klatkę można okryć, żeby kot się czuł bezpiecznie, kuweta jest w środku, jedzenie też. Klatka może stać na uboczu mieszkania.

Na pewno dobry lekarz, np. doktor Borkowska, zdołałby coś podpowiedzieć, przepisać leki lub polecić kociego behawiorystę. Są też osoby na forum, które mają często do czynienia z dzikuskami i oswajają lub doswajają je. Nie mam w tej chwili czasu szukać, bo pisze z doskoku w pracy, ale znajdę wieczorem linki do takich wątków.

I jeszcze jedno, jeśli kotka jest dzika, to trzeba zdecydowanie zmienić nastawienie, nie można traktować jej zachowań jako złośliwość czy szantaż, to jest czysta panika dzikiego zwierzątka, dla którego kontakt z człowiekiem nie jest przyjemnością a zagrożeniem.
Przyznam, że bardzo nurtuje mnie pytanie, dlaczego Twój TŻ adoptował te kotki?

Edit. Nie dlaczego w ogóle adoptował kotki, ale zdecydował się na takie dzikie.
Ostatnio edytowano Pon lut 27, 2012 15:06 przez mimbla64, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14931
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lut 27, 2012 14:49 Re: Zestresowana kocica

ja dalej twierdze że jej potrzebny jest kocur :)
nie w TAKIM sensie, ale może stadko jakoś sie inaczej ułoży, może ona jest jakaś stłamszona przez tamte 2 kotki?

krist

 
Posty: 416
Od: Śro gru 21, 2011 22:25

Post » Pon lut 27, 2012 14:53 Re: Zestresowana kocica

Mimbla64, nie ma możliwości postwić kotce kuwety tak by była blisko niej, więc o umieszczeniu tam klatki chyba nawet nie ma co podpowiadać.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lut 27, 2012 14:55 Re: Zestresowana kocica

hellenka pisze: jakos nikt mnie nie linczował za swobodne wypowiedzi.
.

ale kto tu Cię linczuje....więcej poczucia humoru

Chodzi o to, że tu na forum było mase przypadków dziwnej treści z jeszcze dziwniejszymi ludźmi i takie "luzackie" podejście sprawia, że włączają się czerwone lampki i tyle.

Edit: jak oswajalam z TŻ-em dzikunka to przesiadywaliśmy przy szafie na zmianę, gadaluśmy do niego, kładłam blisko rękę ale nią nie ruszałam, z czasem dystans się zmniejszał i kić sam zaczął do ręki podchodzić. Potem zaczął zjadać chrupki, które kładłam sobie obok ręki, powoli, powoli i kić się oswoił
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon lut 27, 2012 14:59 Re: Zestresowana kocica

Dobra jest też karma RC Calm - chyba ktoś to o niej pisał. Ale jak jesteście juz umówieni do weta to na pewno coś zaradzi, aczkolwiek możecie się spytać czy można ją podawać równocześnie z lekami (nie znam sie więc nie wiem czy taka karmam może wchodzić w jakieś interakcje i powodować skutki uboczne)
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pon lut 27, 2012 15:00 Re: Zestresowana kocica

JaEwka pisze:Dobra jest też karma RC Calm

no i Feliway do kontaktu
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości