Nowicjusz a kotek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 12, 2011 22:01 Re: Nowicjusz a kotek

Tak jak mówiłem.
Mam zamiar wziąć kota do domu nie informując rodziców i po kilku dniach jak się już zaaklimatyzuje w nowym domu pokaże im go.
Jak zauważą, że jestem odpowiedzialny z niego i dbam o jego dobro to mi zapewne pozwolą go zostawić.
Niemal jestem pewien ze zostanie ze mną.

ManOfFire

 
Posty: 26
Od: Pt gru 09, 2011 1:38

Post » Pon gru 12, 2011 22:09 Re: Nowicjusz a kotek

ManOfFire pisze:Tak jak mówiłem.
Mam zamiar wziąć kota do domu nie informując rodziców i po kilku dniach jak się już zaaklimatyzuje w nowym domu pokaże im go.
Jak zauważą, że jestem odpowiedzialny z niego i dbam o jego dobro to mi zapewne pozwolą go zostawić.
Niemal jestem pewien ze zostanie ze mną.

jak mam być szczera,to nie bardzo mi pasi ten pomysł
Co innego głaskanie kota u kogoś,u babci,a co innego może być jak będzie na codzień w domu,tym bardziej,ze piszesz,że mama nie lubi kotów
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon gru 12, 2011 22:14 Re: Nowicjusz a kotek

Myszolandia pisze:
ManOfFire pisze:Tak jak mówiłem.
Mam zamiar wziąć kota do domu nie informując rodziców i po kilku dniach jak się już zaaklimatyzuje w nowym domu pokaże im go.
Jak zauważą, że jestem odpowiedzialny z niego i dbam o jego dobro to mi zapewne pozwolą go zostawić.
Niemal jestem pewien ze zostanie ze mną.

jak mam być szczera,to nie bardzo mi pasi ten pomysł
Co innego głaskanie kota u kogoś,u babci,a co innego może być jak będzie na codzień w domu,tym bardziej,ze piszesz,że mama nie lubi kotów

jestem tego samego zdania,a jesli tego nie zauważą,jeśli się nie zgodzą co wtedy,niestety tę opcję też musisz wziąć pod uwagę,tym bardziej ,że mama niekociolubna :roll:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 12, 2011 22:19 Re: Nowicjusz a kotek

Nie tyle niekociolubna... Jak juz pisałem wielokrotnie głaskała kota, którego złapałem u babci w domu. No i oczywiście liczę się z opcją, że może będą uparci i nie zachowam go. Zawsze będę mógł oddać go z powrotem do matki, chociaż chciałbym mu oszczędzić takich zmian otoczenia.

ManOfFire

 
Posty: 26
Od: Pt gru 09, 2011 1:38

Post » Pon gru 12, 2011 22:25 Re: Nowicjusz a kotek

A masz kasę na utrzymanie kotka? Szczepienia, odrobaczanie, kastrację? Żwirek, kuwetę, odpowiednie jedzenie?
Spróbuj porozumieć się przynajmniej z kociolubnym rodzicem.
Kot to przyjemność, ale i obowiązek, na wiele lat, 15 średnio. Co z nim będzie jak skończysz szkołę? Zechcesz wyjechać? Wchodzisz w okres wielu zmian w życiu, jesteś pewien, że za lat parę będzie w nim miejsce dla kota?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15222
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 12, 2011 22:30 Re: Nowicjusz a kotek

mziel52 pisze:A masz kasę na utrzymanie kotka? Szczepienia, odrobaczanie, kastrację? Żwirek, kuwetę, odpowiednie jedzenie?
Spróbuj porozumieć się przynajmniej z kociolubnym rodzicem.
Kot to przyjemność, ale i obowiązek, na wiele lat, 15 średnio. Co z nim będzie jak skończysz szkołę? Zechcesz wyjechać? Wchodzisz w okres wielu zmian w życiu, jesteś pewien, że za lat parę będzie w nim miejsce dla kota?

dokładnie ,po za tym koszty leczenia w razie choroby,które bywają niemale,a leczenia zaniechać nie można,fajnie ,że chcesz zaopiekować się kotem ale tak jak wczesniej ktoś napisał - kot to nie zabawka,decyzja musi byc przemyslana wspolnie :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 12, 2011 22:35 Re: Nowicjusz a kotek

Jestem w pełni przekonany, że go chcę! I nic tego nie zmieni. Liczę się z tym, że później wyjadę, ale chyba nie tylko mój przypadek tak ma i nie jest to koniec świata! Nie przesadzajmy!

ManOfFire

 
Posty: 26
Od: Pt gru 09, 2011 1:38

Post » Pon gru 12, 2011 22:41 Re: Nowicjusz a kotek

ManOfFire pisze:Jestem w pełni przekonany, że go chcę! I nic tego nie zmieni. Liczę się z tym, że później wyjadę, ale chyba nie tylko mój przypadek tak ma i nie jest to koniec świata! Nie przesadzajmy!

Nie chcę Cię martwić, ale dla Twojego kotka może to być koniec świata...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 12, 2011 22:49 Re: Nowicjusz a kotek

Musisz tą sprawę uregulować z rodzicami bo inaczej może zdarzyć się tak że któregoś dnia wrócisz do domu a kota nie będzie.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 12, 2011 22:59 Re: Nowicjusz a kotek

Czyli mam rozumieć, że każda osoba kończąca 18 / 19 rok życia i chcąca wyjechać się uczyć musi uśmiercić swojego kota bo dla niego to będzie koniec świata? A nie można go zabrać ze sobą? Nie zaaklimatyzuje się? Nie przesadzajmy.

ManOfFire

 
Posty: 26
Od: Pt gru 09, 2011 1:38

Post » Pon gru 12, 2011 23:12 Re: Nowicjusz a kotek

Leciutko piszesz, że jak będziesz wyjeżdżać, to kotem zajmą się rodzice, albo zawieziesz go do babci.

Pomijam już fakt, że koty babci zapewne są nieszczepiona i babcia je wypuszcza na zewnątrz, więc i twojego może zechcieć wypuszczać.
Ale skoro mama niechętna jest kotu, to może nie chcieć się nim opiekować. I co wtedy?

Piszesz o miłości do kota - a chcesz się wyręczać kimś innym.
Moja córka ze swoją znaleziona kotką pojechała nawet na wymianę studencką za granicę. I wszystkie (niemałe) koszty pokrywała ze swojego stypendium.
Teraz wszędzie gdzie jedzie na dłużej niż dwa dni zabiera swoje dwie kotki. Bo koty to nie tylko przyjemność, to także obowiązek.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon gru 12, 2011 23:15 Re: Nowicjusz a kotek

Jeżeli znajdziesz lokum, gdzie Cię z kotem zaakceptują, to ok. Łatwo zdaje się nie jest, możesz sobie poczytać:
viewtopic.php?f=8&t=136784

shrek1 pisze:Ojciec ma podejście do zwierząt jak do materii, czyli jest zbędny a na wnuka bardzo czeka. Biorąc kota wiedziałam ile będzie żyć ale nie wiedziałam że to tak wszystko sie skomplikuje. Wiem że muszę wybrać między Shrekiem a narzeczonym. Nie jest wcale tak łatwo znaleźć pokój, dałam już swoje ogłoszenie i nic. Ciężko mi jest podjąć decyzję, jestem już "zmęczona" życiem i tym że nie mam rodziny bo ostatnia osoba,mama zmarła!!! Ko, może ktoś pomoże mi znależć dom dla Shreka? Chcę go odwiedzać i dawać tyle by wiedział że go kiedyś zabiorę. Albo moe wynajmować aż do 40 stki?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15222
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 12, 2011 23:23 Re: Nowicjusz a kotek

Nie przesadzajmy aż tak, córki ze swoimi kotami przeprowadzały się już wielokrotnie. I jakoś nigdy nie było problemów ze współlokatorami z powodu kotów, raczej są przez wszystkich lubiane.
Nie można też z góry zakładać, że przyszły towarzysz życia nie będzie kota lubiał.
Nie można przewidzieć, co w życiu się zmnieni. Także nas tu piszących w wątku.

Chodzi raczej o uświadomienie, co wiąże się z faktem posiadania kota.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon gru 12, 2011 23:30 Re: Nowicjusz a kotek

haaszek pisze:Nie przesadzajmy aż tak, córki ze swoimi kotami przeprowadzały się już wielokrotnie. I jakoś nigdy nie było problemów ze współlokatorami z powodu kotów, raczej są przez wszystkich lubiane.
Nie można też z góry zakładać, że przyszły towarzysz życia nie będzie kota lubiał.
Nie można przewidzieć, co w życiu się zmnieni. Także nas tu piszących w wątku.

Chodzi raczej o uświadomienie, co wiąże się z faktem posiadania kota.


Dokładnie...
Przeprowadzka, owszem jest trochę stresu dla kota ale też nie przesadzajmy. Kiedy będę myślał i przeprowadzce na studia to kicia będzie miała już około 3lat. Nie będzie taka mała.

Jestem w pełni świadom z obowiązków jakie niesie przybycie kota do domu. Wszystkie problemy zamierzam pokonać i nic mi w tym nie przeszkodzi. Kocham go pomijając fakt, że się jeszcze nie narodził. Codziennie proszę właścicielkę ciężarnej kotki o nagrywanie mi filmików , albo oglądam matkę przez skypa. Czekam na tego kota jak na własne dziecko!

ManOfFire

 
Posty: 26
Od: Pt gru 09, 2011 1:38

Post » Pon gru 12, 2011 23:33 Re: Nowicjusz a kotek

Nawet ułożyłem kociakowi plan żywienia. Skonsultuję go z wami żeby się upewnić, że jest odpowiedni


Plan dnia:


godzina 5:50 / 7:20:

- wsypuje kotu sucha karmę i uzupełniam wodę

godzina 15:30:

- daję kotu mokrą karmę zmieszaną z suchą

godzina 18:00:

- daję kotu sucha karmę zmieszaną z suchą (raz w tygodniu mleko)

godzina 22:00

- wsypuję kotu suchą karmę i uzupełniam zapas wody

ManOfFire

 
Posty: 26
Od: Pt gru 09, 2011 1:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kamizares, sherab i 728 gości