» Śro cze 22, 2011 16:48
Re: Chora kotka perska
Słuchajcie a może jest tu ktoś z Wrocławia ,kto pojechałby z dziewczyną do weta bo ona widać doświadczenie ma żadne w kotach.
Jestem niestety z Poznania ,trochę daleko:(
Truskawko to nie jest dobry moment na branie nowego kota.
To możesz zrobić zawsze.
I rozumiem Twoje poczucie beznadziei ,sama tak miałam lecząc zagrzybioną kotkę.Wyleczyłam ją i to moj największy skarb.
Walczy się do końca.
To,że uśpisz kota będzie już zawsze "z Tobą" i będzie bolało.
Jeśli nie radzisz sobie z chorobą psychicznie (ja to rozumiem bo mam ponad 40 lat i sama mialam chwile depresji!)to poszukaj mu innego opiekuna.Żaden wstyd.To wielka odwaga przyznać się i wielka siła zrobić tak.
Może kicia ma jeszcze szansę?