Hoody, nieraz tego typu wymiana zdań może ustrzec kogoś przed nierozważnym zakupem, który narazi go na niepotrzebny stres, cierpienie i
last but not least wydatki - najpierw na kota z hodowli, a potem na jego leczenie, często bez rezultatów
Jak zatem proponujesz dowiadywać się czegoś na temat hodowli? Udać się do związku z pytaniem? Obawiam się, że osoba, która by tak zrobiła, nie dowiedziała by się tego, co już wie dzięki lekturze forum.
Można jeszcze via prywatne wiadomości. Ale - przynajmniej moim zdaniem - forum jest uczciwsze - daje możliwość wypowiedzenia się innym. Tu jak widzisz opinie są zadziwiająco zbieżne
Jeszcze jedno. Pewnie sporo osób, które natknie się tak paskudnie na taką, jak to określiła Megi, "chodowlę", kolejnego kota kupi za znacznie mniejsze pieniądze na rynku. Bo skoro nie ma żadnej gwarncji...
Ewentualnie będą skłonni udać się tylko do hodowli cieszącej się renomą "jednej z najlepszych w Polsce". Hodowle z mniejszym stażem, jescze nie sprawdzone nie będą miały najmniejszej szansy zaistnieć.
W ten sposób ucierpią naprawdę uczciwi hodowcy, wykonujący swoją pracę z miłością i poświęceniem, tacy u których kotom nigdy niczego nie zabraknie.
I to, czego obawia się Madzik - dlaczego jej wypieszczone koty miałyby coś podłapać na wystawie?
Nie traktuje proszę tego co piszę jako atak na Twoją wypowiedź. Po prostu jako osoba, przymierzająca się do zakupu rasowego kotka zwracam na takie sprawy uwagę. I jakoś mi dziwnie z tym, że myślisz głównie o związku, a nie o kotach i ich nabywcach, których również związek ma obowiązek chronić.