Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 04, 2011 16:27 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Stwierdzenie nabycia spadku można podważyć zupełnie wyjątkowo - jeśli zgłosi się spadkobierca nie ujęty w 1 stwierdzeniu (przy czym Sąd się pyta stających z obowiązkiem mówienia prawdy czy im co wiadomo o spadkobiercach) albo kiedy jednak testament podważyć się da ale to TEŻ robi się w osobnej sprawie - o stwierdzenie nieważności testamentu (czyli jego podważenie, jak piszesz). Jak stwierdzą jego nieważność (jak pisałam już tu wcześniej - raz takie cuś widziałam i było ewidentne), to wtedy zmienia się stwierdzenie. Samo stwierdzenie jest na serio błyskawiczne. Inaczej nie dawaliby tego notariuszom do robienia.

Wydziedziczenie - latanie z siekierą też no chyba, że spadkodawca wybaczył :) 1008 - 1011 k.c. i wydziedziczenie musi być w testamencie.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 16:56 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Carmen201 pisze:Stwierdzenie nabycia spadku można podważyć zupełnie wyjątkowo - jeśli zgłosi się spadkobierca nie ujęty w 1 stwierdzeniu (przy czym Sąd się pyta stających z obowiązkiem mówienia prawdy czy im co wiadomo o spadkobiercach) albo kiedy jednak testament podważyć się da ale to TEŻ robi się w osobnej sprawie - o stwierdzenie nieważności testamentu (czyli jego podważenie, jak piszesz). Jak stwierdzą jego nieważność (jak pisałam już tu wcześniej - raz takie cuś widziałam i było ewidentne), to wtedy zmienia się stwierdzenie. Samo stwierdzenie jest na serio błyskawiczne. Inaczej nie dawaliby tego notariuszom do robienia.


Możliwe, że coś się pozmieniało od lat 90-tych. (Bo pamiętam dobrze, że na tejże rozprawie o stwierdzenie - starczyłoby, żebym powiedziała, że nie wierzę w autentyczność testamentu, a nie doszłoby do stw. nab.sp. ...To już nie będę mieszać, bo chyba mam przeterminowane informacje. :wink: )

Tak czy owak - jeśli krewny podważy testament, sprawa zaczyna się ciągnąć. Tak jakby... wszystko w zawieszeniu pozostawało...? I co wtedy ma się stać z kotami...? Bo to o koty przecież chodzi. (Właściwie jest mi doskonale obojętne, co się stanie z resztą spadku - kij w oko krewnej, jak umrę, i tak nie będę wiedziała...)

...Przecież czasem można przeczytać (czy usłyszeć), że np. jakiś dom/nieruchomość popada w ruinę latami, bo toczy się spór między spadkobiercami, etc.... prawda? - A koty nie mogą czekać.


Carmen201 pisze:Wydziedziczenie - latanie z siekierą też no chyba, że spadkodawca wybaczył :) 1008 - 1011 k.c. i wydziedziczenie musi być w testamencie.


Ja bym nie wybaczyła 8) ...Niestety, siekierka nie była w użyciu :mrgreen:
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 17:16 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

No rozumiem, że jeśli w tym testamencie (umowie, itp.) zobowiązujemy kogoś do opieki, to on tą opiekę sprawuje od zaraz. Czyli - nie od stwierdzenia nabycia spadku i ogłoszenia testamentu tudzież zakończenia milionów sporów sądowych ale od otwarcia spadku - czyli od naszej śmierci. Od tej daty właśnie przechodzą na niego wszelkie uprawnienia i w związku z tym obowiązki, a nie od daty orzeczeń sądowych - Sąd tylko STWIERDZA kto jest spadkobiercą czyli potwierdza stan prawny który jest a spadkobiercą się jest od daty śmierci spadkodawcy. Rozumiem, że mówimy o sytuacji, kiedy to potencjalny opiekun Kotów WIE, że go nim ustanowiliśmy. Wtedy wie od razu co robić po naszej śmierci.

A prawo spadkowe prawie nie zmieniło się od 1964 r. i kurcze nie wiem.. jako to, że gdybyś coś powiedziała o testamencie to sprawa by się nie skończyła? podejrzewam, że chodzi o to, że Sąd by ją zawiesił do czasu zakończenia sprawy dot ważności testamentu... ale se domniemywam tylko..................

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 17:45 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Carmen201 pisze:No rozumiem, że jeśli w tym testamencie (umowie, itp.) zobowiązujemy kogoś do opieki, to on tą opiekę sprawuje od zaraz. [...]


No i o to chodzi. Dzięki za info.

Kolejna rzecz, która mnie martwi (właściwie: pierwsza rzecz), to: jak sformułować ten cholerny testament... Tak jak wcześniej wspomniałam, sądziłam, że 'spadek z warunkiem' jest OK - a nie jest OK. Tylko że nie radziłam się nikogo przed spisaniem, po prostu wydawało mi się to logiczne... :roll: :mrgreen:
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2011 1:41 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Jak znajdę gdzieś gotowy wzór testamentu, to wrzucę. Jak nie znajdę wzoru za to znajdę czas (?) to napiszę sama.
Ale, tak jak pisała Poker, ja bym szła w kierunku umowy.
Większość ludzi nie ma jednak Van Gogha ani kasy na koncie co by zrobić zapis pod warunkiem - ja mam only mieszkanie, które wyczerpuje cały spadek, więc testament z ustanowieniem spadkobiercy pod warunkiem nie może być.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2011 8:19 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

nie tyle w kierunku umowy, tylko ZAPISU Z WARUNKIEM:) testament KONIECZNIE u prawnika bo inaczej skonstruujesz coś, co się okaże nieważne :(

więc miałam na myśli żeby w testamencie ująć "mieszkanie zapisuję synowi; jednak zobowiązuję go do wykonania bezpłatnego użytkowania mieszkania dla osoby X pod warunkiem, że osoba ta będzie sprawowac opiekę nad moimi kotami". ALE UWAGA należy to skonsultować w kancelarii bo nie jestem pewna czy tego typu zapis jest dopuszczalny i czy nie należy go ująć w innej formie....
konkretnie prawnikowi należy powiedzieć, że chce się spadkobiercę mieszkania obciążyć zapisem dożywocia na mieszkaniu dla danej osoby, pod warunkiem że ta osoba zajmie się kotami.

Z drugiej strony możliwa jest UMOWA dotycząca służebności w postaci dożywotniego bezpłatnego użytkowania nieruchomości.
znalazłam coś takiego "Z zasady służebności są ustanawiane jako prawo bezterminowe, wobec czego nie wygasają one na skutek upływu czasu. Jest to jednak reguła dyspozytywna, wobec czego dopuszczalne jest ustanowienie służebności na określony czas albo pod warunkiem rozwiązującym."
tutaj byłby warunek rozwiązujący.

tylko nie wiem czy wykonanie służebność użytkowania mieszkania może być ustanowione na przyszłość i czy może należeć do długów spadkowych?

więc po mojemu najsensowniejszym rozwiązaniem jest NA PEWNO służebność użytkowania pod warunkiem rozwiązującym: jako zapis lub w umowie. i na pewno trzeba to robić z prawnikiem bo jest w tym tyle detali i haczyków... zeby sobie gorzej nie zrobić.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob mar 05, 2011 8:22 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

MAAAM!

http://interpretacje.tmxp.pl/Podatek-od ... ntowy.html


wprawdzie to podatki, ale jest

"Zgodnie z aktem poświadczenia dziedziczenia, sporządzonym w formie aktu notarialnego w dniu 08 września 2009r., spadek po zmarłym w dniu 02 lutego 2006r. spadkodawcy nabyła w całości wprost z mocy testamentu - J.M.- córka spadkodawcy. Ponadto spadkodawca w testamencie zapisał córce B.M. bezpłatną i dożywotnią służebność mieszkania w jednej izbie od strony wschodniej budynku mieszkalnego z używalnością kuchni i przynależności, natomiast synowi K.M. zapisał działkę o powierzchni około siedmiu arów. "

czyli służebność mieszania jako zapis testamentowy występuje. a tego co post wcześniej napisałam (wygrzebałam) służebność może być pod warunkiem rozwiązującym, zapis może być pod warunkiem także.

ergo, można zrobić zapis testamentowy służebności mieszkania pod warunkiem rozwiązującym :ok:


w treści macie "Zgodnie z art. 968 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964r. – Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 16, poz. 93 ze zm.) spadkodawca może przez rozrządzenie testamentowe zobowiązać spadkobiercę ustawowego lub testamentowego do spełnienia określonego świadczenia majątkowego na rzecz oznaczonej osoby (zapis)."
"Zatem osoba, na rzecz której spadkodawca sporządził zapis w testamencie nie nabywa własności rzeczy lub praw majątkowych, z chwilą otwarcia spadku (śmierci spadkodawcy). Moment śmierci spadkodawcy nie oznacza zatem równoczesnego przeniesienia własności rzeczy lub praw majątkowych na inne podmioty tytułem zapisu. Uprawnienie zapisobiercy ma bowiem charakter prawa majątkowego, jest roszczeniem jak w przedmiotowej sprawie - o ustanowienie ograniczonego prawa rzeczowego, do którego zaliczyć należy służebność mieszkania."

no i chvala :) da się:)

:piwa:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob mar 05, 2011 12:08 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Ale służebność można ustanowić też za życia. Umowę dożywocia też. I wtedy rozwiązuje się problem natychmiastowego przejęcia opieki nad zwierzakami po śmierci spadkodawcy. A zapis spadkowy można skonstruować w ten sposób, że zobowiązać zapisobiercę do opieki nad Kotami od dnia, kiedy dowiedział się o śmierci spadkodawcy. Byłby to warunek rozwiązujący i mógłby ostro zachęcić zapisobiercę do zakasania rękawów od natychmiast.
I się jeszcze zastanawiam - co taka służebność takiemu zapisobiercy/umowa dożywocia uprawnionemu da jeśli ma już swoje mieszkanie? Wynająć nie wynajmie żeby mieć kasę na Koty.. Jaka z tego korzyść żeby chciał przejąć opiekę?
(w razie wątpliwości - prawnik jestem egzaminowany także może nie trza kasy ładować w konsultacje z kancelarią.. a testament to wcale nie trudna rzecz).

I jeszcze: testament z ustanowieniem spadkobiercy pod warunkiem NIE JEST NIEWAŻNY - tylko warunek uważa się za nie dodany. Mało jest przyczyn, z jakich testament może być nieważny.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2011 12:41 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Carmen201 pisze:Ale służebność można ustanowić też za życia. Umowę dożywocia też. I wtedy rozwiązuje się problem natychmiastowego przejęcia opieki nad zwierzakami po śmierci spadkodawcy.

ale jest problem- z tego co wyczytałam służebności nie można ustalić od przyszłego warunku! czyli nie może być umowy o służebność mieszkania po śmierci jednej ze stron :(
poza tym nie wiem jak to wtedy jest z zaliczaniem tej służebności umownej na długi spadkowe, czy umowa dożywocia obowiązuje spadkobierców?


Carmen201 pisze:A zapis spadkowy można skonstruować w ten sposób, że zobowiązać zapisobiercę do opieki nad Kotami od dnia, kiedy dowiedział się o śmierci spadkodawcy. Byłby to warunek rozwiązujący i mógłby ostro zachęcić zapisobiercę do zakasania rękawów od natychmiast.

można. można dać dwa warunki rozwiązujące łącznie, prawda?


Carmen201 pisze:I się jeszcze zastanawiam - co taka służebność takiemu zapisobiercy/umowa dożywocia uprawnionemu da jeśli ma już swoje mieszkanie? Wynająć nie wynajmie żeby mieć kasę na Koty.. Jaka z tego korzyść żeby chciał przejąć opiekę?


wydaje mnie się, że w służebność mieszkania można włączyć możliwość wynajmu? czyli służebność użytkowania zgodnie z uznaniem zapisobiercy, włącznie z ciągnięciem korzyści z mieszkania poprzez wynajem? no znowu trzeba dokładnie się u prawników ds cywilnych dowiedzieć, jak to zapisać żeby było ważne i dokładnie tak jak chcemy.
a służebnośc użytkowania sama w sobie nie zawiera ciągnięcie korzyści z rzeczy?


Carmen201 pisze:I jeszcze: testament z ustanowieniem spadkobiercy pod warunkiem NIE JEST NIEWAŻNY - tylko warunek uważa się za nie dodany.

no niezupełnie- bo jeśli z treści warunku wynika że spadkodawca nie wyznaczyłby tego spadkobiercy bez danego warunku, to wtedy spadkobiercę się "usuwa"!

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob mar 05, 2011 12:47 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Służebność nie jest użytkowania a mieszkania. Polega na tym, że można mieszkać. Korzyści z rzeczy należą do właściciela. Słżebność mieszkania ma charakter osobisty a nie gruntowy.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2011 12:53 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Carmen201 pisze:Służebność nie jest użytkowania a mieszkania. Polega na tym, że można mieszkać. Korzyści z rzeczy należą do właściciela. Słżebność mieszkania ma charakter osobisty a nie gruntowy.


więc klu jest żeby to była służebność użytkowania ... albo zapisana z dodatkowymi ekstrasami, czyli pobierania pożytków z wynajmu mieszkania.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob mar 05, 2011 13:08 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Ale nie ma czegoś takiego jak służebność użytkowania.
Użytkowanie to inne prawo rzeczowe a służebność inne.
Służbność mieszkania polega only na tym, że uprawniony ma prawo do mieszkania -właściciel ma prawo do pobierania korzyści z rzeczy i nie wiem jak można jej pozbawić, jak można naruszyć podstawowe uprawnienie z prawa własności? Bo że umownie to na pewno nie. Ani testamentowo. Własność to własność - prawo rzeczowe z przypisanymi kodeksowo uprawnieniami. Nie umowa którą sobie można dowolnie modyfikować.
Nie widzę też w k.c. zakazu ustanowienia służebności osobistej pod warunkiem. Możliwe, że to wynika z orzecznictwa ale nie wiadomo mi o tym (fakt, że z służebościami do czynienia mam rzadko).

Dwa warunki rozwiązujące przy zapisie mogą być, czemu nie?
A służebność nie wchodzi do długów spadkowych bo nie jest to zobowiązanie spadkodawcy ale rzeczowe obciążenie nieruchomości. Po śmierci spadkodawcy nadal oczywiście wiąże - bo obciąża nieruchomość właśnie a nie człowieka.

Umowa dożywocia do zestawu nie pasuje mi tu jednak wcale, bo do niej konieczne jest przeniesienie za życia prawa własności do nieruchomości (jak rozumiem - na osobę mająca zaopiekować się Kotami) w zamian za prawo do mieszkania do śmierci plus ew. dostarczanie środków utrzymania. A nie można przenieść prawa własności nieruchomości pod warunkiem (że się nabywca zaopiekuje Kotami).

Co do spadku - masz rację. W sensie: powołanie spadkobiercy pod warunkiem CO DO ZASADY nie wywołuje nieważności testamentu CHYBA ŻE bez warunku spadkodawca takiego testamentu by nie ustanowił.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2011 13:12 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Tylko, że nadal nie widzę jakie ekstrasy możnaby ustanowić dla kogoś, kogo się obdarowuje służebnością mieszkania w zamian za opiekę nad Kotami. No chyba, że nie ma gdzie mieszkać.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2011 15:57 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Carmen201 pisze:Tylko, że nadal nie widzę jakie ekstrasy możnaby ustanowić dla kogoś, kogo się obdarowuje służebnością mieszkania w zamian za opiekę nad Kotami. No chyba, że nie ma gdzie mieszkać.


Teraz to już chyba specjalnie nie rozumiesz :/

Ponieważ stwierdziłaś
Carmen201 pisze:Służebność nie jest użytkowania a mieszkania. Polega na tym, że można mieszkać. Korzyści z rzeczy należą do właściciela. Słżebność mieszkania ma charakter osobisty a nie gruntowy.


wiec mój pomysł był
Poker71 pisze:"albo zapisana z dodatkowymi ekstrasami, czyli pobierania pożytków z wynajmu mieszkania.


więc "ekstras" to właśnie pobieranie pożytków z wynajmu przy służebności mieszkania (ponieważ użytkowanie to prawo a nie służebność, więc jest inaczej traktowane, wg mnie służebność jest "mocniejsza" do wyegzekwowania)

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob mar 05, 2011 16:05 Re: Co po naszym odejściu - czyli jak zabezpieczyć los kotów

Carmen201 pisze: Nie widzę też w k.c. zakazu ustanowienia służebności osobistej pod warunkiem. Możliwe, że to wynika z orzecznictwa ale nie wiadomo mi o tym (fakt, że z służebościami do czynienia mam rzadko).

ja wyczytałam że służebność można ustanowić pod warunkiem rozwiązującym, a nie przyszłym. więc mogą być dwa warunki rozwiązujące, ale przy umowie nie wiem czy można ustawić warunek przyszły (że umowa obowiązuje od śmierci spadkodawcy). więc ino testament, z umową może być problem.

Carmen201 pisze:A służebność nie wchodzi do długów spadkowych bo nie jest to zobowiązanie spadkodawcy ale rzeczowe obciążenie nieruchomości. Po śmierci spadkodawcy nadal oczywiście wiąże - bo obciąża nieruchomość właśnie a nie człowieka.

oj jak zwał tak zwał chodzi o zasadę że spadkobierca musi wykonać i nie ma ale.

Carmen201 pisze:Umowa dożywocia do zestawu nie pasuje mi tu jednak wcale, bo do niej konieczne jest przeniesienie za życia prawa własności do nieruchomości (jak rozumiem - na osobę mająca zaopiekować się Kotami) w zamian za prawo do mieszkania do śmierci plus ew. dostarczanie środków utrzymania. A nie można przenieść prawa własności nieruchomości pod warunkiem (że się nabywca zaopiekuje Kotami).

ja trochę inaczej o umowie dożywocia myślałam... w sensie umowy z przyszłym spadkobiercą o przeniesienie własności nieruchomości pod warunkiem przyszłym naszego zejścia oraz z dożywociem dla osoby która się zajmie kotami, przy czym z zapisaniem warunku dla tej drugiej osoby... czy jakoś tak.
ale po drodze mi przeszło z taką umową z powodu j/w (warunek przyszły, i w ogóle karkołomna konstrukcja mi się z tego zrobiła)

rozważam natomiast ciągle umowę "na łożu" z tą osobą od kotów NIE o przeniesieniu własności a ustanowieniem dla tej osoby służebności mieszkania pod warunkiem że się zajmie kotami. wolałabym niekoniecznie "na zejściu" ale nie wiem czy służebność może być zrobiona np. tak "po mojej śmierci pani X ma prawo wykonania ustanowionej niniejszą umową służebności mieszkania oraz czerpania pożytków z wynajmu pod warunkiem opiekowania się moimi kotami"



ta sama konstrukcja w testamencie powinna być jakoś wykonywalna?

w sumie nie wiem jak z tą służebnością (to sa koszmarne zapisy w cywilnym, za chiny nie idzie sensu złapać), ale prawo użytkowania oraz czerpania koszyści jest prawej majątkowym, tak? więc jako prawo majątkowe może stanowić zapis testamentowy pod warunkiem dla zapisobiercy?

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Rogersoimi i 97 gości