Potrzebne rady - problemy po usunięciu zębów s.8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 09, 2011 10:04 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Szkoda, że kotu raczej nie można pomazać dziąseł dentoseptem A - po dłutowaniu korzeni i szyciu dziąsła bardzo pomoga - bo z lignokainą.

Jak najszybszego powrotu do zdrowia dla Inki :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lut 09, 2011 10:36 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Alienor pisze:Szkoda, że kotu raczej nie można pomazać dziąseł dentoseptem A - po dłutowaniu korzeni i szyciu dziąsła bardzo pomoga - bo z lignokainą.

Jak najszybszego powrotu do zdrowia dla Inki :ok: :ok:

a dlaczego nie można?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 09, 2011 10:38 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

bo pewnie sobie nie da...

czy to co napisałam w moim długim poście uważasz za pomocne?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lut 09, 2011 10:47 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Możesz spytać weta czy można - tyle jest leków, które ludzie mogą a zwierzęta nie.... :( Procedura w pierwszej chwili jest trochę nieprzyjemna - patyczkiem jak do uszu nabierasz lekarstwa (maziasty płyn) i delikatnie smarujesz po dziąśle. Efekt znieczulający natychmiastowy więc może po pierwszym razie da sobie to zrobić? Tylko wet musi zaopiniować, bo tam jest cała masa składników - dzięki temu nie tylko znieczula, ale leczy i zapobiega zakażeniom bakteryjnym.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lut 09, 2011 10:54 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lut 09, 2011 11:21 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

dagmara-olga pisze:czy to co napisałam w moim długim poście uważasz za pomocne?

oczywiście :)

I szkoda że nie mogłam takiego posta przeczytać przed operacją...
Nie wiem skąd to przekonanie że podanie komuś informacji jest równoznaczne z braniem jakiejś odpowiedzialności za czyjeś znane tylko wirtualnie futro :roll:
Ja mam swój rozum i samodzielnie podejmuję decyzje odnośnie zwierząt które mam pod opieką i w życiu nie przyszłoby mi do głowy mieć pretensje czy obarczać odpowiedzialnością za nieudaną (czy ciężką) operację osoby które wcześniej opowiadały jak podobna operacja przebiegała u ich kotów 8O

co będzie jeśli teraz moja seniorka umrze, z bólu, stresu czy na nerki przez znacznie zwiększoną dawkę narkozy?
czy wtedy niby miałabym obarczyć odpowiedzialnością osoby które zachęcały mnie do usunięcia wszystkich zębów na raz? :roll:
oczywiście że nie - to była moja samodzielna decyzja i cała odpowiedzialność spada na mnie...
szkoda tylko że podejmując ją nie miałam pełniejszego obrazu, owszem, wet mnie o wszystkim poinformował łącznie z tym że Inka może umrzeć na stole operacyjnym, ale przyznasz dagmara że zupełnie inaczej słucha się informacji przedoperacyjnych od weta na temat możliwych scenariuszy a zupełnie inaczej czyta się doświadczenia osób które przez to przeszły...

nie dowiemy się już teraz co byłoby lepsze dla Inki: robienie na raz czy na raty, bo jest już po fakcie. a w jej przypadku obie metody byłyby bardzo ryzykowne...
ale gdybym mogła cofnąc czas to pewnie zdecydowałabym się na rwanie zębów na dwa razy, bo chyba lepiej podać narkozę w mniejszej dawce dwa razy niż na raz podwójną a ból i stres byłby chyba mniejszy - ale to już jest nieważne i chyba nie ma co tego dalej roztrząsać :?

może jednak chociaz ktoś inny stając przed podobnym problemem po przeczytaniu tego wątku będzie miał pełniejszy obraz :piwa:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 09, 2011 11:23 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Kciuki za seniorke!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 09, 2011 11:25 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

dagmara-olga pisze:http://www.biowet.com.pl/produkty.php?go1=126

a tu piszą na forum o smarowaniu pyszczka:
viewtopic.php?f=1&t=90541&view=previous
a także tu
http://www.vetopedia.pl/odpowiedz4448-1 ... coona.html

ale oczywiście zapytaj weta

Alienor pisze:Możesz spytać weta czy można - tyle jest leków, które ludzie mogą a zwierzęta nie.... :( Procedura w pierwszej chwili jest trochę nieprzyjemna - patyczkiem jak do uszu nabierasz lekarstwa (maziasty płyn) i delikatnie smarujesz po dziąśle. Efekt znieczulający natychmiastowy więc może po pierwszym razie da sobie to zrobić? Tylko wet musi zaopiniować, bo tam jest cała masa składników - dzięki temu nie tylko znieczula, ale leczy i zapobiega zakażeniom bakteryjnym.


Przez tyle lat seniorka miała problemy z dziąsłami że przerobiłyśmy bardzo wiele różnych smarowideł i jest do smarowania i płukanek przyzwyczajona :wink:
zapytam weta o ten dentosept A bo tego nigdy nie stosowałam a rzeczywiście może pomóc skoro zawiera środek p/bólowy.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 09, 2011 11:26 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

oki :-)

pamiętaj tylko , że zabieg na dwie raty to nie jest tak jak w matematyce 2 +2 = 4
Kot musiałby PODWÓJNIE zostać poddany premedykacji - a nie raz . Premedykacja to choćby ksylazyna - ten lek "od wymiotów"
Kot byłby DWUKROTNIE poddany obciążeniu w tej samej formie, bo znieczulenie musi mieć te samą moc = w pełni odcinać świadomość i doznania bólowe.

Zapewniam Cię, że w przypadku chorego czy zdrowego kota - lepiej zrobić jeden zabieg, chyba, że są te dwa kły, o których pisałam wcześniej, lub jakieś inne wskazania.
Za szybkie chrupanie chrupek! :ok:
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lut 09, 2011 11:40 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

dagmara-olga pisze:oki :-)

pamiętaj tylko , że zabieg na dwie raty to nie jest tak jak w matematyce 2 +2 = 4
Kot musiałby PODWÓJNIE zostać poddany premedykacji - a nie raz . Premedykacja to choćby ksylazyna - ten lek "od wymiotów"
Kot byłby DWUKROTNIE poddany obciążeniu w tej samej formie, bo znieczulenie musi mieć te samą moc = w pełni odcinać świadomość i doznania bólowe.

Zapewniam Cię, że w przypadku chorego czy zdrowego kota - lepiej zrobić jeden zabieg, chyba, że są te dwa kły, o których pisałam wcześniej, lub jakieś inne wskazania.
Za szybkie chrupanie chrupek! :ok:

no i dlatego nasz wet był za jednorazowym i się męczył te 3 godziny.

Inka miała usunięte wszystkie kły teraz.
W zeszłym roku latem usunęliśmy tylko dwa trzonowce i wyczyściliśmy resztę - i właśnie żałuję że wtedy nie podjęłam decyzji o rwaniu całości lub chociaż połowy a teraz drugiej połowy...

A jak Twój kot radził sobie z jedzeniem ze szwami?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 09, 2011 11:43 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

pił sosy - takie z saszetek. Dostawał wywar z kury - samą wodę po gotowaniu, bez przypraw.
A po jakiś 3 dobach jadł - chyba normalnie bo nie pamiętam problemów....Tylko jedna z nici drażniła go w policzek - to pamiętam. Potem miał ściagane szwy - cześć sama mu wyszła. I już jadł normalnie. U mnie je suche jak odkurzacz :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lut 09, 2011 11:52 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

miał ściągane szwy? na żywca czy na głupim jasiu?

Inka ma założona rozpuszczalne i mam nadzieję że same odpadną i nie będzie trzeba ściągać :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 09, 2011 13:08 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Broszko Droga,
trzymam najmocniej jak moge kciuki. Jak ja Cię doskonale rozumiem. Uważnie przeczytałam to, co napisałyście i dla mnie informacje te są ogromnie cenne. Mojego Rudolfa czeka to samo... Ma okolo 12 lat, wiek oceniany "na oko" i wedlug "wieści gminnych" bo przybłąkał się do mnie 2 lata temu w stanie delikatnie mówiąc nie najlepszym, potem sie okazało, że kot miał "właścicieli" - dorosły kocur wazył niecałe 2 kilo, był niekastrowany, na boku miał ropiejącą na zielono ranę, a w paszczy masakra - z części zębów zostały tylko korzenie, część połamana, prawdopodobnie od upadku z dużej wysokości albo kopnięcia czy rzucenia... Wtedy leczenie bylo długie, potem kastracja i porządek w paszczy na tyle, na ile można było. Pełnego "planu" nie udało się wykonać bo Rudziszon ma problemy z sercem i się zatrzymuje po narkozie. Boję się jak cho.....a
Wybaczcie, że się tak długo i chaotycznie rozpisałam.
Zaciskam paluchy z całych sił i życzę Ci Broszko wiele siły. Podziwiam Cię bo przypadek Broszki Mniejszej też niełatwy.

Kotopies

 
Posty: 35
Od: Pt sie 03, 2007 13:27
Lokalizacja: Żyrardów

Post » Śro lut 09, 2011 13:37 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

szwy na żywca - tylko spacyfikowany był ręcznie. Szybko poszło.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lut 09, 2011 14:28 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Kotopies trzymam kciuki za Twojego Rudolfa :ok:

Inusik troszkę lepiej: sama wylizała odrobinkę conva :piwa:
wzrok ma przytomniejszy i nieśmiało zaczyna lizać łapkę żeby się umyć :ok:

nakarmiłam ją i podałam antybiotyk i p/bólowe i teraz znów się schowała pod kołdrę.

szwy w buzi na żywca :roll:
zobaczymy, nie będę się martwić na zapas :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 78 gości