


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Zofia&Sasza pisze:BOZENAZWISNIEWA tez jej założyła wątek - może połączcie jedno.
kamari pisze:Bardzo dziękuję za wszystkie wspaniałe słowa i za wasze wsparcie![]()
![]()
![]()
Miałyśmy dzisiaj długi dzień, uczymy się współpracować przy zabiegach i myciu. Byłyśmy też bardzo długo w klinice, gdzie Niusia miała zrobione arcydokładne badania.
Najpierw jednak muszę napisać o tym, co zdarzyło się po powrocie. Mała była już bardzo głodna i nie mogła doczekać się, kiedy skończę kroić mięsko, więc...zaczęła czołgać się do miski![]()
![]()
Przednie łapki szły normalnie, a z tylu ciągnęły się te chude nóżenta. Popłakałam się poprostu, na własne oczy zobaczyłam, jak ona musiała żyć przez ostatnie tygodnie.
Jaka ona jest dzielna i jaki musi mieć silny organizm, że to wszystko przetrzymała.
Teraz siedzi już najedzona (nawet zostawiła kilka kawałeczków ) w swoim spodzie od kontenerka i bardzo próbuje nie zasnąć.
Co do badań - miała zrobione dwa zdjęcia rtg, miednica jest połamana, ale w jednym miejscu "już się ładnie zrasta", kości łapek nie były uszkodzone, to samo kręgosłup - jest więc szansa na chodzenie.
W środku troszkę do naprawiania - powiększona watroba, zaśmiecony pęcherz o grubych ściankach i dużo gazów w jelitach. I nie wiadomo dlaczego Niusia ma bardzo duży brzuszek. Ani rentgen, ani usg nie wykazało przyczyny, a badana była pod tym kątem bardzo długo i dokładnie. Mamy nadzieję, że to gazy i zarobaczenie.
Na robale Niusia dostała pyszną pastę, na inne wewnętrzne - zastrzyki. Mamy się pokazać w piątek, a na razie lekkostrawna dieta.
W pielęgnacji Niusi bardzo pomaga mi Ślepciu (to w domu), który od razy wziął się za mycie maleństwa (jak ona się do niego tuliła). W pracy małą zajmuje się Omisia
nie myje jej (jeszcze), ale cały czas zagląda, obwąchuje i dostarcza rozrywki.
Ogólnie jesteśmy dobrej myśli, zwłaszcza, że tyle osób dopinguje malutkiej![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot] i 498 gości