Okruszek traci dom!!! Pilnie potrzebny DT / DS :(((

[ruru]

Banerek dla Okrusia:

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/h944b][IMG]http://img687.imageshack.us/img687/1307/okruszek.jpg[/IMG][/URL]

[magicmada]

Banerek dla Okrusia:

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/h944b][IMG]http://img687.imageshack.us/img687/1307/okruszek.jpg[/IMG][/URL]

już mam, piękny:)

[Joanna KA]

fajowy ten Okruszek
wstawiam banerek

[jerzykowka]

Przegapiłam wątek Okruszka
A On uratowaną doopkę grzeje w KotbertSPA Szczęściarz z tego szczuplaczka

[magdaradek]

czy są kolejne postępy u Okrucha? wywala już brzuszek do miziania?

[joluka]

Kotbert droga - odbierz PW!

[kotbert]

Odebrałam i odpisałam, a dziś będę dzwonić po południu!

Trzymajcie kciuki everyone!!!

[joluka]

ja ofkors trzymam cały czas!!!!

[kotbert]

Bardzo piękny baner

Okruch brzuszka co prawda jeszcze nie pokazuje, ale pieszczot domaga się całkiem natarczywie Nie boi się już poza tym udać do kuchni wraz z pozostałymi futrami w porze posiłku i żebrze o żarcie równie bezwstydnie co reszta

[ruru]

wielkie kciuki trzymam
jak ja lubię takie wielkie kotuchy

[pisiokot]

żebrze o żarcie równie bezwstydnie co reszta

He, he, czyli widać, że koleżka już w pełni wyluzowany

[magdaradek]

ojjjjjjj kciukole tak tak tak!!!!!!!!!!!!

[kotbert]

Ok, dzwoniłam.

Streszczam sytuację: do Joluki zgłosiła się pani, która, wstępnie zainteresowana innym kotem, zwróciła uwagę na Okruszka, gdy okazało się, że kicia, o którą pytała, znalazła już dom.
Pani mieszka sama, w wynajmowanym mieszkaniu, w Markach pod Warszawą. Poszukuje kota niewychodzącego i o dużych gabarytach
Rozmawiałam z nią chwilę temu przez telefon, wg jej słów nie jest nowicjuszką jeśli chodzi o zwierzęta - przez większość życia po jej domu panoszyły się rozmaite psy i koty. Parę lat temu miała gwałtowny zwrot w życiu i została bez niczego, w tym i bez zwierząt (opisała mi dokładniej sytuację, ale myślę, że nie powinnam opowiadać wszystkich detali) i ostatnio dotarło do niej, że już nie chce, żeby jej dom był pusty. Wie dokładnie, jakie rzeczy musi kupić dla kota, wie, że potrzebny jest kontener, drapak, kuweta itd. Stwierdziła też, że zdarzało jej się mieć w dawnych dobrych czasach koty na tymczasie, podrzucane jej przez znajomego weterynarza i że wie, że kot się powoli oswaja i że nic na siłę - jak przychodziły nowe zwierzęta do jej domu, pozwalała im się oswajać z otoczeniem i czekała, aż same do niej przyjdą.
Okna ma nieosiatkowane, zdaje sobie sprawę, że przy kocie nie będzie mogła ich otwierać.
Powiedziała, że jest zdecydowana wziąć do siebie mojego arystokratę.
Co myślicie?

[ruru]

Brzmi dobrze

[magdaradek]

brzmi ok, ale ja bym była trochę ostrożna, żeby sytuacja gdy Pani została bez niczego nie powtórzyła się i żeby Okruszek nie musiał znowu szukać domu.....
nie mówię, że tak się może zdarzyć i wiem, że różnie w życiu przecież bywa.
Mówię tylko o ostrożności.
Ale szczegóły tego wszystkiego Ty kotbert znasz lepiej i lepiej też ocenisz.