Jamkasica, napisałam pw
Mała odstawiła od wczoraj strajk głodowy. Zaczęłam się już zamartwiać, że apetyt jej padł, po kilka chrupek suchego i tyle. Ale dzisiaj spróbowałam dać trochę mięska z indyka - rzuciła się jak wściekła, dosłownie. Czyli po prostu strajk

. Z wetem ustaliliśmy, że jeszcze z tydzień przynajmniej na Intestinalu pojedzie, a ona mi się na znak protestu chce zagłodzić.
Qpal wczoraj był piękny, potem w nocy trochę takich śladowych ilości rzadszych, dzisiaj jak dotąd nic. Tylko siusiu na podkładach. Siuśki jej bardzo mocno pachną, delikatnie mówiąc. To nie jest taki zgniły smród jak siuśki Gabi gdy miała zapalenia pęcherza, ale też mocniejszy niż przeciętnie. Złapać do badania to nie złapię, bo siusia niepostrzeżenie na te podkłady i wsiąka. Chyba, że coś nasiusia na stół weta gdy będziemy za ok.10 dni. Też trochę się martwię.
W schronisku Gabi mieszkała w izolatce, izolatka jest dość ciemna, okienka wysoko, z klatki świata Bożego nie widziała. Teraz ma klateczkę przy samych drzwiach balkonowych. W południe z lubością wygrzewa się na słonku, a teraz sobie wygląda. Kochana dziewczynka
Powoli goją się odparzenia. Jeszcze jakiś czas i zaczniemy trenować z pampersami.