Goliata odwiedziłem w czwartek. Był jak zwykle bardzo stęskniony za człowiekiem. Posiedziałem w jego izolatce ponad godzinę. Goliatowi bardzo to odpowiadało, najpierw kręcił się w koło, aż w końcu dał się przekonać i położył się na kolanach. Nie przerywając mruczenia

On jest naprawdę wspaniałym kotem. Kwintesencja kociej natury. Mógłby robić za kota Bonifacego ze słynnej kreskówki.
W sobotę Goliat trafił do kliniki. Jego strupy zostały obejrzane i pobrano z nich zeskrobinę, bo istnieje podejrzenie grzyba

Grzyb ma rosnąć nawet miesiąc w cieplarnianych warunkach, żeby było wiadomo co to

Póki co Goliat dostanie chyba maść na tegoż grzyba. Zauważyliśmy też, że Goliat czasem kaszle. Niezbyt często, raz w czwartek i dwa razy w sobotę (w ciągu 8 godzin) i jeszcze raz w niedzielę (też w ciągu ośmiu godzin). Został osłuchany i lekarz usłyszał lekkie świsty w tchawicy. Ale na razie jeszcze nie zdecydował o podaniu antybiotyku. Z tego powodu Goliat będzie wciąż mieszkał w izolatce. Jak wygląda izolatka, zobaczyć można na filmie. Zresztą Goliatowi chyba wszystko jedno, skoro i tak nie ma kontaktu z ludźmi. Tego najbardziej potrzebuje
Goliat ma apetyt, zaczyna powoli wyglądać, jakby połknął piłkę
Już za moment rusza kampania reklamowa Goliata, będzie nowy opis, ze zmienionym wiekiem, fotki i film.
http://www.youtube.com/watch?v=9PVIGj2gaFg
<<< Kliknij, aby powiększyć
<<< Kliknij, aby powiększyć