XAgaX pisze:mamucik pisze:Dzięki Aga![]()
nie ma za co, cieszę się, że mogę pomóc![]()
tak się jeszcze zastanawiam (nie wyśmiejcie mnie proszę, nie znam wrocławskich warunków) - czy schronisko, które z tego co piszecie jest głównym beneficjentem niewykorzystanej kasy, nie mogłoby zorganizować przynajmniej części zabiegów we własnym zakresie- nie wiem, jakie mają zaplecze na terenie samego schroniska, ale pewnie współpracują z jakąś lecznicą w zakresie kastracji swoich podopiecznych. Podniosłabym argument, że im więcej wykastrowanych kotów, tym mniejszy napływ kotów do schronu- a kastracja wychodzi taniej niż utrzymanie "pensjonariusza". Kciuki!
btw. w Warszawie z tego co wiem jest przetarg i jakoś to funckjonuje- chyba tylko w jednej dzielnicy (z 18) wygrała lecznica o kiepskiej opinii. Z tym, że warunki dla lecznic biorących udział w przetargu są dość wyśrubowane (szpitalik etc.).
Schron ma swoich trzech wetów, którzy sterylizują schroniskowce i zwierzęta prywatne (odpłatnie), ale oczywiscie zajmują się też leczeniem, szczepieniem etc zwierząt schroniskowych i więcej już nie dadzą rady.....