To będzie bajka o białym Kayu z Milanówka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 21, 2009 21:58

Na początku chciałam szukać Kayowi jakiegoś domu wychodzącego (woliera czy coś w tym stylu) ale widzę że ludzie go interesują więc zobaczymy jak to będzie :) narazie czekam aż sezon się skończy (Wrzesień/Październik) do tego czasu napewno jakoś się dogadamy :)

Dzisiaj wypuściłam go z klatki żeby rozciągnął kości, no bo ile można siedzieć w klatce? Kay nie wiedział co ma robić, wchodził raz do transportera a raz do drapaka i tak w kółko :) udało mi się zabrać go na kolana (w ręczniku) a potem w transporterze (miałam go na kolanach) Kay na początku chciał pożreć pudełko razem ze mną :wink: ale potem się uspokoił, mył wydmuszki/futerko, i nawet na chwilę się zdrzemnął :wink: syczał kiedy do niego zaglądałam ale potem już przestał :) ale jest też jedna nowinka, bo Kay powoli przestaje uciekać przed ludźmi, i dzisiaj powąchał mój palec, udało mi się go nawet dotknąć ręką :) mam fotki które wstawię :)

Po prostu interesuje się ludźmi, dzisiaj np. wyszedł z budki i obserwował co się dzieje, co prawda, kiedy się do niego podchodzi to syczy, ale nie atakuje rąk, wystarczy usiąść i po chwili Kay przestaje udawać groźnego kota :) nie wiem dlaczego tak panicznie boi się gwałtownych ruchów i dotyku...

Jeśli chodzi o zdrówko, to Piotr powiedział mi że Kay w samochodzie kichał, miał nawet żółty ślad na nosku, i obawiam się że złapał jakąś infekcję, stąd ten kaszelek...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie cze 21, 2009 22:12

Może ze stresu coś tam z niego wylazło..
Nawet zdrowy kot w takim otoczeniu zarazków coś tam zawsze w sobie może mieć.. :?

I żadnych domów wychodzących proszę mi tu nie szukać.. Kay będzie turbomiziakiem nakolankowym w swoim własnym osobistym mieszkaniu.. o ! i tej wersji się trzymamy :wink: :D


a w ogóle, to bardzo się cieszę, że Kay tak interesuje się ludźmi :)
Kurcze.. cały czas mnie zastanawia czy on aby na pewno nie mieszkał z ludźmi i jaka jest jego historia.. w ten weekend mieliśmy małe urwanie głowy, ale w przyszłą niedzielę obiecuję zmolestować schroniskowy zeszyt i dowiedzieć się dokładnie skąd przywieziono białasy... no przecież ktoś musi pamiętać.. :evil:

Nie wiem.. jakoś tak wewnętrznie i podświadomie czuję i wydaje mi się, że Kay ma na prawdę wielki potencjał miziaczny ;) i że gdzieś w środku jest oswojonym kotem i że będzie się miział i polubi ludzi.. i to jakby tam gdzieś w środku czuję niezależnie od dobrych wieści od Ciebie :)
aaa no i bardzo się cieszę, że Kay interesuje się ludźmi :) To dobry znak, bo pewnie prędzej czy póżniej zacznie do nich podchodzić :)

Cameo.. a podawałaś mu z ręki surową wołowinkę?
Tak sobie myślę, żeby znaleźć jakiś przysmak na punkcie którego oszaleje Kay i tym go wabić :)

Na zdjęcia oczywiście z niecierpliwością czekam :D

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie cze 21, 2009 22:59

Napisałam posta i go wcieło 8O 8O 8O

Był za długi żeby go jeszcze raz napisać więc w skrócie...

Kay kocha wszystko, mięso z puszki, kurczaka, wołowinę, za żarcie da się pokroić.

Raczej nie będzie miziakiem :( kiedy ktoś chce do niego podejść to kuli uszy i syczy, po pięciu minutach jest trochę lepiej. Jutro będziemy chodzić po mieszkaniu z budką, czy transporterkiem, spróbuję częściej brać go na kolana, może się przekona :)

Fotki (sorki za jakość - robiłam tym co było pod ręką, czyli kompakcikiem)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon cze 22, 2009 6:47

jak na dzikiego kota nie jest najgorzej Kamila!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 22, 2009 7:13

Kamila-to wielki postęp!!!!!-to już zupełnie inny kot 8O 8O 8O !
Masz cierpliwość do niego i skutecznie zmieniasz jego podejście .Cały czas ogromne kciuki za jego zdrówko i postepy w oswajaniu!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon cze 22, 2009 8:29

Kamila - nie każdy kot musi być myziakiem. Mój Albert tuli się do mnie tylko rano jak jest głodny. Resztę czasu przebywa blisko mnie - ale bez przesady. Jak robię się nachalna - odchodzi. A to kot w 100% udomowiony. Nie znosi być brany na ręce - odwraca głowę i odpycha mnie łapami...No i co z tego. Kocham go szaleńczo, a przez ten dystans chyba nawet bardziej...Kobiety mają słabość do niedostępnych facetów... :twisted:
Chyba że to ja jakaś spaczona jestem? Ale widać i takie są...

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pon cze 22, 2009 11:06

Kayuś, jak się dzisiaj miewasz?

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon cze 22, 2009 11:39

Potwierdzam, że to zupełnie inny kot. Kaj w schronie jedynie siedział za piecem i zamierał. Czasem syknął a i to z wielką nieśmiałością. On nie był w schronie agresywny. Jeśli nas podrapał, to tylko w czasie łapanki. I nie z agresji, ale przypadkowo, gdy próbował wyrwać się z naszych rąk. Nigdy nie był to atak.

Nie jestem behawiorystą, ale skoro Kajowi zdarza się pacnąć łapą i drapnąć, to może oznacza to, że nabrał pewności siebie. A to że wychodzi "na pokoje" to już w ogóle nowość. Wszystko chyba zmierza w dobrą stronę, choć pewnie jeszcze minie co najmniej kilka miesięcy zanim się "uczłowieczy".

Życzę Ci cierpliwości Kama, daj mu czasem zrobić krok w tył, jeśli tego akurat potrzebuje. Pozdrawiam.

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Pon cze 22, 2009 11:43

No na dzikusa na zdjęciach to on nie wygląda :wink:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon cze 22, 2009 11:49

Dziki nie dziki - piękny jest na pewno.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pon cze 22, 2009 11:52

Kay robi się agresywny kiedy ktoś chce do niego podejść na "stojąco" - z góry lub złapać za kark :strach: jeśli podejdzie się do niego cicho, i spokojnie to jest super:)

Dostał w żarciu trochę pasty Calo-Pet, a wczoraj wpadł na Alusię i na nią nasyczał :)

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon cze 22, 2009 11:56

Cameo pisze: a wczoraj wpadł na Alusię i na nią nasyczał :)

Kamila a może ty węże hodujesz nie koty? :twisted:

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pon cze 22, 2009 14:47

Gohag pisze:
Cameo pisze: a wczoraj wpadł na Alusię i na nią nasyczał :)

Kamila a może ty węże hodujesz nie koty? :twisted:


Czyli było jedno wielkie SSSSSSSSSSSSSSS,hłehłe.Toż to biały grzechotnik w białym futrze.
Super te foteczki uchwyciłas

A tak chwilowy OT,ładny kolorek paneli masz
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon cze 22, 2009 19:09

Kay będzie miziakiem :) jeśli mogę wnioskować z przypadku mojej Milusińskiej.
Kocica obsykuje mnie regularnie, prawie nie ma mowy, by ja złapać - ucieka, a zagoniona w kont groźnie syczy. Ale jednocześnie pcha się na kolana - tylko, że z własnej inicjatywy. No i złapana dosłownie "rozpuszcza" się w rękach i włącza dizelka. :)
Z tym, że wiem, że nigdy, przenigdy nie może się znaleźć sama poza mieszkaniem - jeśli ucieknie, nikt nigdy jej nie złapie.
Może więc Kay będzie taki sam - ma pewnie złe skojarzenia z łapaniem, ale jeśli pokocha mizianki, będzie sam po nie przychodził :)
:ok: :ok: :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 23, 2009 2:43

Dzisiaj padam ale jutro napiszę więcej.

Krótko. Udało mi się dokładnie obejrzeć Kayową łapę (chwyciłam delikwenta solidnie za karczycho, nie była mi potrzebna narkoza) łapa porasta sierścią, narazie jest meszek, to dobra wiadomość, a po drugie, obejrzałam też ząbki i zajrzałam pod ogonek:) Kay jest kocurem, z baaardzo małymi klejnotami:) i obciełam 3-4 pazurki, jedną ręką... ciężko.

Jutro wypuszczam chłopaka z klatki, jest (prawie) zdrowy, więc nie chcę go męczyć. Dzisiaj zajadał się suchym Profilum, nie wiedziałam że lubi suche :oops:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol i 428 gości