KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 16, 2009 22:58

Sara dziś przyprowadziła jednego malucha. Jest najmniejszy z miotu i burasiowaty. Pozwolił mi się maluch wygłaskać i wcale nie uciekał.
Ale nie byłam pewna czy mogę go już zabrać od matki, bo to właściwie jeszcze kocie maleństwo.
Sara bardzo pilnie patrzyła na to co robię i ochraniała małe przed Milką, która jak zwykle przychodzi z nią na karmienie.
Może źle zrobiłam, że go nie zabrałam. Nie wiem jak w takim wypadku postępować.

Teraz sobie myślę, że miałabym go już pod swoją opieką, trochę by podrósł i dałabym go do koleżanki na wieś. Tam jest już Łatek i czekają jeszcze na dwa kociaki. :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro cze 17, 2009 9:06

Może i dobrze zrobiłes, może następnym razem przyprowadzi więcej kociaków :)

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 17, 2009 21:51

myślę, że jeszcze trafi się okazja, żeby spotkać buraska :) widać, że koty Ci ufają :)

wszystko ma swoje dobre i złe strony, zbyt wczesne zabranie malucha od mamy odbija się bez watpienia na jego psychice i późniejszych zachowaniach, moje 2 koty, mimo ze już są dorosłe "ciumkają" materiał, a dokładnie mój szlafrok, tak m.in.objawia się zbyt wczesne odstawienie od matki...lecz z drugiej strony wiem, że w przypadku bezdomnego kociaczka ważne jest, a być może nawet ważniejsze żeby zapewnić mu bezpieczeństwo, a niestety ulica nie jest miejscem ani bezpiecznym ani przyjaznym :( wystarczy, że trafi się jakiś nieprzychylny ludzki element, któremu kocio się nie spodoba :( przy następnym spotkaniu kotami nie wahałabym się i zabrała buraska.

Sabinko, dużo zdrówka i sił Ci życzę :!:

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 17, 2009 23:34

Dzisiaj koteczek był znowu, siedział skulony i nie za bardzo nawet garnął się do jedzenia, więc już się nie zstanawiałam i wsadziłam go do torby.
Sara nie protestowała jak go zabierałam, może ona specjalnie go przyprowadziła do mnie, bo inne jej dzieci też były, ale oczywiście chowały się przede mną.
Maluch jest wychudzony, sama skóra na nim, a ponadto ma silną biegunkę. Musiałam go poobmywać bo był taki zapaciany w odchodach.
Teraz siedzi w pudełku wymoszczonym jakimmś moim starym swetrem i na to jeszcze położyłam papierowe ręczniki.
Pudełko włożyłam do wanny, żeby mi kocio nie zaginęło gdzieś w akcji no i żeby moi rezydenci się na razie z nim nie stykali.
Poza tym jak nabrudzi to tylko w tym jednym miejscu. Pamiętam jak przyniosłam zimową porą maluszka w bardzo podobnym stanie. Niestety tamten maluch nie przeżył. Może temu się uda, jutro od rabna biegnę z nim do lekarza. Cieszę się, że zdecydowałam się go wziąć, bo on potrzebuje pomocy. Podejrzałam to jest mały kotek. Nie ma chyba nawet dwóch miesięcy.
Jutro zrobię mu zdjęcia, dziś już jestem zmęczona za bardzo. A maluch jest śliczny, ma taką srebrzystą sierść.
Oby udało się go wyleczyć. :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw cze 18, 2009 12:21

Jesteśmy po wizycie w lecznicy. Maluch dostał zastrzyki, ale coś wet kręcił nosem. Nie wiem czy kocurek przetrzyma . Kupale są z krwią więc to najprawdopodobniej jednak pp.
Włożyłam go do mojej zimowej czapki, obszytej takim sztucznym futerkiem i teraz sobie tam smacznie śpi. Zaglądam co chwila tylko, czy jeszcze oddycha, bo jakoś dziś słabiutki i nawet za wiele nie pojadł. A wetka się w nim zakochała. Jakby maluszkowi udało się wyzdrowieć, to pewnie miałby fajny domek. :(
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw cze 18, 2009 14:54

Sabinko. obserwuj teraz pozostałe kociaki które przyprowadza kotka. Jeśli to pp to różnie to bywa.

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw cze 18, 2009 21:01

Mały cały czas śpi, nie je nie pije tylko śpi. Kupali jak na razie nie robił, ale martwię się o niego, że nie da rady. A ja nie mam pojęcia jak mu pomóc.
Cóż siła wyższa. :evil: Pozostałe kociaki jak do tej pory zachowywały się normalnie, ale będę je obserować. Niedługo wybieram się do nich. Jedną rundę już zaliczyłam.
Zostało mi jeszcze trochę miejsc do przejścia.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt cze 19, 2009 8:01

Maluszek odszedł nad ranem. [*]
Jest mi ogromnie smutno i ciężko na sercu, bo gdyby nie wredne typy chlubiące się mianem człowieka, wiele z tych kociaków można byłoby uratować zanim dopadną je tego typu choróbska.
Dopiero co właśnie przedwczoraj podniosła mi ciśnienie tzw. sąsiadka stwierdzając, że trzeba z tym zrobic porządek.
Ja jestem niespotykanie spokojny człowiek, ale tym razem nie wytrzymałam i dostało się babie zdrowo. Najwyżej naśle na mnie dzielnicowego.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt cze 19, 2009 14:04

jaka smutna wiadomość :cry:
śpij spokojnie kochany kociaczku [*][*][*]

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 24, 2009 19:15

witaj Sabinko :)
co tam u Was słychać?
pogoda byle jaka, mamy kalendarzowe lato, a tu jakies deszcze, burze, wichury...brrr
pozdrawiam serdecznie :D

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 24, 2009 19:16

witaj Sabinko :)
co tam u Was słychać?
pogoda byle jaka, mamy kalendarzowe lato, a tu jakies deszcze, burze, wichury...brrr
pozdrawiam serdecznie :D

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 25, 2009 23:32

majka2006 pisze:witaj Sabinko :)
co tam u Was słychać?
pogoda byle jaka, mamy kalendarzowe lato, a tu jakies deszcze, burze, wichury...brrr
pozdrawiam serdecznie :D

Oj pogoda rzeczywiście fatalna i nietypowa. Przed południem parno i gorąco, pod wieczór znowu chłodno, nie mówiąc o tym, że leje.
Wracam z obchodu i buty zdejmuję przed drzwiami, bo w środku bulgocze mi woda.
Małego Okruszka pochowałam na działce. Reszta jego rodzeństwa jak na razie chyba zdrowa. Zbyt wiele nie mogę powiedzieć na ten temat, bo Sara nie pozwala mi do dzieci podejść i nauczyła je żeby uciekały jak tylko się ruszę.
A są jeszcze trzy maluchy. Dwa białe z niewielkimi czarnymi dodatkami i jeden ciemny, ale nie wiem czy bury, bo po ciemku te kolory wydają mi się zupełnie inne niż w dziennym świetle.
Nawet nie mogę zrobić im zdjęć, bo zaraz ich nie ma w polu widzenia. Parę fotek im cyknęłam, ale nie są najlepsze. Postaram się jutro wkleić, bo dziś już mi się za bardzo nie chce.
Lis niestety wciąż przychodzi i jestem ogromnie na niego złą, ale nic nie mogę poradzić.
Teraz jeszcze doszły jakieś psy, wychudzone, wygłodniałe. Oj zaczął się czas wyrzucania psiaków. Nie chce się już nawet mówić na ten temat, bo wszyscy o tym wiedzą, tylko nikt nie chce widzieć.
Poza tym bez zmian. Nie ubyło mi kociaków, wręcz przeciwnie dochodzą jakieś nowe osobniki i wszystkie są piękne :D
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt cze 26, 2009 11:39

No niestety choć pstryknęłam parę fotek i mam je w aparacie, to nie mogę ich wgrać.
Coś mi się spsuło na łączu aparat-komputer. Muszę zaczekać aż zjawi się moje ukochane dziecię, a będzie to w poniedziałek i może coś poradzi na mamine kłopoty.
Sama niestety sobie nie poradzę. A być i może , że i taka pomoc nie wystarczy i trzeba będzie oddać aparat do naprawy.
Bardzo źle, brzydko i nieładnie ze strony owego sprzętu.
Mam tez nowe zdjęcia Kropka. Jakże on wczoraj biedny był. Cały mokrusieńki, futerko zmierzwione, ale pilnował swojej porcji i dotąd siedział dopóki nie zjadł wszystkiego.
Żal mi go ogromnie tym bardziej, że to jest już kot bardziej wiekowy co jednakże nie przeszkadza mu być postrachem dla innych jego pobratymców. :lol:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw lip 02, 2009 21:39

Parno i gorąco w naszym mieście. Ale na szczęście większe ulewy i burze nas omijają. Jakos tak szczęśliwie nic strasznego z pogodą się u nas nie dzieje.
I tak jak omijają nas burze tak i nas tu nikt nie odwiedza. Trochę samotnie się czujemy.
Ostatnio trochę podupadłam na zdrowiu, więc nie bardzo mogłam pisać. Byli nawet ratownicy medyczni, jak to się teraz ładnie nazywa. Na szczęście jest już lepiej.
Miałam być na festiwalu naleśnikowym i dobrze się stało, że nie pojechałam bo byłby wielki kłopot.
Jak wspomniałam zdjęcia mogę robić, natomiast nie mogę ich przegrać na kompa.
Jutro zjawi sie moje dziecię może coś mi poradzi.
A tak wogóle kociaki się odmeldowują. Sara przyprowadza swoje trzy maluchy. Jakoś na razie nie widzę żeby chorowały, maleńki Okruszek ich braciszek niestety nie poradził sobie z chorobą.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt lip 03, 2009 20:03

oj, Sabinko, nie strasz nas, i jeszcze ci ratownicy :cry: to może przez te upały? one potrafią wykończyć człowieka. nie chce się w ogóle na dwór wychodzić, ale w mieszkaniu bez klimy tez nie jest przyjemniej :cry:
zdrowiej nam szybko Sabinko!!!
czekamy na zdjęcia :)

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 309 gości