piotr568 pisze:Hania przerobiła wszystkim kotom status na "rezydent"

ooo, jacy dowcipni
Ten news to wczorajsza adopcja Sójki vel Zgagi w Nowym Domu
Kota poczuła się od razu u siebie, okręciła sobie Dużego wokół najmniejszego pazurka i warczy na rezydenta, dla którego miała być miła i nienarzucająca się.
Rezydent miesiąc temu stracił brata i stąd poszukiwania towarzysza.
My jakoś ciągniemy.
Malinka chyba coraz lepiej (piszę
chyba bo boje sie cieszyć za szybko).
Oczywiście wciąż leczenie na maxa, ale przynajmniej daje rezultaty.
Borowik znowu ma gorączkę i katar taki, że nie może oddychać, a oczy całe w ropie.
Dajemy mu dwa dni i jak się nie będzie poprawiać, to zmienimy leczenie.
Bączek i Pączek chyba (znowu
chyba) powolutku dochodzą do siebie, od wczoraj bez gorączki, ale tez bez specjalnego apetytu.
Okruch nasz kochany kiepściutko
Wczoraj Tż był w B, mały dostał wenflon w tę swoją mini-łapkę i jak Malinka dostaje wlewy i drugi antybiotyk dożylnie.
Po kopie ze sterydu jakoś tam skubie z miseczki, ale na razie nie ma takiego efektu po ponad dobie jak u Malinki.
Nie wiadomo co będzie...
No i nie ma już Mamci, pojechała sobie na ciachnięcie (złapania koty bohatersko dokonali wczoraj Tż z Prezeską).
Dzieciaki są w klatce w kuchni, a pokój wyszorowany (skończyliśmy wczoraj wszystko po 1 w nocy) i przemianowany na kocią salę zabaw
Dzisiaj w domu mam jakiś taki luz, bo większość czasu futra spędzają w nowym lokalu okupując drapaczki i posłanka.
W międzyczasie było kilka fajnych telefonów w sprawie adopcji i jakieś tam wizyty -może coś z tego wyniknie.
My z Januszem potwornie zmęczeni i fizycznie i psychicznie po tym tygodniu.
edit: a że wrażeń mam mało, to dzisiaj na spacerze z Młodym w parku na Żwirki i Wigury znalazłam poranioną wiewiórkę i prawie wpadłam w histerię bo nie wiedziałam jak jej pomóc

Próbowała jakoś się czołgać, a ptaszyska chciały ją zadziobać. Zadzwoniłam, przyjechał Eko-patrol i zabrali malutką. Jakieś dwa miesiące temu dzwoniłam, zeby zabrali maleńkie kaczątka, które sobie wędrowały po torach tramwajowych koło Aspekt. Mało mam wrażeń...